Ustawowe wprowadzenie w Polsce czterodniowego tygodnia pracy nie byłoby dobrym pomysłem – uznali ankietowani przez nas ekonomiści. Większość z nich akceptuje dobrowolne skracanie czasu pracy przez pracodawców, na przykład w ramach konkurencji o najbardziej pożądanych pracowników. Ale na zwiększenie dobrobytu pracowników w skali całej gospodarki, co mogłoby się przełożyć np. na wyższy poziom aktywności zawodowej oraz wydajność pracy, są lepsze metody. Przede wszystkim chodzi o lepsze egzekwowanie kodeksu pracy w obecnej formie, ale też propagowanie elastycznych form zatrudnienia.

– Chodzi o elastyczność po stronie pracowników, tzn. prawo pracowników do dostosowania godzin pracy, a nie o elastyczność po stronie pracodawców. Ta jest bowiem w Polsce spora – precyzuje Piotr Lewandowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych, jeden z uczestników panelu ekonomistów „Parkietu” i „Rzeczpospolitej”.

Teza 1: Na poziom aktywności zawodowej w Polsce i dobrostan pracowników silniejszy wpływ niż skrócenie tygodnia pracy miałaby większa elastyczność w organizacji 40-godzinnego tygodnia pracy lub ograniczenie zjawiska nadgodzin.

Liczba respondentów: 36

Opinie ekspertów (36)

Anna Matysiak

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca WNE UW

Odp: Nie zgadzam się

Wcale nie jest przesądzone, że bardziej elastyczny czas pracy to wyższa jakość życia. Jest wiele badań, które pokazują, że osoby pracujące w elastycznym czasie, pracują dłużej i więcej. 

Łukasz Rachel

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na University College London.

Odp: Zgadzam się

Tak, elastyczność jest dobra; trudniejsze jest pytanie czy wymaga rozwiązań regulacyjnych. 

Paweł Strzelecki

Doktor hab. nauk ekonomicznych, adiunkt w Instytucie Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Jeśli chodzi o elastyczny czas pracy to dalszym ciągu można wiele zrobić

Wojciech Paczos

Makroekonomista, wykładowca na Uniwersytecie w Cardiff, prezes fundacji Dobrobyt na Pokolenia.

Odp: Nie zgadzam się

Czterodniowy tydzień pracy powinno się traktować, koncepcyjnie tak samo jak pięciodniowy: jako ustawowo skoordynowany (praca od poniedziałku do czwartku, weekend od piątku do niedzieli). Tak rozumiany tydzień pracy da większy dobrobyt niż elastyczność godzinowa, bo czas wolny jest dobrem sieciowym (jego użyteczność rośnie wraz z liczbą kontaktów które również mają czas wolny).

Marian Gorynia

Prof. Marian Gorynia, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Odp: Zgadzam się

Takie rozwiązanie wydaje się być najbardziej obiecujące, gdyż uwzględnia indywidualny charakter branż i przedsiębiorstw. Powinna tutaj obowiązywać dobrowolność i przesądzające znaczenie kontraktów między pracodawcą i pracobiorcą.

Piotr Lewandowski

Prezes Instytutu Badań Strukturalnych, jeden z jego fundatorów.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Tak, przy czym chodzi o elastyczność po stronie pracowników - prawo pracowników do dostosowania godzin pracy - a nie o elastyczność po stronie pracodawców (ta jest w Polsce spora).

Wojciech Charemza

Profesor ekonomii, wykładowca w Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Odp: Zgadzam się

Dokładniej, większa elastyczność: tak, ograniczenie nadgodzin: nie. Ograniczenie liczby nadgodzin spowodowałoby zmniejszenie możliwości elastycznego zarządzania, zwiększyłoby koszty pracy i, w konsekwencji, źle wpłynęłoby na wzrost gospodarczy. Natomiast zwiększenie elastyczności w organizacji pracy jest koniecznością spowodowaną postępem technologicznym. Coraz mniej jest prac organizowanych w "czasoprzestrzeni" ("kopiecie od tego płotu do obiadu"). 

Marek Góra

Profesor ekonomii, wykładowca w Szkole Głównej Handlowej

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Tak elastyczność godzin pracy jest zdecydowanie potrzebna. Bardziej niż urzędowe ograniczanie ich liczby.

Maciej Grodzicki

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Katedrze Ekonomii Matematycznej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Odp: Nie zgadzam się

Ograniczenie nadgodzin - tych przymusowych i czasem nieodpłatnych - to z pewnością pożądany kierunek i Państwowa Inspekcja Pracy powinna dostać narzędzia do mocniejszej kontroli tego zjawiska. Natomiast elastyczność, choć powierzchownie atrakcyjna i pewnym zakresie korzystna dla pracowników, jest często nadużywana i na dłuższą metę prowadzi do erozji pozycji pracowników w stosunku pracy. Chodzi tu o takie zjawiska jak nieregularne (i faktycznie wydłużone) godziny pracy, komunikacja przełożonych poza godzinami pracy, przerzucanie na pracowników kosztów mediów i wyposażenia miejsca pracy, przenoszenie ryzyka popytu na pracowników (jak w wydłużonych okresach rozliczeniowych).

Małgorzata Zaleska

Profesor ekonomii, dyrektorka Instytutu Bankowości SGH, przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN.

Odp: Zgadzam się

Większa elastyczność w organizacji pracy może pozytywnie wpłynąć nie tylko na wzrost aktywności zawodowej w Polsce, ale także przyczynić się do zwiększenia wydajności pracy. Upowszechnienie pracy zdalnej może spowodować, że czas zaoszczędzony na dojazdy do pracy zostanie przez niektórych wykorzystany na pracę.

