Zła wiadomość dla osób korzystających z rabatów od pracodawcy. Krakowski sąd uznał, że muszą je opodatkować. Rozstrzygnięta właśnie sprawa dotyczyła nauczycieli płacących niższe czesne za edukację swoich dzieci, ale konkluzja sądu ma szerszy zasięg.
– Z tego wyroku wynika, że każdy pracownik korzystający ze zniżek u pracodawcy powinien być opodatkowany – mówi Konrad Turzyński, doradca podatkowy w kancelarii KNDP. – Dotyczy to zarówno sprzedawcy w sklepie odzieżowym, który może kupić ubranie o 20 zł taniej, jak i dilera samochodowego dostającego 10 tys. zł rabatu na auto z salonu.
Zdaniem skarbówki i sądu taka zniżka to korzyść majątkowa. Gdyby nie zatrudnienie w danej firmie, beneficjent musiałby bowiem zapłacić za świadczenie pełną kwotę.
– To rygorystyczne podejście. Może doprowadzić do wniosku, że wszystko, co dostajemy od pracodawcy, jest przychodem – mówi adwokat Piotr Świniarski.
Dodaje, że skarbówka zawsze patrzyła łakomym okiem na bonusy dla pracowników. Wydawało się jednak, że zniechęci ją korzystny dla podatników wyrok Trybunału Konstytucyjnego sprzed półtora roku. Faktycznie, w niektórych kwestiach fiskus ustąpił – przede wszystkim przy opodatkowaniu uczestników imprez integracyjnych – ale sprawa nauczycieli pokazuje, że nadal szuka przychodów u pracowników.
– Urzędy wciąż uważają, że jeżeli rabat na sprzedawane przez pracodawcę towary czy usługi dotyczy wyłącznie pracowników, należy go opodatkować – mówi Aleksandra Kasińska, doradca podatkowy w kancelarii FL Tax.
Sposobem na uniknięcie podatku jest więc przyznanie rabatu większej grupie osób – także klientom. W jednym z wyroków Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że pracownicy korzystający z akcji promocyjnych nie różnią się w takiej sytuacji od konsumentów i nie mogą ponosić dodatkowych obciążeń podatkowych.