Tak wynika z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=74468]rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 8 stycznia 1997 r. w sprawie szczegółowych zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu za niewykorzystany urlop (DzU nr 2, poz. 14 ze zm.)[/link].
[b]Od 3 listopada obowiązuje ono w znowelizowanej wersji. Opisujemy szczegółowo najważniejsze zmiany.[/b]
[srodtytul]Ważny stan konta[/srodtytul]
Pobory uzyskane czy wypłacone? To pytanie dręczyło tych, którym przyszło liczyć ekwiwalent za niewykorzystany urlop ze składników zmiennych przysługujących za okresy nie dłuższe niż miesiąc.
Z przepisów wynikało, że te pobory uwzględnia się w przeciętnej, miesięcznej wysokości uzyskanej przez pracownika w trzech miesiącach poprzedzających miesiąc nabycia prawa do ekwiwalentu. Wątpliwości pracodawców budziło słowo „uzyskane”, bo [b]Inspekcja Pracy interpretowała je jako „wypłacone” (stanowisko GPP–110-4560-1025/08/PE). [/b]
[b]Problem zniknął 3 listopada. Teraz z § 16 rozporządzenia urlopowego wynika bezpośrednio, że chodzi o składniki wypłacone. W podstawie wymiaru ekwiwalentu urlopowego uwzględniamy je zatem dopiero wtedy, gdy pracownik będzie mógł nimi fizycznie dysponować.[/b]
[ramka][b]Przykład[/b]
Pani Jagoda odchodzi z firmy w grudniu. Pensję dostaje ósmego dnia każdego miesiąca za miesiąc poprzedni.
Jej zarobki to 3000 zł pensji zasadniczej i zmienna miesięczna premia. W trzech ostatnich miesiącach poprzedzających miesiąc rozwiązania umowy o pracę wynosiła ona:
- w październiku 400 zł (wypłacona w listopadzie),
- we wrześniu 500 zł (wypłacona w październiku),
- w sierpniu 300 zł (wypłacona we wrześniu).
Do podstawy wymiaru ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy wliczamy zatem: 3000 zł pensji zasadniczej + 400 zł uśrednionej premii.[/ramka]
Ujednolicenie pojęć spowodowało, że teraz przy obliczaniu wynagrodzenia i ekwiwalentu urlopowego nie ma już rozbieżności.
[srodtytul]Niektórzy dostaną więcej[/srodtytul]
Dzięki nowelizacji rozporządzenia urlopowego nie ma też problemów z liczeniem ekwiwalentu urlopowego dla osób mających krótszą ustawową, dobową normę czasu pracy (np. niepełnosprawnych, młodocianych do 16. roku życia czy lekarzy).
Teraz ekwiwalent za jeden dzień urlopu tych osób dzielimy przez liczbę, która jest ich dobową normą czasu pracy. Przy tych wyliczeniach podejmujemy następujące działania:
[b]Krok 1[/b] – Sumę miesięcznych wynagrodzeń dzielimy przez określony współczynnik – właściwy dla określonego wymiaru czasu pracy (dla pełnego etatu to 21,08),
[b]Krok 2[/b] – Ekwiwalent za jeden dzień urlopu dzielimy przez właściwą dla danego pracownika dobową normę czasu pracy,
[b]Krok 3[/b] – Otrzymany wynik mnożymy przez liczbę godzin niewykorzystanego urlopu.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pan Rafał jest pełnoetatowym pracownikiem radiologii.
Dlatego jego dobowa norma czasu pracy wynosi pięć godzin. Odchodzi z pracy i ma dziesięć dni niewykorzystanego urlopu. Jego wynagrodzenie w stawce miesięcznej w wysokości wynosi 3000 zł.
Za dziesięć dni niewykorzystanego urlopu dostanie 2276,80 zł.
Obliczyliśmy to tak:
3000 zł/ 21,08 = 142,31 zł;
(142,31 zł / 5 = 28,46 zł) x 80 godzin urlopu (10 dni urlopu x osiem godzin) = 2276,80 zł
Stosując stare zasady, pan Rafał otrzymałby 1423,20 zł, czyli (3000 zł/21,08 = 142,31 zł; [(142,31 zł/8) x 80 godzin].
Zatem ok. 853 zł mniej. [/ramka]
– A co z niepełnoetatowcami?
Czy ich ekwiwalent za jeden dzień urlopu też dzielimy przez liczbę godzin właściwą dla dobowego wymiaru czasu pracy?
Nie. Nawet gdy ich dniówka wynosi cztery godziny dziennie, to ekwiwalent dzielimy standardowo przez osiem. Zwracam uwagę na § 18 pkt. 2 rozporządzenia urlopowego.
Ustawodawca posługuje się pojęciem „liczba godzin odpowiadająca dobowej normie czasu pracy...”. Z żadnego przepisu nie wynika, że dla zatrudnionych na część etatu norma dobowa jest niższa. Wynosi zatem standardowo osiem godzin.
[srodtytul]Z połówką etatu inaczej[/srodtytul]
Jest jednak w rozporządzeniu urlopowym zmiana, która dotyczy niepełnoetatowców. Do § 19 rozporządzenia urlopowego dodano ustęp 3, z którego wynika, że u zatrudnionych na część etatu współczynnik ekwiwalentowy obniżamy proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy tego pracownika.
