Kto płaci podatek od sieci? Odpowiadając najkrócej na to pytanie, stwierdzić należy, że z reguły jej właściciel. Ustalenie właściciela może jednak nie być zadaniem prostym.
Zawsze bowiem właścicielem jakiejś części sieci jest producent lub dystrybutor energii elektrycznej, gazu, wody lub jakiegokolwiek innego czynnika przesyłanego w sieci.
Problem w tym, gdzie kończy się własność dostawcy i gdzie zaczyna się własność odbiorcy. Niestety, z uwagi na szczególne uregulowania [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], nie przesądzi o tym własność gruntu, na którym znajdują się sieci.
Nie zawsze również istotne jest to, kto poniósł wydatki na wytworzenie danego elementu sieci, często dochodzi bowiem do przekazań własności poszczególnych urządzeń.
Temat opodatkowania sieci technicznych należy zatem zawsze rozpocząć od analizy stricte prawnej, pozwalającej na stwierdzenie, kto jest właścicielem danego elementu sieci.
[srodtytul]Co wynika z definicji[/srodtytul]
Następna wątpliwość jest z powodu niejasnego określenia przedmiotu opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Z ogólnej definicji zawartej w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8F1B14600EBACC3D811CCB9DBA24F3FB?id=356400]ustawie o podatkach i opłatach lokalnych[/link] (upol) wynika, że pojęcie budowli należy rozumieć w taki sposób, w jaki zdefiniowane zostało w prawie budowlanym.
Dodatkowo jego zakres rozszerzony został o grupę tzw. urządzeń budowlanych. Pomimo ogólnego brzmienia odpowiednich definicji nie ulega wątpliwości, że takie obiekty, jak: sieci techniczne, sieci uzbrojenia terenu czy też przyłącza techniczne, są budowlami podlegającymi podatkowi od nieruchomości.
[srodtytul]Niekiedy element budynku[/srodtytul]
Nasuwa się jednak pytanie, jak dokładnie rozumieć te pojęcia? Czy każda sieć techniczna w potocznym znaczeniu będzie opodatkowana?
Gdyby tak uznać, to musielibyśmy dojść do wniosku, że opodatkować należy np. sieć elektryczną czy wodociągową, będące elementami każdego budynku.
Oznaczałoby to nie tylko zwiększenie zobowiązania podatkowego, ale również duży problem techniczny, polegający na konieczności wyodrębnienia każdej takiej sieci i ich wyceny.
Na szczęście w sukurs przychodzi nam tutaj definicja budynku w prawie budowlanym, która nie ogranicza się wyłącznie do elementów konstrukcyjnych takiego obiektu, ale również do wszystkich urządzeń i instalacji związanych z takim obiektem.
Zgodnie zatem z dominującą już linią orzecznictwa wszystkie sieci, które możemy uznać za części budynku, nie podlegają opodatkowaniu jako odrębne budowle.
[srodtytul]Gdzie jest granica[/srodtytul]
Kolejne pytanie, na które należy odpowiedzieć, dotyczy elementów, które powinny być wzięte pod uwagę przy opodatkowaniu sieci. Sieć w potocznym rozumieniu rzadko ogranicza się bowiem tylko do elementów przeznaczonych wyłącznie do przesyłania danego medium, a zatem do rurociągów czy też przewodów.
Zwykle elementy te muszą być w jakiś sposób zainstalowane, np. na słupach, estakadach albo w odpowiednio przeznaczonej do tego celu kanalizacji.
Co więcej, do funkcjonowania tych sieci często niezbędne jest podłączenie odpowiedniego wyposażenia i urządzeń, np. transformatorów, rozdzielni (w przypadku sieci elektrycznych) czy też kolektorów, pomp, reduktorów, zaworów (w przypadku sieci wodnych).
Czy wartość tych niejednokrotnie kosztownych urządzeń powinna być brana pod uwagę przy ustalaniu podstawy opodatkowania? Niestety, zarówno przepisy, jak i praktyka nie dają jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
[srodtytul]Całość techniczno-użytkowa[/srodtytul]
Do rozwiązania tego problemu przydatne może okazać się pojęcie całości techniczno-użytkowej, którym posługuje się prawo budowlane. Pojęcie całości użytkowej oznacza taki związek między dwoma elementami, który umożliwia ich wzajemne funkcjonowanie. Raczej bezsprzecznie będziemy mieli z nim do czynienia w przypadku urządzeń i samej sieci.
Pytanie, czy pomiędzy takimi elementami zachodził będzie również związek techniczny, a więc taki, który zakłada ich trwałe, fizyczne połączenie? Wydaje się, że nie zawsze.
Po pierwsze, elementy takie często z łatwością da się odłączyć od sieci, zamieniając je na inne (niejednokrotnie sieć jest wręcz przystosowana do dokonywania takich wymian).
Po drugie, w wielu przypadkach charakter techniczny samej sieci odbiega znacznie od podłączonych do niej urządzeń. O ile bowiem sama sieć (rozumiana jako odpowiednio zainstalowane elementy służące przesyłowi lub rozdziałowi mediów) stanowi jak najbardziej przedmiot zainteresowania przepisów prawa budowlanego, o tyle podłączone do niej urządzenia mają już charakter czysto techniczny.
Owszem, muszą spełniać odpowiednie normy, ale są to normy specjalistyczne (np. elektryczne), odmienne od tych, które właściwe są dla prawa budowlanego.
