Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku w wyroku z 21 sierpnia 2013 r. (I SA/Bk 227/13).
Przedmiotem sprawy była skarga na decyzję organu określającą zobowiązanie podatkowe w VAT. W grudniu 2008 r. spółka sprzedała budynek, który składał się z dwóch części: mieszkalnej i usługowej. Zastosowała przy tym zwolnienie z VAT na mocy art. 43 ust. 1 pkt 2 oraz ust. 2 pkt 1 ustawy o VAT (w brzmieniu z grudnia 2008 r.), który stanowił, że zwalnia się od podatku dostawę towarów używanych, pod warunkiem, że w stosunku do tych towarów nie przysługiwało dokonującemu ich dostawy prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego. Za towary używane, zgodnie z ówczesnym brzmieniem ustawy, uważano m.in. budynki i budowle, jeżeli od końca roku, w którym zakończono ich budowę, minęło co najmniej 5 lat. Organ zakwestionował zastosowane zwolnienie w stosunku do dostawy części mieszkalnej budynku. Ustalił, że spółka nie złożyła zawiadomienia o zakończeniu budowy tej części, ani nie uzyskała pozwolenia na jej użytkowanie. Posiłkując się prawem budowlanym uznał natomiast, że dopiero wtedy budowlę można uznać za zakończoną.
W skardze do WSA spółka podniosła, że ustawa o VAT nie definiuje pojęcia zakończenia budowy. Zgodziła się, że należy odwoływać się w tym zakresie do prawa budowlanego. Jej zdaniem niewłaściwa jest jednak formalistyczna wykładnia organu, zawężająca sporne pojęcie do złożenia odpowiedniego zawiadomienia lub pozwolenia na użytkowanie.
Sąd uchylił zaskarżoną decyzję. Nie zgodził się ze stanowiskiem organu, zgodnie z którym na gruncie ustawy o VAT budowlę można uznać za zakończoną tylko wtedy, gdy zostało wydane pozwolenie na jej użytkowanie lub złożone zawiadomienie o zakończeniu budowy. Wystąpienia z zapytaniem do odpowiednich organów, czy wydano pozwolenie lub złożone zostało przedmiotowe zawiadomienie, nie można uznać za prawidłowo przeprowadzone postępowanie dowodowe. Dowodami w sprawie mogą być także inne dokumenty, np. dziennik budowy czy oświadczenie kierownika budowy.
—Daniel Miszkiń, współpracownik Zespołu Zarządzania Wiedzą Podatkową firmy Deloitte
Komentarz eksperta
Paweł Mikuła, doradca podatkowy, menedżer w Deloitte Doradztwo Podatkowe sp. z o.o. (biuro w Katowicach)
Ustawa o VAT stanowiła, że (nieco upraszczając) zwalnia się od podatku dostawę budynku, jeżeli minęło 5 lat od końca roku, w którym „zakończono budowę budynku". Istota sporu sprowadzała się więc do tego, kiedy to zakończenie budowy nastąpiło. Zdaniem organu podatkowego, aby dowiedzieć się, kiedy nastąpiło „zakończenie budowy budynku", należy sięgać do przepisów innych gałęzi prawa i tam poszukiwać wyjaśnienia co oznacza to „zakończenie budowy". Organ postanowił więc sięgnąć do prawa budowlanego. Na tej podstawie ustalił, że aby przystąpić do użytkowania obiektu budowlanego, konieczne jest złożenie odpowiedniego zawiadomienia do organu nadzoru budowlanego. A skoro podatnik nie złożył takiego zawiadomienia, to oznacza to, że nie zakończono budowy. Nie można zatem stosować zwolnienia.
Już na pierwszy rzut oka widać, że takie stosowanie prawa podatkowego jest dalekie od pożądanego. Rozstrzygnięcie to wpisuje się w często spotykane skrajnie „formalistyczne" podejście do stosowania prawa podatkowego przez organy podatkowe. W tym kontekście należy zwrócić uwagę na dwa zasadnicze problemy. Po pierwsze, czy organy powinny sięgać przy wykładni prawa podatkowego do znaczenia pojęć używanych w innych gałęziach prawa i w jakim stopniu. Po drugie zaś, w jaki sposób formalne wymogi przewidziane w tych innych gałęziach prawa powinny decydować o skutkach podatkowych. Są to istotne problemy teoretyczne mające bardzo duże znaczenie dla praktyki. Nie rozważając ich tutaj szczegółowo należy wyraźnie podkreślić, że zaprezentowane formalistyczne podejście jest zjawiskiem bardzo częstym w praktyce organów podatkowych. Zjawisko to należy ocenić zdecydowanie negatywnie. Godzi ono bowiem w zasady, na jakich powinien być zbudowany system podatkowy, takie jak zasady równości, czy proporcjonalności. Można bowiem postawić pytanie, dlaczego ten, kto złożył zawiadomienie budowlane powinien płacić podatek w innej wysokości niż ten, który dokumentu nie złożył – pomimo, że w obu przypadkach budynek de facto został wybudowany, a budowa zakończona. Celem ustawodawcy nie jest opodatkowanie niezłożenia dokumentu, ale opodatkowanie sprzedaży budynku, który ma mniej niż 5 lat. W tym kontekście wyrok WSA w Białymstoku należy ocenić pozytywnie. Jak słusznie uznał sąd, pomocnymi dowodami mogły być takie dokumenty jak np. dziennik budowy, czy oświadczenie kierownika budowy – choć zapewne również nie jedynymi.
Należy wyrazić nadzieję, że podobne wyroki będą łagodzić formalistyczne podejście do stosowania prawa podatkowego przez organy podatkowe. Podejście to – jak się wydaje – jest wyrazem poszukiwania urzędowego, dokumentacyjnego potwierdzenia określonych okoliczności – nawet jeżeli fakty miałyby być inne. Aby jednak wydać prawidłową decyzję, konieczne jest ustalenie faktów za pomocą wszystkich dostępnych środków, a nie jedynie tego, co urzędowo zostało stwierdzone w określonym dokumencie.