Pozostałe rachunki związane z liczeniem ekwiwalentu urlopowego dla tych pracowników pozostają bez zmian.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pani Zosia pracuje na 1/2 etatu i zarabia 3000 zł. W grudniu odchodzi z firmy. Pracodawca musi rozliczyć dziesięć dni niewykorzystanego przez nią urlopu. Za ten czas musi wypłacić 2846,40 zł.
Obliczyliśmy to tak:
3000 zł/10,54 (21,08/2) = 284,63 zł
(284,63 zł/8) x 80 godzin urlopu (10 dni urlopu x osiem godzin) = 2846,40 zł
Gdybyśmy stosowali stały współczynnik ekwiwalentowy dla pełnoetatowców (21,08), to za dziesięć dni niewykorzystanego urlopu pani Zosia dostałaby 1423,20 zł ekwiwalentu urlopowego.
[b]Uwaga![/b] Przed zmianą rozporządzenia urlopowego praktyka liczenia była różna, bo przepisy nie wskazywały, jaką wartość współczynnika stosować. [/ramka]
Zwracam uwagę na fakt, że bez względu na dobową normę czy wymiar czasu pracy dni urlopu zawsze mnożymy przez 8 godzin (np. 10 dni urlopu x 8 godzin). Wynika to z art. 154[sup]2[/sup] § 2 k.p., który zastrzega, że jeden dzień urlopu to 8 godzin pracy.
[srodtytul]Wyrównań brak[/srodtytul]
Kolejna nowość to uzupełniony katalog świadczeń, których nie wliczamy do podstawy wymiaru wynagrodzenia i ekwiwalentu urlopowego. Od 3 listopada 2009 r. nie uwzględniamy:
- wszelkich wyrównań do minimalnego wynagrodzenia (do końca 2009 r. 1276 zł, w 2010 r. – 1317 zł)
[ramka][b]Przykład[/b]
Wyobraźmy sobie pracownika, który jest wynagradzany godzinowo. Dostaje 10 zł za godzinę. W grudniu wziął pięć dni urlopu. Pracuje w sześciomiesięcznym okresie rozliczeniowym (lipiec – grudzień). W pierwszej części okresu rozliczeniowego godzin pracy było więcej niż w drugiej. Dlatego w trzech miesiącach poprzedzających miesiąc urlopu zatrudniony zarobił:
- w listopadzie 1000 zł (100 godzin x 10 zł)
- 276 zł (tyle dopłacił mu pracodawca tytułem wyrównania do minimalnego wynagrodzenia),
- w październiku 1200 zł (120 godzin x 10 zł) + 76 zł (wyrównanie do minimalnego),
- we wrześniu 900 zł (90 godzin x 10 zł) + 376 zł (wyrównanie do minimalnego).
Liczymy wynagrodzenie za pięć dni urlopu, tj. 40 godzin.:
3100 zł / 512 godzin z trzech miesięcy poprzedzających miesiąc urlopu = 6,05 zł; 6,05 zł x 40 godzin urlopu = 242 zł (wynagrodzenie za czas urlopu.).
Gdyby ustawodawca nie wyłączył z podstawy wymiaru wynagrodzenia urlopowego wyrównań do wartości pensji minimalnej, to pracownik za 40 godzin urlopu zarobiłby 299,20 zł.
Zatem ok. 57 zł więcej. [/ramka]
- należności przysługujących pracownikowi zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=320785]ustawą z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (DzU nr 125, poz. 1035[/link], tzw. pakiet antykryzysowy).
Chodzi o świadczenia z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, stypendia z Funduszu Pracy i wynagrodzenia wypłacane ze środków pracodawcy w okresie objęcia go przestojem ekonomicznym lub obniżonym wymiarem czasu pracy. Do niedawna nie było jasne, jak w świetle tego przepisu rozumieć wypłaty dokonywane przez pracodawcę.
Zapytaliśmy resort pracy, czy są to:
– należności przysługujące pracownikowi zgodnie z przepisami pakietu antykryzysowego,
– kwoty wyrównania do wynagrodzenia za pracę do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę z nowego pkt 7a w § 6 rozporządzenia urlopowego,
– wynagrodzenie za czas gotowości do pracy oraz za czas niezawinionego przez pracownika przestoju, która jest wyłączona z obliczania wynagrodzenia urlopowego (§ 6 pkt 2 rozporządzenia urlopowego)?
Dostaliśmy odpowiedź, z której wynika, że do podstawy wymiaru wynagrodzenia i ekwiwalentu urlopowego oblicza się:
– przy przestoju ekonomicznym stałe i systematycznie wypłacane pracownikowi składniki wynagrodzenia za pracę, w wysokości wynikającej z umowy o pracę i przepisów o wynagradzaniu obowiązujących u pracodawcy,
– przy obniżonym wymiarze czasu pracy wynagrodzenie stosowne do jego wysokości zgodnie z umową o pracę i przepisami o wynagradzaniu obowiązującymi u pracodawcy.
[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/artykul/400344.html]stanowisko w wersji online[/link] [/b]