Spółka jawna, której główna działalność skupiała się na prowadzeniu piekarni, w korekcie deklaracji VAT za grudzień 2007 r. skorzystała z pełnego odliczenie od zakupu luksusowego auta.
Korekta zwróciła uwagę fiskusa, który postanowił sprawdzić zasadność odliczenia. Spółka tłumaczyła, że samochód został zakupiony celem dalszej odsprzedaży. Miało o tym świadczyć zaksięgowanie zakupu w podatkowej księdze przychodów w kolumnie „zakup towarów", a także wykazanie wartości zakupu w remanencie końcowym za rok 2007. Ponadto prawo do pełnego odliczenia VAT z tytułu wewnątrzwspólnotowego nabycia towaru (tu: auta) miała potwierdzać uchwała o poszerzeniu działalności m.in. o sprzedaż detaliczną samochodów osobowych.
Preferencja nie przysługuje, gdy zakup i sprzedaż mają charakter incydentalny
Ostatecznie organy podatkowe uznały, że podatniczka nie miała prawa do pełnego odliczenia VAT od kupionego auta. W ich ocenie spółka nie zajmowała się faktycznie odsprzedażą samochodów i nie można jej było zaliczyć do kategorii podatników z art. 86 ust. 4 pkt 7 lit. a ustawy o VAT. Dlatego tak jak inni przedsiębiorcy miała prawo odliczyć jedynie 60 proc. kwoty podatku, nie więcej jednak niż 6 tys. zł.
Firma nie dawała za wygraną. Wskazywała, że podjęła wszelkie starania, żeby sprzedać auto. Co prawda, okres między zakupem a sprzedażą wyniósł nieco ponad cztery miesiące, ale w wypadku tak drogich samochodów nie jest to nic nadzwyczajnego.
Zdaniem piekarzy, dla pełnego odliczenia VAT nie miało znaczenia, że wniosek o zmianę wpisu w rejestrze przedsiębiorców został złożony po zakupie samochodu. A to, że spółka nie dokonała więcej transakcji, wynikało z doświadczeń związanych z trudnościami ze znalezieniem nabywcy. Ponadto handel samochodami nie miał być i nie był nigdy podstawowym przedmiotem działalności spółki, bo była nią produkcja pieczywa.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach oddalił skargę spółki. Jego zdaniem do uznania, że podatnik prowadzi działalność w zakresie odsprzedaży aut, nie wystarczy sama deklaracja, wyrażona np. poprzez stosowny wpis określający przedmiot działalności.
Muszą temu towarzyszyć okoliczności przemawiające za tym, że odsprzedaż samochodów stanowi rzeczywisty przedmiot działalności podatnika. Dlatego pomimo formalnego rozszerzenia zakresu działalności o handel autami, faktycznie samochód osobowy nie był towarem handlowym i podatnik nie miał prawa do pełnego odliczenia VAT.
Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał to stanowisko. Jak wyjaśniła sędzia sprawozdawca Inga Gołowska, wyrok WSA odpowiada prawu. W ocenie sądu kasacyjnego sekwencja działań podatnika wskazuje na to, że nie wchodziła w grę odsprzedaż aut. Ponadto skarżąca spółka nie kontynuowała tej działalności.
Wyrok jest prawomocny.
sygnatura akt: I FSK 386/12