Przełom w rozliczaniu usług gastronomicznych. Fiskus po wielu latach akceptowania preferencyjnej 8-proc. stawki VAT chce wyższego podatku. Minister finansów zaczął zmieniać wcześniejsze, korzystne dla restauratorów, interpretacje.
Oto przykład. Firma prowadząca sieć punktów gastronomicznych zapytała o rozliczenie sprzedawanych produktów (zupy, sałatki, dania z grilla, napoje). Chce je opodatkować 8-proc. VAT jako usługę gastronomiczną. Nie dotyczy to towarów, które zostały przez ustawodawcę wyraźnie pozbawione tej możliwości. Chodzi o napoje, np. alkoholowe powyżej 1,2 proc., mieszankę piwa i napojów bezalkoholowych, w których zawartość alkoholu przekracza 0,5 proc., kawę, herbatę, wody mineralne, napoje gazowane. Te są obciążone 23-proc. VAT.
Minister zmienia korzystne interpretacje
Warszawska Izba Skarbowa nie miała nic przeciwko takiemu podziałowi. Po pół roku okazało się jednak, że zupełnie inne zdanie ma minister finansów.
Zmienił interpretację stołecznej Izby Skarbowej, stwierdzając, że usługa restauracyjna powinna być opodatkowana jednolicie. Nie można więc stosować do niej różnych stawek VAT.
Minister podkreślił, że usługa restauracyjna (związana z wyżywieniem) co do zasady w całości podlega opodatkowaniu 8-proc. stawką VAT. Sytuacja się zmienia, jeśli usługa obejmuje jeden z napojów wymienionych w przepisach. Wtedy całość jest opodatkowana stawką podstawową, czyli 23 proc. (interpretacja nr PT8/ 033/98/608/PBD/14/).
Podobnie było w sprawie restauracji oferującej tortille, kanapki i ciastka. Ona także otrzymała interpretację pozwalającą na stosowanie niższej stawki od sprzedaży tych produktów. Po roku minister finansów ją zmienił. Uznał, że jeśli posiłek jest podawany z napojem, to powinien być opodatkowany 23-proc. VAT. Jego zdaniem rozdzielanie usługi ma charakter sztuczny (interpretacja nr PT8/033/ 60/401/WCH/14/RD118732).
– Takie podejście powoduje, że stawka podatku dla całej usługi zależy od tego, czy klient zamówi do obiadu lampkę wina czy nie – mówi Kinga Baran, doradca podatkowy z kancelarii Mazars. – Jestem pewna, że nie o to chodziło ustawodawcy. Tym bardziej że przepisy pozwalają na opodatkowanie jednego świadczenia różnymi stawkami VAT – dodaje.
Na podwyżce może stracić klient
Wojciech Kotowski, doradca podatkowy z kancelarii Ożóg Tomczykowski, dodaje, że stanowisko ministra finansów budzi kontrowersje i jest duże prawdopodobieństwo, iż zostanie zakwestionowane przez sądy. Podkreśla, że przez wiele lat fiskus aprobował powszechne stosowanie przez restauratorów niższej stawki podatku. Zmiana podejścia może spowodować spore zamieszanie w branży gastronomicznej.
– Jeśli restauratorzy podniosą ceny, straci na tym klient, który nie odliczy VAT od usługi gastronomicznej – podsumowuje Kinga Baran.