Eksperci Personnel Service wskazują, że po zawirowaniach związanych z pandemią popularność Polski jako kierunku do emigracji zarobkowej z Azji znowu wzrasta.

W sumie pozwolenie na pracę nad Wisłą otrzymali w omawianym okresie przedstawiciele 38 krajów z tego kontynentu. Stanowią oni ponad 1/5 wszystkich przybyszów, którzy znaleźli w naszym kraju legalne zatrudnienie (łącznie wydano w br. 232 tys. pozwoleń). Liderują niezmiennie Ukraińcy (159 tys. pozwoleń).

- Widać odbicie związane z liczbą wydanych pozwoleń dla obywateli krajów azjatyckich. Choć w ub.r. liczba pozwoleń na pracę dla nich zmalała, w br. nadrabiamy straty. Jeśli tendencja wzrostowa się utrzyma, a nasz kraj udźwignie IV falę koronawirusa, mamy duże szanse na polepszenie wyników z zeszłego roku, a może nawet pobicie tych sprzed dwóch lat. To możliwe, bo na rynku pracy mamy do czynienia z dużym deficytem kadrowym - prognozuje Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.

Statystyki wskazują, że najwięcej zezwoleń w pierwszej połowie 2021 r. przyznano mieszkańcom Indii – 5,6 tys. oraz Nepalczykom – ponad 4,6 tys. Sporo jest też imigrantów z Uzbekistanu (4,5 tys.), Filipin i Gruzji (po 4,2 tys.).