W myśl nowelizacji przygotowanej przez posłów z Klubu SLD (druk 119) jeszcze w tym roku minimalna płaca miałaby wzrosnąć do 45 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Od 2013 r. wyniosłaby połowę przeciętnego wynagrodzenia z pierwszego kwartału poprzedniego roku. Biorąc pod uwagę ostatnie wskaźniki ogłoszone przez GUS, minimalna płaca mogłaby wynieść nawet 2 tys. zł miesięcznie.
Według wyliczeń autorów zmian wysokość minimalnego wynagrodzenia oscyluje w Polsce wokół 35 – 40 proc. przeciętnej pensji. W tym roku ten wskaźnik to 41 proc. Dzięki zmianom podniósłby się poziom życia nawet ok. 500 tys. osób, które obecnie otrzymują wynagrodzenie w minimalnej wysokości.
Zdaniem Pracodawców RP, przeciwników zmian, taka nowelizacja będzie dotyczyła osób najniżej wykwalifikowanych i najmniej wydajnych, pracujących jako kasjerzy w call center czy w działach produkcji. Jeżeli zatrudnienie takich pracowników stanie się droższe, mogą zostać po prostu zwolnieni.
Z wyliczeń pracodawców wynika, że obecnie, gdy minimalna pensja wynosi 1,5 tys. zł, pracodawca w związku z zatrudnieniem osoby za minimalną płacę ponosi koszt w wysokości 1780 zł miesięcznie. Po potrąceniu wszystkich składek ZUS i podatków do kieszeni pracownika wpływa zaś tylko 1112 zł miesięcznie.
Pracodawcy proponują więc zmniejszenie tzw. klina podatkowego, co pozwoliłoby na podniesienie wynagrodzenia netto najsłabiej zarabiających pracowników bez obciążania przedsiębiorców dodatkowymi kosztami.
etap legislacyjny przed pierwszym czytaniem