Rozliczenia dokonywane przez importerów miały się stać prostsze, i to już od 1 grudnia 2008 r. Przepisy znowelizowanej ustawy o podatku od towarów i usług wprowadziły bowiem możliwość rozliczenia VAT z tytułu importu bezpośrednio w deklaracji podatkowej bez konieczności wpłacania pieniędzy na konto urzędu celnego. Jednak na skutek niedoróbki legislacyjnej urzędnicy po swojemu interpretują nowe prawo.
[srodtytul]Kłopotliwe terminy[/srodtytul]
Importerom zaszkodził nieszczęśliwy zbieg okoliczności, a dokładnie zbyt krótkie vacatio legis i brak wyobraźni ustawodawcy, który nie przewidział związanych z tym problemów. Tak się bowiem złożyło, że najnowsza nowela ustawy o VAT (uchwalona 7 listopada 2008 r., a podpisana przez prezydenta 24 listopada 2008 r.) została opublikowana w Dzienniku Ustaw w piątek 28 listopada 2008 r. ([link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=290821]DzU nr 209, poz. 1320[/link]), a już w poniedziałek 1 grudnia zdecydowana większość jej przepisów weszła w życie.
[srodtytul]Zaczęły się schody[/srodtytul]
Przedsiębiorcy, którzy chcieli jeszcze w grudniu skorzystać z dobrodziejstwa nowych przepisów i rozliczyć należny VAT od importu w deklaracjach – a dotyczy to stosujących procedurę uproszczoną, o której mowa w art. 76 ust. 1 lit. b lub c rozporządzenia Rady (EWG) nr 2913/92 z 12 października 1992 r. ustanawiającego wspólnotowy kodeks celny – powinni zawiadomić o swoim zamiarze naczelników urzędów celnego oraz skarbowego. W myśl nowego art. 33a ust. 4 ustawy o VAT powinni to zrobić przed początkiem okresu rozliczeniowego, od którego będą stosowali takie rozliczenie.
– Moim klienci składali zawiadomienie zaraz po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw tekstu ustawy. Urzędnicy uznali jednak, że takie zawiadomienie złożone jeszcze przed dniem wejścia w życie przepisów wprowadzających możliwość rozliczenia podatku w deklaracjach jest nieskuteczne – powiedział „Rz” anonimowo doradca podatkowy zasłaniający się dobrem reprezentowanych przez siebie klientów.
Z sygnałów, jakie napływają do naszej redakcji, wynika, że niestety przypadek tego przedsiębiorcy nie był odosobniony.
Doradcy podatkowi są zdziwieni taką interpretacją przepisów.
– Naczelnicy urzędów celnych i skarbowych nie mieli prawa kwestionować zawiadomień złożonych w kancelariach w listopadzie. Rozpatrując je już w grudniu 2008 r., powinni badać, czy przedsiębiorca spełnił warunki określone w art. 33a ust. 2 i czy zawiadomienie o zamiarze skorzystania z rozliczenia VAT od importu w deklaracjach zostało złożone przed początkiem okresu rozliczeniowego – podkreśla Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy.
[srodtytul]Nieprecyzyjne warunki[/srodtytul]
To niejedyny kłopot związany ze stosowaniem nowego art. 33a ustawy o VAT. Przepis jest na tyle niejasny, że nie wiadomo np., kiedy mają być spełnione warunki uprawniające do rozliczenia w deklaracjach należnego VAT z tytułu importu (czyli art. 33a ust. 2) i jak mają się one do wymogu zawiadomienia. – Nie ma jasności co do tego, czy podatnik, który spełni warunki określone w ust. 2 art. 33a w połowie miesiąca, będzie mógł w drugiej połowie tego miesiąca rozliczyć podatek należny poprzez deklarację. Wydaje się to możliwe, skoro przepisy nie przewidują żadnej sankcji – podkreśla Nikończyk.
Według niego niejasna jest też rola samego zawiadomienia, skoro warunki uprawniające do rozliczenia zostały określone odrębnie. Mimo usilnych starań nie udało się nam uzyskać odpowiedzi Ministerstwa Finansów w tej sprawie. Należałoby zapytać, czy ministerialni urzędnicy są aż tak zajęci, czy też dowiedziawszy się o problemach, chcą uniknąć jednoznacznej odpowiedzi, by nie utrudniać życia podległym sobie służbom. To kolejny przykład złego stanowienia prawa w tym ministerstwie (bo art. 33a zaproponował rząd w projekcie autorstwa MF). A przecież jeszcze na etapie prac legislacyjnych deklarowało, że późne uchwalenie i opublikowanie przepisów nie przysporzy problemów, bo zmiany są korzystne dla podatników. Co więcej, wprowadzenie tej możliwości w 2008 r. będzie dobre dla budżetu państwa, bo rozłoży skutki finansowe na dwa lata (przesunięcie środków szacowane na 700 – 800 mln zł w skali roku). Niestety urzędnicy zapominają, że prawo musi być jasne także wtedy, gdy nikt już nie będzie pamiętał o uzasadnieniu wprowadzanych zmian.
[ramka][b]Komentuje Cezary Przygodzki,doradca podatkowy w Ernst & Young[/b]
Taka interpretacja przepisów przez organy podatkowe, pozbawiająca podatników możliwości rozliczenia VAT za grudzień 2008 r. w deklaracji, to ewidentny brak dobrej woli. Urzędnicy zdają się zapominać, że budzące wątpliwości prawo należy interpretować na korzyść podatników, zwłaszcza w sytuacji tak krótkiego vacatio legis. Literalne brzmienie przepisu nie budzi jednak wątpliwości, że takie zawiadomienie należy traktować jako skuteczne.
Zostało ono złożone przed początkiem okresu rozliczeniowego, od którego rozliczenie miało być stosowane. Nie było więc przeszkód, by uznać, że zawiadomienie poczekało w urzędzie do wejścia w życie przepisów po to, aby ta przesłanka została spełniona.[/ramka]
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:
[mailto=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail]