Susza, która spowodowała ogromne straty w rolnictwie Azji Centralnej przyniosła długotrwałe skutki nie tylko dla Kazachstanu, ale przede wszystkim dla Kirgistanu. Już w maju br. Kirgistan najsilniej odczuwał niedostatek wody, co przełożyło się na straty w uprawach zbóż, szacowane na 30 proc. rocznych zbiorów, ale problem ma bardziej długofalowe konsekwencje. Dotyczy ciągłości zaopatrzenia w energię elektryczną, produkowaną w 70 proc. przez hydroelektrownie.
Kluczowy dla gospodarki energetycznej republiki rezerwuar Toktoguł, największy w Azji Centralnej i dostarczający 40 proc. wody do produkcji prądu, napełniono tylko w ok. 50 proc., co jest najniższym wynikiem w historii. Sytuację ratuje import energii z Kazachstanu i Uzbekistanu, ale pogrążony w kryzysie Kirgistan nie jest w stanie uregulować należności za te dostawy. Pomimo tej pomocy, w niektórych regionach kraju następowało okresowe wyłączanie dostaw prądu, a wszystko wskazuje na to, że z nadejściem zimy sytuacja może stać się katastrofalna.