Czy jest możliwe, aby kontrola podatkowa odbyła się bez wchodzenia urzędników skarbowych do firmy? Czy możliwe, aby to, co dziś kontrolerom zajmuje kilka dni, zajęło kilka godzin? Być może tak właśnie się stanie, jeśli dojdzie do wprowadzenia tzw. jednolitego pliku audytowego (JPA).
To tajemniczo brzmiące określenie oznacza standaryzację elektronicznych ksiąg podatkowych i dowodów księgowych. Mają zyskać taki format, by łatwo można było z elektronicznego rejestru dotyczącego danego okresu rozliczeniowego wydobyć szybko wszystkie dane, bez konieczności żmudnego przeglądania całości ksiąg. Według fachowej terminologii oznacza to wprowadzenie standardu XML.
Ministerstwo Finansów przekonuje w ogłoszonej niedawno strategii działań podatkowych, że wprowadzenie tych zmian będzie korzystne dla wszystkich, zarówno dla kontrolujących, jak i kontrolowanych. Dostęp do danych o podatkach ma być łatwiejszy, będą mogły być szybciej analizowane, a kontrole w firmach – krótsze. Elektronizacja kontroli ma też zmniejszyć koszty funkcjonowania fiskusa.
Nowy sposób kontroli oznacza wymianę oprogramowania dla księgowości
Skuteczniejsze dzięki informatyzacji kontrole przyniosą też efekt dużo poważniejszy.
– Wprowadzenie jednolitego pliku audytowego może ograniczyć oszustwa w VAT – przewiduje Tomasz Tratkiewicz, dyrektor Departamentu Podatku od Towarów i Usług w Ministerstwie Finansów.
To nieprzypadkowe stwierdzenie: przedsiębiorcy i urzędnicy skarbowi przyznają dziś, że oszustwa związane ze zjawiskiem „znikającego podatnika" trudno zwalczać m.in. w wyniku niedostatecznej szybkości kontroli u różnych podatników.
Zgadza się z nim Donato Raponi, szef zespołu VAT przy Komisji Europejskiej. Zauważa, że to rozwiązanie dobrze sprawdza się w kilku krajach Unii, np. w Portugalii, Austrii czy Holandii.
– To nie oznacza fundamentalnej zmiany systemu, jedynie łatwiejszą metodę kontroli. Uczciwi podatnicy nie mają się czego bać – zapewnia Raponi.
Według założeń stosownej noweli do ordynacji podatkowej te rozwiązania mają być wprowadzane stopniowo. Dla dużych firm obowiązek stosowania ujednoliconego formatu elektronicznej buchalterii ma obowiązywać od 2016 r. Mali i średni przedsiębiorcy będą mogli to od 2016 r. wprowadzić dobrowolnie, ale od 2018 r. – obowiązkowo.
Na razie nie wiadomo, jakie będą konkretne wymogi techniczne co do elektronicznych ksiąg podatkowych. Ma to określić minister finansów w rozporządzeniu. Wiadomo jednak, że wprowadzenie JPA będzie się wiązało z poważną wymianą lub aktualizacją oprogramowania używanego na potrzeby księgowości.
– Dostępne dziś na rynku oprogramowanie nie przewiduje bowiem możliwości, które planuje Ministerstwo Finansów – mówi Bogdan Zatorski, kierownik działu konsultingu biznesowego w firmie Sage, dostawcy oprogramowania dla firm. Jego zdaniem trudno dziś określić, jakie będą konkretne koszty, jakie będą musieli ponieść przedsiębiorcy dla spełnienia nowych wymogów.
– Będziemy jednak włączać moduły dotyczące JPA do kolejnych wersji oprogramowania księgowego. Nasi klienci i tak przynajmniej raz w roku aktualizują oprogramowanie, więc koszt nowych rozwiązań nie musi być znaczący, będzie się zawierał w kosztach aktualizacji – przewiduje Zatorski.
etap legislacyjny prace w resorcie finansów