W ostatnich dniach opinię publiczną obiegła informacja o nowych uprawnieniach fiskusa, który będzie mógł kontrolować mieszkania podatników. – Kto nie wpuści urzędnika, zapłaci karę – alarmowały niektóre media.

Tylko za zgodą

Rzeczywiście, według projektu założeń nowelizacji ordynacji podatkowej fiskus będzie mógł nakładać kary porządkowe podczas mało sformalizowanych czynności sprawdzających, które nie będą wymagały wszczynania postępowania.

Regulacje dotyczące oględzin domów się jednak nie zmienią.

Organy podatkowe mogą dokonywać oględzin lokalu mieszkalnego lub jego części wyłącznie za zgodą podatnika. Podpisana przez niego notatka z wyznaczeniem terminu musi znaleźć się w aktach sprawy.

Oględziny mieszkania mogą polegać wyłącznie na porównaniu stanu faktycznego z deklaracją lub innymi dokumentami, z których wynikają   wydatki na cele mieszkaniowe lub uprawniające do korzystania z ulg inwestycyjnych. Może więc chodzić np. o zwrot VAT za materiały budowlane.

– Podatnik, odmawiając zgody na oględziny, korzysta ze swojego prawa. Odmowa okazania lokalu mieszkalnego lub jego części nie spowoduje nałożenia kary porządkowej – wyjaśnia Ministerstwo Finansów.

Czynności sprawdzające mają na celu wstępne ustalenie poprawności rozliczeń w odformalizowanym trybie.

Nadzór prokuratora

Jeśli natomiast urząd uzna, że trzeba szczegółowo prześwietlić podatnika, może wszcząć kontrolę podatkową. Również w tej formalistycznej procedurze urzędnicy nie mają jednak możliwości swobodnego wstępu do mieszkań, które nieb zostały zgłoszone jako miejsce prowadzenia działalności gospodarczej.

Fiskus musi uzyskać akceptację podatnika na wejście za próg, a w razie jego odmowy – zgodę prokuratora na oględziny. Po ich dokonaniu prokurator otrzymuje protokół do zatwierdzenia. Jeśli tego odmówi, dowody z oględzin będą nieważne.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.maj@rp.pl

Opinia dla „Rz"

Marek Kolibski doradca podatkowy, radca prawny, partner w kancelarii KNDP

Zgoda na dokonanie oględzin w prywatnym mieszkaniu przeważnie jest korzystna, bo podatnikom łatwiej udowodnić, że słusznie skorzystali z ulg. W tej materii nic się nie zmienia, ale niepokojące są inne założenia, m.in. dotyczące badania dokumentów firm będących kontrahentami podatnika oraz nakładania kar porządkowych podczas czynności sprawdzających. Prowadzi to do faktycznego wszczęcia kontroli podatkowej bez konieczności przestrzegania terminów jej zakończenia, z uprawnieniem do dyscyplinowania podatników i ich kontrahentów. W ten sposób, bez stosownych gwarancji dla podatników, urzędnicy będą mogli przygotować sobie grunt pod szybkie wydanie decyzji w postępowaniach podatkowych, a same czynności sprawdzające będą mogły się ciągnąć miesiącami.