Po raz pierwszy od wielu lat organizatorzy pikników i spotkań z okazji Dnia Dziecka nie obawiają się podatkowego rozliczenia. Fiskus nie chce już, aby naliczali przychód uczestnikom.
To skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 8 lipca 2014 r. (sygn. K 7/13). Po jego wydaniu skarbówka zmieniła swoje stanowisko.
Wcześniej uważała, że osoby bawiące się na imprezach uzyskują podatkowy przychód. Na argumenty o problemach z obliczeniem kto ile zjadł i wypił urzędy odpowiadały, że można go wyliczyć statystycznie. Fiskus chciał, aby dzielić łączną kwotę wydatków na imprezę przez liczbę zaproszonych uczestników (rodziców oraz dzieci). Następnie tak ustaloną wartość jednostkową przypisać osobom biorącym udział w spotkaniu. Przychód pracownika to iloczyn wartości jednostkowej świadczenia oraz liczby członków rodziny, którzy w niej uczestniczą (oczywiście z uwzględnieniem jego samego). Taki sposób rozliczenia wskazał np. minister finansów w odpowiedzi na interpelację poselską nr 14 833/2013.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził jednak, że przychód można naliczyć tylko wtedy gdy konkretna osoba otrzymuje określone świadczenie dające jej korzyści majątkowe. A nie wtedy, gdy ktoś zostanie zaproszony na imprezę i z tego zaproszenia skorzysta. Trudno bowiem uznać, że zwiększył się z tego powodu jego majątek albo że zaoszczędził sobie wydatków.
Minister finansów w odpowiedzi na pytanie redakcji „Rzeczpospolitej" dotyczące spotkań świątecznych powołał się na to orzeczenie i potwierdził, że uczestnictwo pracownika i członków jego rodziny w imprezie nie powoduje powstania przychodu z nieodpłatnych świadczeń.
Korzystne są także ostatnie interpretacje izb skarbowych. Przykładowo poznańska (nr ILPB1/415-80/12/15-S/TW) przyznała, że nie musi się przejmować podatkami organizator pikników rodzinnych i spotkań mikołajkowych dla dzieci.
Na korzyść podatników zmieniło się też ostatnio stanowisko fiskusa w sprawie rozliczania imprez w kosztach uzyskania przychodów firmy. Skarbówka przez wiele lat kwestionowała wydatki w części przypadającej na rodziny pracowników. Nie przekonywały ją argumenty, że takie spotkania poprawiają atmosferę pracy i motywują zatrudnionych. Księgowi rozdzielali więc koszty, ryzykując zresztą spory z urzędami, nie ma bowiem w pełni bezpiecznej metody ich podziału.
Katowicka izba skarbowa uznała jednak niedawno, że wydatków na organizację rodzinnego pikniku nie trzeba dzielić. W kosztach może być rozliczona cała impreza (interpretacja nr IBPBI/2/423-1570/14/AP, opisywaliśmy ją w „Rzeczpospolitej" z 11 maja br.).