Na złocie i telefonach komórkowych można się dziś dorobić nie tylko dlatego, że obrączki czy smartfony to chodliwe towary. Handel nimi upatrzyli sobie oszuści, którzy tworzą łańcuchy sprzedaży, często międzynarodowe, po czym likwidują jedną z firm w tej sieci. Oczywiście bez rozliczenia VAT, co powoduje gigantyczne szkody w budżecie państwa. Z ogłoszonego w piątek projektu założeń zmian w ustawie o VAT wynika, że Ministerstwo Finansów chce przeciwko takim oszustom od stycznia 2015 r. zastosować sprawdzony środek zaradczy, czyli tzw. odwrócony VAT.
Złoto jak stal
Proponowane rozwiązanie polega na tym, że podatek nalicza i odprowadza nabywca towaru, a nie – jak w zwykłym schemacie – sprzedawca. W praktyce eliminuje to możliwości „znikania" firm z nierozliczonym VAT w kieszeni, bo sprzedawca dostaje za towar jedynie kwotę netto, a więc nie ma czego zatrzymywać dla siebie. Złoto i telefony komórkowe są już od dłuższego czasu przedmiotem podobnych oszukańczych schematów, m.in. dlatego, że mają stosunkowo dużą wartość i małe gabaryty. Sprawia to, że łatwo nimi handlować po niskich kosztach transportu i magazynowania.
Podobne przepisy sprawdziły się już na rynku prętów stalowych, gdzie wskutek działań oszustów, oferujących znacznie tańszy towar, ucierpiały polskie huty i dystrybutorzy stali. Po wprowadzeniu mechanizmu odwróconego VAT w pierwszym kwartale 2014 r. zużycie prętów stalowych z legalnych źródeł wzrosło o 340 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2013 r. Zresztą przy okazji tej nowelizacji odwrócony VAT na stal ma być wprowadzony na blachy określane fachowo jako „arkusze żeberkowane ze stali niestopowej".
Solidarny podatek
Ministerstwo chce też zwalczać, choć w inny sposób, patologie na rynku paliw, półproduktów srebra i platyny oraz artykułów drobnej elektroniki (tabletów, notebooków, laptopów, konsoli do gier itp.). Tu pojawi się solidarna odpowiedzialność sprzedawcy i nabywcy za niezapłacony VAT. Jak zapewnia MF w uzasadnieniu swoich propozycji, będzie to dotyczyło tylko kupna o wartości powyżej 50 tys. zł miesięcznie od jednego podmiotu.
Ministerstwo Finansów proponuje
Mały obrót bez samonaliczania podatku
Wśród projektowanych zmian są także następujące propozycje:
- likwidacja zwolnienia dla niektórych usług towarzyszących usługom finansowym czy ubezpieczeniowym;
- wprowadzenie obowiązku składania informacji podsumowujących dla transakcji objętych mechanizmem odwrotnego obciążenia;
- wyłączenie stosowania odwróconego VAT dla transakcji dostaw nieprzekraczających 20 tys. zł dziennie dla jednego podatnika VAT;
- zmiany w uldze na złe długi: zniesienie obowiązku korekty podatku naliczonego, gdy dłużnik jest w trakcie postępowania upadłościowego.
W wypadku paliw, które już podlegają temu reżimowi, zostanie podniesiona kwota kaucji umożliwiającej uchylenie się od solidarnej odpowiedzialności. Dziś kaucja minimalna wynosi 200 tys. zł, a maksymalna 3 mln zł (zależnie od skali obrotów firmy). Po zmianach te kwoty mają wynieść odpowiednio 1 mln i 10 mln zł. Ministerstwo argumentuje, że w wypadku oszukańczych firm z branży paliwowej średni miesięczny obrót wynosił ok. 34 mln zł, tak więc dotychczasowa wysokość kaucji nie była dla nich wielką przeszkodą.
Dla finansistów i wójtów
Ustawa przyniesie nowinki, choć nie zawsze korzystne, także dla firm i instytucji legalnie działających: banków, ubezpieczycieli i gmin prowadzących działalność gospodarczą. Takie podmioty zwykle tylko częściowo podlegają VAT. Dlatego nie mogą odzyskać podatku od zakupów niezwiązanych z działalnością opodatkowaną. Od tych odnoszących się do całej działalności – tylko według odpowiedniej proporcji. Nowe przepisy mają dość szczegółowo określać, jaki współczynnik tej proporcji będzie można wynegocjować z urzędem skarbowym. Teoretycznie taka możliwość istnieje już dziś w art. 90 ust. 8 ustawy, ale dość ogólnikowo ją sformułowano.
W ocenie Joanny Rudzkiej, doradcy podatkowego, prowadzącej kancelarie w Warszawie i Poznaniu, ustalenie jasnych reguł indywidualnego ustalania współczynnika proporcji jest dobrym rozwiązaniem. – Może to być narzędzie ułatwiające życie podatnikom z branży finansowej czy też samorządom. Mało jest w polskim prawie podatkowym możliwości uprzedniego negocjowania z organem podatkowym zasad rozliczania podatku i choćby dlatego taki pomysł zasługuje na uznanie – ocenia.
Ekspertka zwraca jednak uwagę, że założenia zmian w VAT odnoszą się też do niekorzystnego dla podatników wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Securenta (sygn. C-437/06). – Gdyby zastosować rozumowanie Trybunału w polskiej ustawie o VAT, doprowadziłoby to do znaczących zmian w ustalaniu proporcji, innymi słowy, do zmniejszenia kwot VAT naliczonego do odzyskania – zauważa Joanna Rudzka.
Etap legislacyjny: opiniowanie przez instytucje państwowe
Opinia dla „Rz"
Roman Namysłowski, doradca podatkowy, partner w Crido Taxand
Treść projektu świadczy o tym, że Ministerstwo Finansów zarówno dostrzega patologiczne zjawiska na rynku, jak i odpowiada na postulaty niektórych branż. W wypadku złota, elektroniki użytkowej i paliw jest to właściwa reakcja na liczne wyłudzenia VAT w handlu takimi towarami. Zyska na tym nie tylko budżet państwa, lecz także uczciwi podatnicy, dziś często padający ofiarą oszustów. Takie doraźne rozwiązania prawdopodobnie nie zastąpią generalnej reformy systemu VAT, która zapobiegłaby podobnym nadużyciom. Ta sytuacja pokazuje, jak ważne jest istnienie w MF zespołu ekspertów śledzących zjawiska na rynku, którzy z odpowiednim wyprzedzeniem dają wskazówki dotyczące koniecznych zmian prawa.