O rewolucji w podatkach, którą zafundował nam ustawodawca z inicjatywy Ministerstwa Gospodarki, piszemy od dawna. Niestety eksperci alarmują, że ustawa z 16 listopada 2012 r. o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce, która w założeniach miała pomóc przedsiębiorcom, kryje więcej pułapek, niż się początkowo wydawało.

Najwięcej zastrzeżeń pada pod adresem zmian w VAT, zwłaszcza w zakresie tzw. ulgi na złe długi. Przypomnijmy: od nowego roku ta instytucja pozwalająca wierzycielowi odzyskać po określonym czasie VAT odprowadzony od nieuregulowanej na czas faktury diametralnie się zmieni. Wierzyciel będzie mógł dokonać korekty po 150, a nie – jak dotychczas – 180 dniach. Nie będzie musiał o tym informować dłużnika.

Jednocześnie zmiana zakłada automatyzm korekty po stronie firmy zalegającej z płatnością. I właśnie ta zasada wzbudza największe kontrowersje.

Żeby bowiem skorzystać z ulgi na złe długi, wierzyciel nadal będzie musiał spełniać określone warunki. Jednym z nich jest to, że w dniu poprzedzającym złożenie deklaracji podatkowej, w której dokonuje się korekty, dłużnik nie może być w trakcie postępowania upadłościowego lub w trakcie likwidacji.

W ocenie Jerzego Martiniego, doradcy podatkowego, partnera z kancelarii Martini i Wspólnicy, to zdecydowanie niekorzystna zmiana. Zauważa, że obecne przepisy wskazują na takie ograniczenie, lecz dotyczy ono sytuacji, w której dłużnik w momencie dokonania dostawy czy świadczenia usługi jest objęty postępowaniem upadłościowym lub w trakcie likwidacji. Różnica ma kolosalne skutki. W praktyce oznacza bowiem, że po Nowym Roku wiele firm w ogóle nie będzie mogło odzyskać VAT zapłaconego z zaległych faktur.

Potwierdza to Dawid Milczarek, wykładowca Akademii Biznesu MDDP, który uważa, że ustawa o redukcji nadmiernych obciążeń w gospodarce, wbrew swojej nazwie i szumnym zapowiedziom, może przyczynić się do znacznego zwiększenia obciążeń dla podatników związanych z rozliczaniem VAT.

Nowe zasady obejmą także zobowiązania powstałe przed 1 stycznia 2013 r.

– W bardzo wielu wypadkach, jeżeli nabywca nie płaci sprzedawcy przez 150 dni, oznacza to, że jest już w trakcie postępowania upadłościowego – zauważa ekspert.

Niepokojący jest również automatyczny obowiązek korekty odliczonego podatku, jaki zostaje nałożony na nabywców, którzy nie zapłacili kontrahentowi w terminie 150 dni od daty wymagalności zapłaty. Rozwiązanie takie budzi wątpliwości co do zgodności z zasadą neutralności VAT. Prowadzi bowiem do sytuacji, w której nabywca musi skorygować odliczony podatek, nawet gdy sprzedawca nie skorzysta z ulgi na złe długi i nie skoryguje podatku należnego.

W dobie szalejącego kryzysu, gdy firmy częściej upadają, wydaje się, że na takiej zmianie najwięcej może zarobić  fiskus. VAT odprowadzony od transakcji zostanie na jego koncie i odzyska to, co odliczył dłużnik. Niekorzystne zmiany wchodzą w życie 1 stycznia 2013 r.

podstawa prawna: ustawa z 16 listopada 2012 r. DzU z 30 listopada, poz. 1342