Chodzi o sytuacje, w których wyroby akcyzowe, np. paliwa czy alkohole, są wykorzystywane do produkcji w składach podatkowych. Nie zawsze stanowią komponent nowego wyrobu. Często służą jedynie do napędu maszyn, jako chłodziwo czy środek konserwujący. Zdaniem organów celnych w tym drugim wypadku zawieszenie poboru akcyzy zostaje przerwane i albo trzeba ją płacić, albo spełnić warunki niezbędne do zwolnienia.

W takiej sytuacji znalazł się Orlen, który przetwarzał w składzie tzw. wyroby akcyzowe zharmonizowane (objęte regulacjami unijnymi). Uważał, że nie podlegają one akcyzie niezależnie od tego, czy produkowano z nich inne towary czy też zużywano je do podtrzymania ruchu instalacji.

Dla pewności Orlen wystąpił o interpretację. Organy skarbowe uznały jednak, że procedura zawieszenia poboru akcyzy obowiązuje nadal tylko wtedy, gdy towar wchodzi w skład nowego wyrobu, np. gdy z ropy naftowej produkowane są paliwa.

- Zużycie gazów w piecach czy do napędu maszyn jest tożsame z ich sprzedażą w kraju. Służą one do działalności gospodarczej, a więc obowiązek podatkowy powstaje. Firma może się z niego zwolnić, jeśli w oświadczeniu poinformuje urząd o przeznaczeniu wyrobów akcyzowych - wyjaśnił autor interpretacji.

Spółka złożyła skargę do WSA. Dowodziła, że art. 28 ust. 1 pkt 4 ustawy akcyzowej nie ogranicza przywileju dla produkcji w składzie podatkowym do sytuacji, w których towar stanowi komponent czy półfabrykat innego wyrobu. Wystarczy, że istnieje związek między jego użyciem a wytworzeniem nowego produktu.

Odwoływała się do zasad logiki, podkreślając, że żaden towar nie mógłby powstać, gdyby do napędu maszyn nie użyto jakiegoś surowca, np. gazu, tak jak w sprawie Orlenu. Wykazywała, że podobnie jest z alkoholem wykorzystywanym do chłodzenia czy z toluenem pełniącym rolę rozpuszczalnika.

W sporze pojawiła się też kwestia art. 21 ust. 3 unijnej dyrektywy energetycznej, który bezwarunkowo zakazuje obciążania akcyzą produkcji w składzie podatkowym. Tymczasem zwolnienie wskazywane przez nasze organy uzależnione jest od złożenia oświadczenia o przeznaczeniu towarów.

- To oczywista sprzeczność z dyrektywą, którą Polska musi respektować. Nie jest ona tylko wskazówką, jak twierdzą władze skarbowe - podkreślał na rozprawie pełnomocnik Orlenu.

Sąd zgodził się z tą opinią i uchylił decyzję w sprawie interpretacji. W wyroku z 19 września orzekł, że pojęcie "zużycie w składzie podatkowym niepodlegające akcyzie" obejmuje zarówno półfabrykaty do dalszej obróbki, jak i towary niezbędne w procesie produkcyjnym.

- Dzielenie ich jest zabiegiem sztucznym i niezgodnym z dyrektywą energetyczną - stwierdził sędzia Alojzy Skrodzki (III SA/Wa 536/07).

Masz pytanie do autorki, e-mail: a.grabowska@rzeczpospolita.pl

Ograniczanie wyłączenia z akcyzy tylko do półproduktów wypacza mechanizm funkcjonowania składu jako miejsca, w którym produkujący może bez dodatkowych starań korzystać z zawieszenia poboru akcyzy. Po zwala to uniknąć płacenia podatku dwa razy od tych samych towarów - od zużycia do produkcji i od sprzedaży gotowego wyrobu. Co do zwolnienia, które musi być poprzedzone oświadczeniem o przeznaczeniu towaru, to każdy znający specyfikę produkcji paliw czy alkoholi wie, że często nie da się go stosować.

Wyrok WSA powinien skłonić organy do zmiany stanowiska uznanego za nieracjonalne i sprzeczne z prawem UE.