Komisja Europejska zarzuca Polsce naruszenie kolejnych przepisów wspólnotowych dotyczących podatku od towarów i usług (VAT). Do Polski wysłane już zostały informacje w czterech nowych sprawach. Trzy prawdopodobnie zakończą się wystąpieniem KE przeciwko naszemu państwu do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Na pierwszym etapie są m.in. postępowania, w których Komisja zarzuca nam niewłaściwą implementację prawa unijnego dotyczącego miejsca opodatkowania usług. Chodzi o usługi konsultantów i firm konsultingowych, które w polskiej ustawie o VAT zostały zdefiniowane znacznie węziej, niż to wynika z art. 56 ust. 1 lit. c dyrektywy, i dotyczą jedynie szczególnych rodzajów doradztwa, np. w zakresie sprzętu komputerowego lub oprogramowania.
KE poinformowała nas też o naruszeniu art. 310 dyrektywy nr 2006/112 w części dotyczącej opodatkowania biur podróży.
Nasze przepisy zezwalają bowiem na opodatkowanie marży również od usług świadczonych na rzecz osób niebędących podróżnymi, np. podmiotów gospodarczych.
Dla polskich przedsiębiorców najważniejsze jest jednak zakwestionowanie stosowania Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU) przy ustalaniu zasad opodatkowania.
Bruksela krytycznie ocenia odwołanie się do klasyfikacji statystycznej, w dodatku niestosowanej w żadnym innym państwie członkowskim. Problem w tym, że o wysokości podatku decyduje często numer w PKWiU, a nie np. rodzaj towaru czy usługi. Zdaniem Brukseli, w pierwszej kolejności należy opierać się na wykładni językowej przepisu, a jedynie pomocniczo odwoływać się do klasyfikacji. Co ważne, jest to pierwsze oficjalne potwierdzenie niezgodności PKWiU z prawem UE.
Na celowniku Komisji znalazła się też opłata pobierana od pasażerów zagranicznych autobusów wjeżdżających do Polski oraz brak notyfikacji dyrektywy 2006/69. Ta ostatnia sprawa nie musi się zakończyć przed Trybunałem w Luksemburgu. Wystarczy, że polski rząd poinformuje Brukselę o sposobach jej wdrożenia do ustawodawstwa krajowego.
Nic nie wskazuje na to, aby z korzyścią dla Polski zakończyły się sprawy dotyczące niemożności zaliczania do podstawy opodatkowania opłaty pobieranej przy rejestracji samochodów w transakcjach krajowych oraz wspólnotowej dostawie towarów (naruszenie art. 11 A i B oraz art. 28e VI dyrektywy) oraz braku zwolnienia od podatku dla dostaw budynków i związanych z nimi gruntów – naruszenie art. 135 (1) (j) dyrektywy 2006/112. W obu tych sprawach, podobnie jak w sprawie stosowania przez Polskę obniżonej stawki VAT na ubranka dla niemowląt i obuwie dziecięce (naruszenie art. 98 dyrektywy 2006/112), postępowanie weszło w drugi etap.
Do tego dochodzą pytania prejudycjalne polskich sądów administracyjnych dotyczące VAT: w sprawie pobierania kaucji gwarancyjnej (C-25/07), odliczania VAT zapłaconego przy kupnie paliwa do samochodów osobowych wykorzystywanych przez firmy (C-414/07) oraz stosowania 30-proc. sankcji: sprawa C-502/07(K-1).
Ministerstwo Finansów liczy właśnie sprawy, które mogą skończyć się zaskarżeniem Polski do ETS.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: g.lesniak@rp.pl
We wszystkich sprawach zarzuty KE są niepodważalne. Nie sądzę więc, aby upór naszego kraju był rozwiązaniem słusznym. To, co na tym etapie postępowania można zrobić, to poinformować Brukselę o planowanych zmianach w prawie. Inną sprawą jest, że projekt nowelizacji ustawy o VAT, nad którym pracuje Ministerstwo Finansów, nie przewiduje poprawienia większości zakwestionowanych przepisów. Ministerstwo musi się więc liczyć z tym, że postępowanie przeciwko Polsce uruchomi lawinę wniosków o zwrot nadpłaconego podatku, np. z tytułu zawyżonej podstawy opodatkowania w związku z doliczaniem do niej opłaty rejestracyjnej. Skoro KE ma wątpliwości, a doradcy podatkowi mówią o niezgodności tych przepisów z prawem UE, to ministerstwo przypomina oblężoną twierdzę, która prędzej czy później padnie.