Jedna ze zmian ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę zrównuje kwotę minimalnej płacy dla wszystkich pracowników. Od początku 2017 r. zostaje zlikwidowana funkcjonująca od lat zasada, zgodnie z którą wysokość pensji pracownika w okresie jego pierwszego roku pracy mogła być niższa – dolna granica to 80 proc. stawki minimalnego wynagrodzenia. Po wejściu w życie zmian każda osoba zatrudniona na cały etat będzie musiała otrzymywać co najmniej obowiązującą dla danego roku kwotę „powszechnego" wynagrodzenia minimalnego. Upływ pierwszego roku zatrudnienia nie będzie więc już miał dla pracodawców znaczenia w kontekście wynagrodzeniowym.

W sytuacji, gdy zgodnie z umową pracownik zarabia 80 proc. minimalnego wynagrodzenia i nadal po zakończeniu 2016 r. będzie „w pierwszym roku pracy", począwszy od pensji należnej za styczeń 2017 r. będzie musiał otrzymywać kwotę brutto nie niższą niż 2000 zł (przy zatrudnieniu na pełny etat).

Przykład

Pani Monika została po raz pierwszy w życiu zatrudniona od 1 września 2016 r. Jej pensję ustalono na kwotę 1480 zł (pracuje na cały etat). Wynagrodzenie otrzymuje do 10. dnia miesiąca następującego po tym, za który przysługuje. W styczniu 2017 r. pracodawca wypłaci jej pensję za grudzień 2016 r. Będzie ona przysługiwała w dotychczasowej wysokości. Jednak praca wykonywana w styczniu 2017 r. musi już zostać opłacona kwotą 2000 zł (obowiązującą w 2017 r. roku stawką wynagrodzenia minimalnego).

Zmiana ta obejmuje automatycznie, z mocy prawa, zarobki wszystkich osób, które mają wpisane do umów „obniżone" wynagrodzenie minimalne.

Przykład

Jeżeli umowa wskazanej powyżej pani Moniki nie ulegnie zmianie, nie oznacza to, że pracodawca będzie nadal mógł płacić jej za przyszłoroczną pracę 1460 zł miesięcznie. Zgodnie z art. 18 k.p. zapisy umów o pracę mniej korzystne niż przepisy prawa pracy są nieważne, a w ich miejsce stosuje się odpowiednie przepisy prawa pracy. W tym przypadku są to przepisy wskazujące na to, że pani Monika musi od stycznia 2017 r. zarabiać co najmniej 2000 zł miesięcznie, czyli pełną kwotę przyszłorocznego „minimalnego".

Pracodawca powinien dążyć do odpowiedniej zmiany treści umowy. Takie zmiany są corocznie konieczne w przypadku osób, które zarabiają wynagrodzenie minimalne i mają w umowach wskazane zarobki kwotowo. Tegoroczne 1850 zł trzeba wówczas zmienić na przyszłoroczne 2000 zł.

Inaczej jest, gdy w umowie widnieje np. zapis wskazujący, że pracownik zarabia miesięcznie kwotę równą aktualnie obowiązującemu wynagrodzeniu minimalnemu. Zmiana wysokości zarobków minimalnych jest wtedy niejako automatycznie objęta takim zapisem.

Dokonanie zmian umów będzie natomiast konieczne w odniesieniu do osób zarabiających 80 proc. pensji minimalnej. Jakkolwiek określono w nich zarobki – kwotowo czy poprzez odesłanie do 4/5 wynagrodzenia minimalnego, likwidacja możliwości wypłacania niższego minimalnego tym osobom powoduje, że każdy z tych zapisów staje się nieaktualny.

Pozostawienie dotychczasowej treści umów na zasadzie – przecież i tak będą mieć prawo do 2000 zł miesięcznie, to nieprawidłowe rozwiązanie. Umowa nie może mieć bowiem zapisów „nieaktualnych prawnie"; jej treść ma odpowiadać obowiązującym regulacjom.

Pracodawca powinien zatem wystąpić z inicjatywą zawarcia z podwładnym porozumienia zmieniającego. Można zakładać zgodę pracownika na taką zmianę. W porozumieniu powinno się znaleźć określenie daty jego zawarcia, stron, wyraźne odniesienie do zmienianej umowy, precyzyjne określenie modyfikacji, data wejścia ich w życie (1 stycznia 2017 r.). Niezbędnym elementem takiego aneksu do umowy są podpisy pracodawcy (lub osoby działającej w jego imieniu) i pracownika.

Autor jest prawnikiem