Małgorzata Iwanicz-Drozdowska

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Systemu Finansowego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Elastyczność czasu pracy i ograniczenie nadgodzin pozwoliłyby zwiększyć work-life balance.

Izabela Marcinkowska

Odp: Nie zgadzam się

Wojciech Czakon

Profesor ekonomii, twórca i kierownik Katedry Zarządzania Strategicznego na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Grzegorz Gorzelak

Profesor ekonomii, pracownik Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk.

Odp: Zgadzam się

Małgorzata Knauff

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Mikołaj Czajkowski

Profesor nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Andrzej Rzońca

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, członek rad nadzorczych i doradczych.

Odp: Zgadzam się

Michał Brzoza-Brzezina

Profesor ekonomii, pracownik Katedry Ekonomii Ilościowej w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Nie mam zdania

Iga Magda

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej, wiceprezeska IBS.

Odp: Zgadzam się

Marek Kośny

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Zgadzam się

Michał Rubaszek

Profesor nauk ekonomicznych, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Jerzy Wilkin

Profesor ekonomii, kierownik Zakładu Integracji Europejskiej w Instytucie Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.

Odp: Zgadzam się

Agnieszka Chłoń-Domińczak

Doktor hab. nauk ekonomicznych, prorektorka Szkoły Głównej Handlowej ds. nauki.

Odp: Zgadzam się

Monika Köppl-Turyna

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca Uniwersytetu Wiedeńskiego.

Odp: Zgadzam się

Joanna Wolszczak-Derlacz

Doktor hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej.

Odp: Nie mam zdania

Witold M. Orłowski

Profesor ekonomii, felietonista „Rzeczpospolitej”

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Piotr Dworczak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Northwestern, członek grupy badawczej GRAPE.

Odp: Nie mam zdania

Stanisław Kluza

Doktor nauk ekonomicznych, pracownik Instytutu Statystyki i Demografii SGH, założyciel i prezes Quant Tank

Odp: Nie mam zdania

Krzysztof Jajuga

Profesor ekonomii, kierownik Katedry Inwestycji Finansowych i Zarządzania Ryzykiem oraz dyrektor Instytutu Zarządzania Finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Jan Werner

Profesor ekonomii na Uniwersytecie w Minnesocie

Odp: Zgadzam się

Eugeniusz Gatnar

Profesor ekonomii, pracownik Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.

Odp: Zgadzam się

Aleksandra Parteka

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Politechniki Gdańskiej.

Odp: Zgadzam się

Marek Dąbrowski

Doktor hab. nauk ekonomicznych, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

Odp: Zgadzam się

Marek Ignaszak

Doktor nauk ekonomicznych, adiunkt na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie

Odp: Zdecydowanie się zgadzam

Michał Myck

Doktor hab. nauk ekonomicznych, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych (CenEA), wykładowca Uniwersytetu w Greifswaldzie.

Odp: Zgadzam się

Elżbieta Adamowicz

Profesor ekonomii, pracownik naukowy Instytutu Rozwoju Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej.

Odp: Zgadzam się

Elastyczność to nie to samo co brak norm

Szczegółowe wyniki sondy na temat konsekwencji ewentualnego skrócenia czasu pracy do czterech dni opisaliśmy niespełna dwa tygodnie temu. W tej samej ankiecie przedstawiliśmy uczestnikom naszego panelu do oceny uzupełniającą tezę: „Na poziom aktywności zawodowej w Polsce i dobrostan pracowników silniejszy wpływ niż skrócenie tygodnia pracy miałaby większa elastyczność w organizacji 40-godzinnego tygodnia pracy lub ograniczenie zjawiska nadgodzin”. Zgodziło się z nią niemal 78 proc. spośród 36 ekonomistów, którzy wzięli udział w tym badaniu. Przeciwnego zdania było 11 proc. respondentów.

Co do tego, że większa elastyczność zatrudnienia – rozumiana jako większa swoboda pracowników w zakresie miejsca świadczenia pracy, rozkładu czasu pracy w trakcie dnia i tygodnia oraz wymiaru etatu – jest alternatywą dla powszechnego skrócenia czasu pracy, wątpliwości ma m.in. dr Wojciech Paczos z Uniwersytetu w Cardiff, jeden z założycieli grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. Podkreśla bowiem, że czas wolny jest dobrem sieciowym, którego użyteczność rośnie wraz z liczbą osób, które też mają czas wolny. – Czterodniowy tydzień pracy rozumiany jako praca np. od poniedziałku do czwartku dałby większy dobrobyt niż większa elastyczność godzinowa – tłumaczy. Prof. Anna Matysiak z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego zwraca z kolei uwagę na badania, które sugerują, że pracownicy, którzy mają elastyczne godziny pracy, pracują średnio dłużej.

40 godzin albo wcale

Zwolennicy zwiększenia elastyczności w organizacji pracy podkreślają z kolei, że pomogłaby pracownikom godzić życie zawodowe z prywatnym, w szczególności z opieką nad dziećmi. – Regulacje powinny wspierać elastyczność zatrudnienia tak, aby pracownikom, którym na tym zależy, łatwo było podejmować pracę na część etatu – mówi dr Łukasz Rachel, adiunkt na londyńskim University College, członek grupy Dobrobyt na Pokolenia.

Według danych Eurostatu w Polsce w niepełnym wymiarze godzin pracuje niespełna 6 proc. ogółu zatrudnionych, podczas gdy w strefie euro średnio 24,1 proc. I nie jest to kwestia preferencji pracowników, tylko tego, że w praktyce nie mają często wyboru. – Większa elastyczność w organizacji pracy może nie tylko pozytywnie wpłynąć na wzrost aktywności zawodowej w Polsce, ale także przyczynić się do zwiększenia wydajności pracy – zauważa prof. Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości SGH i przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN.