W poniedziałek Naczelny Sąd Administracyjny podjął kolejną uchwałę dotyczącą podatku od nieruchomości.

Zapadła ona w sprawie spółki gazowej, która wystąpiła o nadpłatę w podatku od nieruchomości za 2011 r. W związku z tym powstał spór o opodatkowanie stacji i punktów redukcyjnych, redukcyjno-pomiarowych i pomiarowych. Podatniczka uznała, że opodatkowała je niesłusznie, bo nie stanowią one budowli.

Inaczej uważali urzędnicy lokalnego fiskusa. Ich zdaniem sporne obiekty to budowle i podlegają opodatkowaniu. Połączenie ich z siecią przesyłu i funkcja, jaką w niej pełnią, sprawiają bowiem, że stanowią one jeden obiekt budowlany w postaci sieci gazowej.

Gdy sprawa dotarła do NSA, pojawiły się poważne wątpliwości, co liczy się w świetle art. 1a ust. 1 pkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych w związku z art. 3 pkt 1 lit. b i pkt 3 prawa budowlanego dla objęcia podatkiem od nieruchomości stacji i punktów redukcyjnych, redukcyjno-pomiarowych i pomiarowych. Czy decyduje istnienie związku techniczno-użytkowego pomiędzy tymi obiektami a gazociągiem, co przesądza o konieczności ich zakwalifikowania jako budowli w postaci sieci gazowej? Czy też znaczenie dla opodatkowania ma istnienie związku techniczno-użytkowego pomiędzy nimi a częściami budowlanymi, na których lub w których są posadowione? Co z kolei przesądza o wyłączeniu ich z opodatkowania?

Reklama
Reklama

Siedmioosobowy skład NSA odpowiedział, że w stanie prawnym przed 28 czerwca 2015 r. decydujące było istnienie związku techniczno-użytkowego pomiędzy spornymi obiektami a gazociągiem, co przesądzało o opodatkowaniu ich jako budowli lub ich części.

Uchwała NSA jest bardzo ważna, ale ma charakter historyczny. Jak bowiem tłumaczył sędzia NSA Krzysztof Winiarski, problem identyfikacji stacji i punktów redukcyjnych, redukcyjno-pomiarowych i pomiarowych jako budowli w stanie prawnym od 28 czerwca 2015 r. nie mógł być nią rozstrzygnięty, bo wykraczałoby to poza pytanie.

Sygnatura akt: III FPS 2/22