Elastyczność i możliwość stosunkowo dynamicznej reakcji na zmiany w sytuacji rynkowej to podstawowe elementy, dla których finansowanie dłużne (w odróżnieniu od finansowania kapitałem) jest popularniejsze i chętniej wybierane w ramach projektów inwestycyjnych.
Taka forma finansowania daje podstawową korzyść, która polega na możliwości uznania odsetek od finansowania za bieżący koszt uzyskania przychodu. Powoduje jednak także wiele wątpliwości, wśród których jedną z głównych jest odpowiednie rozliczenie różnic kursowych, pojawiających się w związku zaciągnięciem pożyczki/kredytu.
Co mówią przepisy
W świetle art. 9b ustawy o CIT podatnicy, którzy nie wybiorą rachunkowej metody ustalania różnic kursowych (tzn. podążającej za regułami określonymi w ustawie o rachunkowości), rozliczają różnice kursowe na zasadach określonych w ustawie o CIT (zgodnie z wytycznymi art. 15a).
Różnice kursowe co do zasady rozliczane są w bieżącym wyniku podatkowym. Jednak te powstałe w związku z inwestycją – podobnie jak tzw. wydatki inwestycyjne – są uwzględniane w wartości początkowej nowo wytwarzanego środka trwałego (art. 16g ust. 5 w związku z art. 16g ust. 4 ustawy o CIT).
Zgodnie z art. 16g ust. 5 „cenę nabycia lub koszt wytworzenia koryguje się o różnice kursowe naliczone do dnia przekazania do używania środka trwałego lub wartości niematerialnej i prawnej”. Art. 16g ust. 4 wskazuje zaś na ogólny sposób kalkulacji kosztu wytworzenia.
W szczególności, za koszt taki uważa się wartość, w cenie nabycia, zużytych do wytworzenia środków trwałych rzeczowych składników majątku i wykorzystanych usług obcych, inne koszty dające się zaliczyć do wartości wytworzonych środków trwałych, w tym także odsetki i prowizje naliczone do dnia przekazania środka trwałego do używania.
Nie ulega zatem wątpliwości, że zasadniczo w przypadku finansowania dłużnego związanego z inwestycją różnice kursowe poddane będą szczególnej zasadzie rozliczenia – mianowicie nie będą ujmowane na bieżąco, ale uwzględniane w wartości początkowej wytwarzanego środka trwałego.
Brzmienie art. 16g ust. 5 nasuwa jednak zasadnicze wątpliwości, wokół których skupiają się spory interpretacyjne dotyczące tej regulacji.
Naliczone czy zrealizowane
Czym są różnice kursowe „naliczone”? Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta – w odróżnieniu od różnic „zrealizowanych” to te, które powstały w sposób statystyczny – pojawiają się w księgach spółki cyklicznie (zgodnie z umową pożyczki) pomimo braku fizycznych przepływów pieniężnych. Powstają ze względu na konieczność bieżącej wyceny zobowiązania na potrzeby księgowe.
Skoro przepis ustawy mówi o różnicach kursowych „naliczonych” (i takie jego brzmienie jest niezmienne od lat), to wydawałoby się, że kwestia nie wymaga dalszego wyjaśniania i różnice kursowe na kredycie inwestycyjnym będą uwzględniane w wartości początkowej inwestycji, jeżeli tylko zostaną naliczone do momentu jej przekazania do używania. To, czy kredyt był faktycznie spłacany (a więc doszło do „realizacji” różnic), nie ma znaczenia.
Rzeczywistość okazuje się jednak inna. Władze skarbowe i sądy stoją na stanowisku, że słowo „naliczone” akurat w tym wypadku oznacza „zrealizowane”.
Od 1 stycznia 2007 r. (od czasu nowelizacji przepisów dotyczących różnic kursowych) pogląd ten zaczął zdecydowanie dominować, zwłaszcza w stanowiskach organów. Argumentują one, że na podstawie obecnego brzmienia ustawy o CIT różnice kursowe naliczone mogą uwzględniać tylko podatnicy, którzy stosują rachunkową metodę rozliczenia różnic kursowych.
Istnieją jednak mocne argumenty dla tezy przeciwstawnej. Gdyby zaakceptować pogląd organów skarbowych, należałoby dojść do wniosku, że ustawodawca używa tego samego słowa w ramach jednego aktu prawnego w dwóch różnych znaczeniach. Ustawie o CIT znane jest sformułowanie „naliczone” – chociażby w przypadku odsetek, które jako „naliczone” (a jeszcze nie zapłacone) nie mogą być ujęte w wyniku podatkowym (art. 16 ust. 1 pkt 11 ustawy o CIT).
Ponadto jest to uzasadnione także z ekonomicznego punktu widzenia. Celem ustawodawcy było bowiem umożliwienie podatnikowi odzwierciedlenia rzeczywistego ciężaru ekonomicznego, jaki ponosi w związku z procesem inwestycyjnym.
Niemniej trzeba pamiętać, że zaliczenie niezrealizowanych różnic kursowych do kosztów uzyskania przychodu niesie ze sobą istotne ryzyko sporu z organami podatkowymi.
Od środków własnych
Finansowanie dłużne inwestycji może też spowodować powstanie różnic kursowych na środkach własnych. Środki pochodzące z kredytu mogą bowiem być zatrzymane na rachunku i tym samym wszelkie operacje na tym rachunku wygenerują dodatkowe różnice kursowe.
Analizując brzmienie wcześniej przywołanych przepisów, tego typu różnice kursowe nie są wprost przewidziane jako element kształtujący koszt wytworzenia. Wydaje się jednak, że są to elementy na tyle ściśle związane z danym środkiem trwałym, że niewątpliwie nie powinny być pomijane w kalkulacji jego wartości.
Zwłaszcza że art. 16g us. 5 mówi o „korygowaniu o różnice kursowe” (a nie wprost o ponoszeniu kosztu). Choć praktyka w tym zakresie jest różna, to istnieją interpretacje potwierdzające tę tezę (np. Izby Skarbowej w Warszawie z 4 stycznia 2011 r., IPPB5/423-680/10-4/IŚ).
Komentuje Mateusz Stańczyk, doradca podatkowy w Accreo Taxand
Inwestycje budowlane, finansowane pożyczką/ kredytem w walucie obcej niosą ze sobą nie tylko ryzyko związane ze zmiennością kursu polskiej waluty wobec waluty pożyczki, lecz związane są również z istotnymi kwestiami natury podatkowej: czy, kiedy oraz jakie (od czego i w jakiej wysokości) różnice kursowe należy uwzględnić w wartości początkowej inwestycji.
Każda z tych kwestii w praktyce wywołuje wiele pytań, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi, co daje także pole do podatkowych optymalizacji. Konkretne rozwiązania będą zależne od pozycji finansowej oraz podatkowej inwestora. Warto również śledzić stanowisko organów podatkowych oraz sądów administracyjnych, które podlega na bieżąco zmianom.