Wszystko za sprawą art. 19 ustawy o podatku od towarów i usług, który określa moment powstania obowiązku podatkowego. Chodzi zwłaszcza o szczególny moment w tak specyficznych branżach gospodarki jak usługi transportowe, budowlane, telekomunikacyjne, poligraficzne czy sprzedaż złomu.

Możliwość późniejszego deklarowania powstania obowiązku podatkowego (np. z art. 19 ust. 13) miała być przywilejem podatników, w praktyce zaś ułatwienie jest pozorne i może stać się źródłem wielu problemów dla tych, którzy chcieliby z niego skorzystać.

Zgodnie z ogólną zasadą zawartą w art. 19 ust. 1 ustawy o VAT obowiązek podatkowy powstaje z chwilą wydania towaru lub wykonania usługi, z zastrzeżeniem jednak ust. 2–21, art. 14 ust. 6, art. 20 i art. 21 ust. 1. Przykładowo dla firm świadczących usługi transportowe przepisy przewidują powstanie obowiązku podatkowego z chwilą otrzymania całości lub części zapłaty, nie później jednak niż 30. dnia, licząc od dnia wykonania usługi. Czytając przepisy wprost, można więc uznać, że obowiązek podatkowy w tym wypadku powinien być wykazany nie później niż po upływie tych trzydziestu dni.

Tak też postępowały firmy, które powszechnie niemal wykazywały w deklaracjach powstanie obowiązku w dacie wystawienia faktury, czyli po upływie siedmiu dni od dnia wykonania usługi lub wydania towaru. Był to zatem moment, który mieścił się między datą wykonania usługi a trzydziestym dniem od jej wykonania. W ten sposób data wystawienia faktury zawsze była wcześniejsza niż upływ trzydziestu dni, licząc od dnia wykonania usługi.

Kłopot polega na tym, że organy podatkowe zmieniły ostatnio interpretację tego przepisu, uznając, że zawarte w nim sformułowanie „nie później jednak niż 30. dnia” należy rozumieć: nie wcześniej niż w dniu upłynięcia tego terminu, czyli dokładnie 30. dnia od dnia wykonania usługi.

Nie trzeba dodawać, że zmiana interpretacji sposobu określania terminów zawartych w art. 19 przez fiskusa stała się źródłem problemów wielu podatników, o czym świadczą sygnały napływające do naszej redakcji.

Zmiana ta powoduje bowiem w praktyce przesunięcie obowiązków podatkowych na późniejszy okres, co tylko z pozoru jest korzystne dla podatników

. Jeśli bowiem fiskus w trakcie kontroli uzna, że podatnik np. przed rokiem o miesiąc za wcześnie zadeklarował obowiązek podatkowy, to od miesiąca, w którym powinien to zrobić (bo np. firma wystawiła fakturę i odprowadziła podatek do urzędu skarbowego w lipcu zamiast w sierpniu) naliczane są mu odsetki od zaległości podatkowej.

Nieważne jest przy tym, że podatek (często w wysokości 22 proc.) został zapłacony do kasy państwa przykładowo już w lipcu. Dla urzędników istotne jest to, że obowiązek miał być wykonany w sierpniu i za ten miesiąc podatnik ma zaległość, mimo że de facto miał nadpłatę w lipcu, która z automatu mogłaby pokryć ten rzekomy sierpniowy dług.

– Przepis nie jest jasny, mimo że intencją Ministerstwa Finansów było stworzenie takiego przepisu, który jednoznacznie wskazywałby okres rozliczeniowy, w którym powstaje obowiązek podatkowy. Ministerstwo nie chce bowiem, aby podatnik miał swobodę w wyborze momentu powstania obowiązku podatkowego. Dlatego resort stoi na stanowisku – i taka też jest praktyka aparatu skarbowego, że obowiązek ten może powstać tylko i wyłącznie 30. dnia tego terminu, a nie któregokolwiek dnia poprzedzającego upływ tego terminu – podkreśla Roman Namysłowski, doradca podatkowy w Ernst & Young.

Niestety, jak twierdzi, problem dotyczy nie tylko art. 19 ust. 13, ale i podstawowego terminu powstawania obowiązku podatkowego, czyli art. 19 ust. 4. Zgodnie z nim obowiązek podatkowy powstaje z chwilą wystawienia faktury, nie później jednak niż w siódmym dniu, licząc od dnia wydania towaru lub wykonania usługi.

Co ciekawe, fiskus po nowemu interpretując prawo, przeczy sam sobie. Wcześniej bowiem dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu twierdził, że podatnik może określić obowiązek podatkowy wcześniej, w dowolnym terminie między datą wykonania usługi a 30. dniem od dnia wykonania usługi (nr PP/005w-694/04/EM). Podobnego zdania były też sądy administracyjne, które we wcześniejszym rozpoznaniu obowiązku podatkowego nie dopatrzyły się naruszenia prawa (np. wyrok NSA z 10 października 2003 r., sygn. akt I SA/Wr 1188/2001).

Sytuację podatników dodatkowo komplikuje przepis ordynacji podatkowej dotyczący momentu powstawania nadpłaty (art. 73 § 1 pkt 6). W efekcie firma, która za wcześnie rozpozna obowiązek podatkowy, ma zaległość, począwszy od miesiąca, w którym ten obowiązek powinna zadeklarować, podczas gdy nadpłata powstanie dopiero z chwilą dokonania korekty deklaracji i złożenia wniosku o stwierdzenie nadpłaty.

„(...) W przepisach ustawy określających zdarzenia będące źródłem obowiązku podatkowego ustawodawca posługuje się sformułowaniami niepozostawiającymi żadnej wątpliwości, że chodzi o moment czasowy, a nie o przedział czasowy. Wynika to z natury obowiązku podatkowego jako kategorii obiektywnej, powstającej w momencie określonym przez ustawodawcę, a nie przez podatnika. Zarówno dyrektywy UE, jak i orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nie pozostawia co do tej kwestii żadnych wątpliwości”.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki g.lesniak@rp.pl