Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki, która chciała potwierdzenia prawa do tzw. ulgi B+R.
We wniosku o interpretację firma wyjaśniła, że jest wiodącym przedsiębiorstwem przetwórstwa rybnego. Obecnie to nowoczesny zakład, który ma w ofercie ponad 200 pozycji asortymentowych w 17 kategoriach, w tym marynaty, mrożonki, pasty, sałatki, konserwy przygotowywane głównie na bazie śledzia i makreli.
Spółka podkreśliła, że cechuje ją innowacyjne podejście do konsumenta. Dlatego ciągle poszukuje nowych rozwiązań, w tym m.in. poprzez prowadzenie działalności w zakresie badań i rozwoju. I właśnie tego w kontekście ulgi na działalność badawczo-rozwojową dotyczyły jej wątpliwości podatkowe. Konkretnie chodziło o prace w zakresie testowania nowej maszyny do obróbki ryb, która zwiększa wydajność produkcji oraz wdrożenia innowacyjnego oprogramowania, które pozwala na prowadzenie bieżącego nadzoru nad procesem produkcyjnym.
Firma była przekonana, że w stanie prawnym od 1 października 2018 r. wykonywane działania stanowią prace rozwojowe, których celem jest opracowanie nowych lub zmienionych procesów produkcji oraz zarządzania przedsiębiorstwem.
Fiskus innowacyjności w działaniach spółki się jednak nie dopatrzył. Jego zdaniem prac w zakresie testowania nowej maszyny do obróbki ryb oraz polegających na wdrażaniu oprogramowania, nie można uznać za działalność badawczo-rozwojową w rozumieniu art. 4a pkt 26-28 ustawy o CIT. Celem podjętych działań jest bowiem usprawnienie funkcjonowania działalności gospodarczej. Jak tłumaczył fiskusa testowanie, a następnie wprowadzanie nowych technologii oraz wdrożenie innowacyjnego na skalę przedsiębiorstwa oprogramowania, nie przesądza jeszcze o realizacji czynności związanych z działalnością badawczo-rozwojową.
Spółka zaskarżyła interpretację, ale przegrała. Najpierw z jej argumentacją nie zgodził się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Jego zdaniem prace rozwojowe mogą obejmować nabywanie, łączenie, kształtowanie i wykorzystywanie dostępnej aktualnie wiedzy i umiejętności, w tym w zakresie narzędzi informatycznych lub oprogramowania, do planowania produkcji oraz projektowania i tworzenia zmienionych, ulepszonych lub nowych produktów, procesów lub usług. Jednak nie obejmują rutynowych i okresowych zmian wprowadzanych do istniejących produktów, linii produkcyjnych, procesów wytwórczych, usług nawet jeśli mają one charakter ulepszeń.
W ocenie WSA działalność badawczo-rozwojowa to taka aktywność, która nastawiona jest na tworzenie nowych i oryginalnych rozwiązań, często o charakterze unikatowym, które nie mają odtwórczego charakteru.
Sąd przypomniał, że ulgi podatkowe, w tym badawczo-rozwojowa, są wyjątkiem od zasady równości i powszechności opodatkowania. Dlatego przepisy je regulujące powinny być interpretowane ściśle.
Celem ulgi B+R jest wspieranie działalności badawczo-rozwojowej, a nie czynności związanych z testowaniem nowej maszyny oraz prac polegających na wdrażaniu oprogramowania.
Racji spółce nie przyznał też NSA. W jego ocenie w spornej sprawie w rzeczywistości chodziło o testowanie nowej maszyny do obróbki ryb. Spółka tłumaczyła bowiem, że składnik materiałowy nie odpowiadał założeniom, bo było za dużo mąki i maszyna się zapychała. Jak jednak podkreślił sędzia NSA Antoni Hanusz zawartość tych substratów nie jest tworzeniem nowych technologii, tylko wdrażaniem już zakupionych. A samego usprawnienia jej i wdrożenia do produkcji nie można zrównywać z działalnością badawczo-rozwojową. Spółka jest konsumentem nowych technologii, a wdrożenie czy testowanie maszyny, które w mniejszym czy większym stopniu zawsze towarzyszy procesowi produkcji, trudno uznać za powstałe w wyniku działań innowacyjnych.
Wyrok jest prawomocny.
Sygn. akt II FSK 473/20