Naczelny Sąd Administracyjny uchylił niekorzystny dla skarbówki wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach dotyczący podatku od nieruchomości. Sprawa trafi do ponownego rozpoznania.

Spór dotyczył daniny za 2012 r. od działki sklasyfikowanej w ewidencji gruntów jako tereny przemysłowe. Aktywność organu podatkowego miała związek z zawiadomieniem o zmianie w ewidencji gruntów i budynków. Ustalenia te znalazły wyraz w decyzji, w której uznano, że za podstawę opodatkowania podatkiem od nieruchomości należało w tym wypadku przyjąć grunty pozostałe.

Decyzję do sądu administracyjnego zaskarżył jeden z trzech właścicieli gruntu. Urzędnikom zarzucił ignorancję i brak kompetencji w podejmowanych decyzjach. Wyjaśnił, że w 2005 r. były przeprowadzone w terenie oględziny, na podstawie których zmieniono zapis w ewidencji gruntów na nieużytki. Wtedy nie naliczano podatku od nieruchomości. W 2009 r. została zmieniona klasyfikacja gruntu na tereny przemysłowe, ale bez oględzin w terenie oraz bez faktycznych podstaw do takiej zmiany.

Skarżący tłumaczył, że w latach 2005–2009 nic na spornym terenie się nie zmieniło. Wciąż jest takim samym nieużytkiem, zdewastowanym po działalności wydobywczej. Skarżący oświadczył, że złożył wniosek do starostwa powiatowego w sprawie wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Jednak do dnia sporządzenia skargi nikt się nie zajął weryfikacją zmiany w ewidencji.

Gliwicki WSA uwzględnił skargę podatnika. Fiskusowi zarzucił, że decyzja została wydana bez postępowania podatkowego i bez przeprowadzenia postępowania dowodowego. A to w ocenie WSA oznacza, że skarżącemu nie zagwarantowano czynnego udziału w prowadzonym postępowaniu podatkowym i możliwości wypowiedzenia się co do całości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

Wreszcie sąd zauważył, że decyzja została wydana bez wskazania wszystkich podatników (współwłaścicieli) oraz ich solidarnej odpowiedzialności za zobowiązanie.

Błędów w działaniach urzędników nie dopatrzył się jednak NSA. Jego zdaniem WSA błędnie uznał, że w sprawie trzeba było wszczynać postępowanie. Podkreślił, że zmiana stanu faktycznego nastąpiła w 2008 r. i została uwzględniona przez organy podatkowe.

Jak zauważyła sędzia sprawozdawca Jolanta Sokołowska, daninę wyliczono na podstawie wypisu z rejestru gruntów. Wszyscy współwłaściciele zostali wymienieni w decyzji i każdy z nich ją dostał. Co prawda nie było w niej wzmianki o odpowiedzialności solidarnej, ale ta wynika wprost z przepisów. Wyrok jest prawomocny.

—Aleksandra Tarka

sygnatura akt: II FSK 1210/13