Rząd przyjął stanowisko, według którego VAT na elektroniczne książki powinien wynosić tyle samo co na papierowe, czyli 5 proc. – poinformował wczoraj Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji na konferencji poświęconej cyfrowej przyszłości kreatywnych branż w Polsce. Zadeklarował jednak, że działania w tych sprawach powinny być ostrożne, by uniknąć sytuacji zaistniałej we Francji i Luksemburgu. Państwa te, wbrew unijnej dyrektywie, wprowadziły niskie stawki tego podatku na e-booki (odpowiednio 5,5 proc. i 3 proc.). W rezultacie Komisja Europejska pozwała je do Trybunału Sprawiedliwości UE, zarzucając złamanie unijnej dyrektywy o VAT.
Jak zadeklarował Boni, Polska może liczyć na poparcie kilku krajów Unii w walce o stosowną zmianę dyrektywy. – Oprócz Francji i Luksemburga za takimi zmianami opowiadają się państwa skandynawskie i Estonia. Będę też przy najbliższych spotkaniach podejmował ten temat z przedstawicielami rządu brytyjskiego – zapewnił minister. Komisja zapowiada przedstawienie konkretnych propozycji pod koniec 2013 r.
– Ministerstwo Finansów po przedstawieniu przez Komisję projektu stawek obniżonych w dyskusji na szczeblu unijnym będzie popierać rozszerzenie możliwości stosowania stawki obniżonej na książki elektroniczne – powiedział „Rzeczpospolitej" odpowiedzialny w resorcie za podatki wiceminister Maciej Grabowski.
Eksperci rynku książki przyznają, że w pracach nad nowymi przepisami najważniejsze będzie zdefiniowanie e-booków. Dziś bowiem praktycznie nie istnieją one w przepisach. Pobieranie ich z sieci jest traktowane jak inne usługi elektroniczne i podlega podstawowej stawce VAT, w Polsce 23 proc.
– Precyzyjna definicja jest bardzo ważna. Do e-booka są bowiem podobne produkty elektroniczne, takie jak gry czy filmy, ale nie zawsze zawierają tyle treści co książka – zauważa Grażyna Szarszewska-Kuhl, dyrektor generalna Polskiej Izby Książki.
W tej sprawie Komisja Europejska od kilku lat konsultuje się z wydawcami. Konkretnym ustaleniom przeszkadza rozbieżne podejście różnych wydawców i organizacji do pojęcia „kultura", która ma być promowana niższą stawką. Jedni rozumieją ją jedynie jako książki, filmy i muzykę, inni zaliczają do niej także wszystkie produkcje telewizyjne.
Według wyliczeń PIK dziś wpływy z VAT od e-booków wynoszą niecałe 3 mln zł, czyli w skali dochodów całego budżetu (ponad 300 mld zł) bardzo niewiele.
– Sądzę, że obniżka podatku nie zmniejszy znacznie tych wpływów. Sprzedaż ma szansę się zwiększyć, co przyniesie nominalnie podobne wpływy mimo niższej stawki VAT – przewiduje Szarszewska-Kuhl.