Wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnął spór, który może mieć znaczenie dla rozliczeń podatkowych wielu prywatnych firm zajmujących się kulturą.
Sąd przypomniał bowiem, że instytucją prowadzącą działalność kulturalną mogą być też podmioty prowadzące działalność gospodarczą. A to w zasadniczy sposób może się przełożyć na prawo do korzyści w podatku od nieruchomości.
Sprawa dotyczyła podatku od nieruchomości za 2007 i 2008 r. A chodziło przede wszystkim o to, czy spółka, która jest przedsiębiorcą, ma prawo do zastosowania zwolnienia przewidzianego w uchwale rady miejskiej dla nieruchomości zajętych na cele kultury.
Fiskus i sąd pierwszej instancji takiego przywileju spółce odmówiły. NSA nakazał jeszcze raz zbadać sprawę. Zauważył, że do świadomości organów podatkowych nie przebiło się jeszcze to, że działalność kulturalną mogą prowadzić także osoby prawne, osoby fizyczne oraz jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. Wynika z tego, że również podmioty prowadzące działalność gospodarczą mogą prowadzić działalność kulturalną.
Działalność kulturalna polega na tworzeniu, upowszechnianiu i ochronie kultury. Prowadzenie działalności gospodarczej co do zasady nie wyklucza zatem uznania, że firma prowadzi działalność kulturalną. W takich jednak sytuacjach działalność kulturalna musi być jej celem podstawowym, zasadniczym.
– Prowadzenie działalności kulturalnej nie musi oznaczać, że automatycznie nieruchomość jest przeznaczona na cele kulturalne – zastrzegł sędzia NSA Bogusław Dauter.
Taka nieruchomość musi być zajęta (wykorzystywana) na cele kultury. Przykładowo, jeśli firma prowadzi teatr, to nie ma wątpliwości, że budynek, w którym jest on zlokalizowany, jest wykorzystywany na cele kultury. Może być jednak tak, że z kulturą będzie miał związek dopiero jakiś efekt finalny działalności. Wówczas budynek niekonieczne można uznać za wykorzystywany na cele kulturalne.
Wyroki są prawomocne.