Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie, po raz drugi uchylając decyzje Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie stwierdzenia nieważności wymiaru daniny (sygnatura akt I SA/Rz 263/13).
Wójt wydał decyzję określającą wysokość podatku od nieruchomości. Kolegium podtrzymało akt organu gminnego.
Podatnik złożył więc do SKO wniosek o stwierdzenie nieważności wcześniejszego rozstrzygnięcia kolegium, wskazując, że wymiar podatku nie uwzględnia wszystkich nieruchomości i budowli położonych na obszarze gminy. Kolegium odmówiło uznania wcześniejszej decyzji za nieważną. Następnie, działając jako organ drugiej instancji, w wyniku złożonego przez podatnika wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy, podtrzymało własną decyzję.
Sprawa trafiła do rzeszowskiego WSA. Ten uchylił decyzję drugoinstancyjną (decyzję SKO podtrzymującą wcześniejszą odmowę stwierdzenia nieważności rozstrzygnięcia wymiarowego). Sąd wskazał, że członkowie kolegium rozstrzygający o ewentualnej nieważności decyzji wymiarowej zasiadali w takim samym składzie jak ten, który ją wydał. Nieprawidłowość ta, będąca przesłanką wznowienia postępowania, dotyczyła składu SKO orzekającego o nieważności w obu instancjach.
Wyrok uchylał jednak tylko jeden z aktów, a w uzasadnieniu sąd nie nakazał organowi wprost, by ten we własnym zakresie wyeliminował z obrotu prawnego wciąż istniejącą decyzję wydaną w pierwszej instancji. Ze względu na uchybienia formalne WSA nie zajął się meritum sporu.
Sprawa ponownie trafiła do kolegium. SKO znów odmówiło stwierdzenia nieważności decyzji wymiarowej. Podatnik po raz kolejny złożył do SKO (jako do organu drugiej instancji) wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, a po utrzymaniu rozstrzygnięcia skierował spór do WSA w Rzeszowie.
Znów nie doczekał się oceny nieuwzględnienia w decyzji podatkowej wszystkich nieruchomości i budowli. Sąd tym razem uchylił decyzje SKO wydane w obu instancjach oraz wcześniejszą pierwszoinstancyjną decyzję kolegium odmawiającą stwierdzenia nieważności rozstrzygnięcia dotyczącego wymiaru podatku. Sąd wyjaśnił, że SKO błędnie wydało kolejną decyzję pierwszoinstancyjną, podczas gdy sąd we wcześniejszym wyroku uchylił jedynie rozstrzygnięcie SKO z drugiej instancji. W uzasadnieniu poprzedniego wyroku WSA wprost uznał, że nie można akceptować sytuacji, w której osoba biorąca udział w wydaniu zaskarżonej decyzji uczestniczy w postępowaniu, którego celem jest ocena prawidłowości tej decyzji.
Zdaniem WSA kolegium w takiej sytuacji powinno było we własnym zakresie usunąć z obrotu decyzję pierwszoinstancyjną. Nie zrobił tego sąd w sentencji i nie nakazał wprost w uzasadnieniu wyroku, ale wyraźnie wskazał, że kontrolowanie decyzji administracyjnej przez organ, w którego składzie zasiada osoba biorąca udział w wydaniu wcześniejszego aktu, jest niedopuszczalne. Wydając nowe rozstrzygnięcie, SKO doprowadziło do funkcjonowania dwóch decyzji w tej samej sprawie. Sąd nakazał ponowne, trzecie już rozpatrzenie przez SKO wniosku sprzed dwóch lat o stwierdzenie nieważności decyzji.