Na tej podstawie sformułować można wniosek, że pojęcie sieci technicznej lub sieci uzbrojenia terenu podlegającej podatkowi od nieruchomości obejmuje wyłącznie jej elementy budowlane. Nie powinna ona jednocześnie uwzględniać elementów ściśle technicznych (maszyn, urządzeń), które zostały do tej sieci wyłącznie przyłączone.
[srodtytul]W praktyce nie bez wątpliwości[/srodtytul]
Jak się jednak okazuje, z pozoru jasne i logiczne rozwiązanie w praktyce okazuje się nie tak oczywiste. Na co dzień bardzo często spotykamy się z dążeniem organów podatkowych do jak największego rozszerzenia zakresu opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Okazuje się, że niekorzystne stanowisko popierają także sądy.
Początkowo, szczególnie na gruncie stanu prawnego sprzed 2003 r., problem zasadniczo nie był szczególnie nagłaśniany, organy zgadzały się, że pojęcie sieci należy ograniczyć do jej budowlanych elementów.
Następnie pojawiły się dość kontrowersyjne interpretacje [b](w szczególności Ministerstwa Finansów: por. pismo z 9 czerwca 2006 r., PL-833-1/MS/06/2),[/b] które nakazywały uwzględnić w podstawie opodatkowania również wartość urządzeń.
Po pewnym czasie resort złagodził swoje stanowisko przede wszystkim w stosunku do urządzeń znajdujących się w budynkach (por. pismo z 1 stycznia 2007 r., [b]PL-833/13/PP/07/ 183[/b]), ale stanowisko sądów administracyjnych znowu się zaostrzyło, jak to obserwujemy obecnie.
[srodtytul]Niekorzystne orzecznictwo[/srodtytul]
Przykładem takiego daleko idącego orzeczenia jest [b]wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 24 lutego 2010 r. (I SA/Kr 1474/09)[/b], nakazujący traktować jako budowlę całą kolej linową (również z ruchomymi urządzeniami technicznymi, takimi jak silnik czy dźwig, a nawet konstrukcyjnie przeznaczone do demontażu i łatwej wymiany krzesełka).
Bardzo szeroką definicję zakresu budowli podał też [b]Naczelny Sąd Administracyjny w orzeczeniu z 27 maja 2010 r. (II FSK 2049/09)[/b], stwierdzając, że z całością techniczno-użytkową (a zatem równocześnie z kompletną budowlą) mamy do czynienia zawsze, gdy poszczególne elementy są połączone w taki sposób, aby „zgodnie z wymogami techniki nadawały się one do określonego użytku”.
Pomijając, że ocena ta skupia się wyłącznie na związku funkcjonalnym, ale nie uwzględnia w żaden sposób pojęcia związku technicznego, stojąc tym samym w sprzeczności z prawem budowlanym, stanowić ona może niebezpieczny instrument, służący nadmiernemu i niczym nieuzasadnionemu zwiększaniu obciążeń podatkowych przez gminnego fiskusa.
Jak zatem w takiej sytuacji powinien zachować się podatnik? W mojej opinii, odwołując się przede wszystkim do idei prawa budowlanego, skłaniałbym się ku ograniczeniu pojęcia sieci wyłącznie do jej elementów budowlanych. Jest to rozwiązanie z pewnością korzystne dla podatnika, w praktyce można się jednak spodziewać, że organy podatkowe będą starały się przeforsować stanowisko przeciwne. Czy jest to jednak wystarczający powód uzasadniający tak znaczne automatyczne podniesienie zobowiązań podatkowych przez samego przedsiębiorcę?
Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć już sam zainteresowany.
[ramka][b]Sieć bezprzewodowa nieopodatkowana[/b]
Kierując się ogólną definicją budowli, podatnicy opodatkowują wszystkie rodzaje sieci, interpretując to pojęcie na gruncie języka potocznego. Zdarza się, że wykazywane do opodatkowania są nawet tzw. sieci bezprzewodowe. To oczywiście błąd.
Co prawda sieci takie są sieciami technicznymi w potocznym rozumieniu, natomiast nie można zapominać, że pierwszym krokiem przy ustalaniu przedmiotu opodatkowania powinno być stwierdzenie, czy dany przedmiot jest w ogóle obiektem budowlanym w rozumieniu prawa budowlanego.
W przypadku sieci bezprzewodowych ich głównym elementem są urządzenia (np. routery, serwery, karty sieciowe itp.) będące poza zainteresowaniem prawa budowlanego.
Można również pójść o krok dalej i postawić pytanie, czy standardowa sieć internetowa oparta na połączeniu kablowym również powinna być traktowana jako budowla. Zauważmy, że w zasadzie jedynym elementem odróżniającym ją od sieci bezprzewodowej jest podłączenie za pomocą kabli.
Będąc konsekwentnym, należałoby powiedzieć, że sam ten element niekoniecznie powinien determinować sposób opodatkowania takich obiektów.
W tym wypadku zachować należy jednak dużą ostrożność z uwagi na znaczne zróżnicowanie konstrukcji takiej sieci (np. ułożenie przewodów w specjalnie przystosowanej do tego kanalizacji czy na słupach).[/ramka]
[i]Autor jest doradcą podatkowym, menedżerem w krakowskim biurze Kancelarii Olesiński & Wspólnicy[/i]