Tak zwany podatek cukrowy, czyli specjalna opłata od słodzonych napojów, miał ograniczyć ich spożycie i zmienić nawyki żywieniowe Polaków, od początku wzbudzał jednak obawy przedsiębiorców. Zgłaszali liczne zastrzeżenia, zwłaszcza do zakresu jego stosowania. Spory o wykładnię stosunkowo nowych przepisów zdążyły już trafić do sądów administracyjnych. A jeden z pierwszych wyroków, który może okazać się istotny zwłaszcza dla eksporterów, wydał niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie.

Polacy czy wszyscy

Sprawa dotyczyła spółki zajmującej się hurtową i detaliczną sprzedażą m.in. napojów objętych opłatą cukrową. W styczniu 2021 r. postanowiła wystąpić o interpretację podatkową. Zauważyła, że z uwagi na „mieszany" charakter prowadzonej sprzedaży nabywane przez nią napoje zawierają w cenie nabycia opłatę cukrową, naliczoną w trybie art. 12g ust. 1 pkt 1 ustawy o zdrowiu publicznym. Na etapie zakupu nie klasyfikuje się ich według dalszego przeznaczenia, tzn. sprzedaży na rynek krajowy czy eksport. Niemniej spółka podkreśliła, że sprzedaż napojów będzie prowadzona także dla odbiorców spoza Polski. Ci kontrahenci nie prowadzą zatem sprzedaży detalicznej w rozumieniu ustawy.

Spółka uważała, że mimo „mieszanego" charakteru prowadzonej działalności hurtowo-detalicznej, w postaci nabywania napojów w celach eksportowych, ma prawo kupować je na poprzednim etapie obrotu bez opłaty cukrowej. A gdy została ona ujęta w cenie, to może wystąpić o zwrot nadpłaty jako faktyczny płatnik.

Firma przekonywała, że podatek cukrowy dotyczy napojów wprowadzonych do obrotu na terytorium RP, których ostatecznym odbiorcą jest polski konsument. Opłacie cukrowej podlegają zatem napoje przeznaczone do sprzedaży wyłącznie na rynku krajowym. Jej zdaniem nie ma argumentów za naliczaniem jej dla napojów przeznaczonych na eksport.

Fiskus problemu jednak nie widział. Jego zdaniem przepisy jasno wskazują na powstanie obowiązku opłaty także w szczególnym przypadku, jakim jest sprzedaż napojów objętych opłatą prowadzącemu jednocześnie sprzedaż detaliczną i hurtową. Dla obowiązku zapłaty podatku cukrowego istotne jest ustalenie, czy doszło do wprowadzenia objętego nim napoju na rynek krajowy. Dalsza ścieżka dystrybucji napojów, które zostały już wprowadzone na rynek krajowy, jest bez znaczenia.

Przepisy nie uzależniają zatem wprowadzenia napojów na rynek krajowy od ich faktycznej konsumpcji w Polsce. Spółka nie ma też podstaw do złożenia wniosku o zwrot nadpłaty.

Płacz i płać

Spółka zaskarżyła interpretację, ale nic to jej nie dało. Rzeszowski WSA potwierdził stanowisko fiskusa, że przepisy – dla celów opłaty – zrównują wprowadzenie w kraju napojów do pierwszego punktu sprzedaży detalicznej z wprowadzeniem ich do punktu, w którym prowadzona jest sprzedaż detaliczna i hurtowa. Ponadto nie ma znaczenia prawnego, że część nabytych przez skarżącą napojów zostanie wyeksportowana i nie będzie przedmiotem sprzedaży detalicznej w kraju.

WSA nie zgodził się ze spółką, że zaskarżona interpretacja nie uwzględnia celu regulacji, tj. poprawy zdrowia i kształtowania prawidłowych nawyków żywieniowych polskiego społeczeństwa, a nie odbiorców poza granicami RP.

Sąd podziela też stanowisko, że choć spółka ponosi ciężar ekonomiczny opłaty, to nie przysługuje jej prawo do wystąpienia o zwrot ewentualnej nadpłaty. Takie prawo mają podatnicy, płatnicy i inkasenci, ewentualnie byli wspólnicy spółki cywilnej. A skarżąca nie jest żadnym z nich, w szczególności nie jest zobowiązana do opłaty. Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: I SA/Rz 750/21

Opinia dla „Rzeczpospolitej"
Sławomir Czajka, partner, lider zespołu Global Trade w EY Polska

Komentowany wyrok jest o tyle precedensowy, że jest jednym z pierwszych, które dotyczą problematyki tzw. opłaty cukrowej. I niestety wydaje się wpisywać w zasadniczo profiskalny ton wydawanych na jej gruncie interpretacji indywidualnych. A punktem wyjścia do analizy stanu faktycznego w spornej sprawie powinien być art. 12 ust. 1 ustawy o zdrowiu publicznym, który wskazuje, że opłacie podlega wprowadzenie wybranych napojów zawierających cukry, kofeinę czy taurynę na rynek krajowy. Wynika z niego zatem, że zamiarem ustawodawcy było nałożenie opłaty na sprzedaż tylko tych wyrobów, które zostaną wprowadzone na rodzimy rynek, tj. w domyśle – tutaj skonsumowane. I w tym duchu powinna być dokonywana wykładnia innych przepisów regulujących pobór opłaty cukrowej. Tymczasem fiskus i WSA kładą największy nacisk na literę przepisów z pominięciem ich celu.