Fiskus nie patrzy łaskawie na firmowo-domowe wydatki
Mężczyzna prowadzący od kilku miesięcy jednoosobową działalność gospodarczą w swoim domu (zarabia na uczestnictwie w programach prop tradingowych) chciał rozliczyć w podatkowych kosztach zakupy wyposażenia domowego biura: lampka na biurko, oczyszczacz powietrza, oświetlenie, elementy wygłuszenia drzwi, zasłony. Zakupione rzeczy nie są środkami trwałymi. We wniosku o interpretację przedsiębiorca poinformował, że kupione rzeczy służą zapewnieniu odpowiednich warunków pracy (poprawa akustyki, widoczności, komfortu pracy), ale są też wykorzystywane w celach prywatnych. Np. oczyszczacz powietrza działa średnio 16 godzin dziennie, z czego ok. 8 godzin w czasie wykonywania firmowych czynności. Dlatego mężczyzna chce zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów 50 proc. wydatków, opierając się na "realnym czasie użytkowania w godzinach pracy”.