Na wokandę Trybunału po raz kolejny trafiła sprawa oświadczeń składanych przez nabywców olejów, w których oświadczają oni, że przeznaczą je na cele opałowe, a nie do napędu pojazdów. Tylko wtedy bowiem można zastosować stawkę akcyzy wielokrotnie niższą niż dla olejów napędowych.
Tym razem TK rozpatrzył połączone skargi konstytucyjne kilku firm. Dotyczyły one nieobowiązujących już rozporządzeń z 2004 r. i ówczesnej ustawy o podatku akcyzowym. Przewidywały one – a przynajmniej tak to rozumiały organy skarbowe – że jeśli treść oświadczenia o przeznaczeniu nie pozwalała zidentyfikować nabywcy, to sprzedawca ponosił konsekwencje tak, jakby tego oświadczenia w ogóle nie było. Płacili więc akcyzę według wysokiej stawki – 2 tys. zł za 1000 litrów. Wprawdzie organy skarbowe mają możliwość weryfikacji, w jakim celu de facto zostały użyte oleje, ale zwykle tego nie robią. – Byłem pełnomocnikiem w kilkudziesięciu takich sprawach i w żadnej z nich nie badano, do czego został użyty olej – stwierdził na rozprawie radca prawny Wiesław Guentzel, który w imieniu jednej ze spółek wniósł skargę do TK.