Od 1 stycznia korzystne rozwiązania zostały wprowadzone dla firm, które będą zmuszone dokonać cesji umowy leasingu. Do przepisów o podatku dochodowym wprowadzono bowiem przepisy wyraźnie regulujące taką sytuację. Mogą one być szczególnie istotne dla firm z branż zagrożonych kryzysem.

Zmiany te wynikają z ustawy z 16 listopada 2012 r. o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce (DzU z 30 listopada poz. 1342), czyli z tzw. ustawy deregulacyjnej. Opisane rozwiązania wprowadzono zarówno do ustawy o PIT, jak i do ustawy o CIT.

Uproszczenia dla nieruchomości

Pierwsza ze zmian dotyczy zakresu umów leasingu. Do tej pory przedmiotem leasingu były podlegające amortyzacji środki trwałe lub wartości niematerialne i prawne, a także grunty. Zgodnie z nowym brzmieniem przepisów podatnicy mogą zawierać również umowy leasingu użytkowania wieczystego gruntów. W niektórych sytuacjach jest to bardzo istotne ułatwienie.

Przykład

Spółka A zamierza wziąć w leasing budynek znajdujący się na gruncie objętym prawem użytkowania wieczystego. Do końca 2012 r. w takiej sytuacji spółka A musiała zawrzeć dwie umowy.

Reklama
Reklama

Pierwsza odnosiła się do leasingu budynku, a druga dotyczyła dzierżawy prawa użytkowania wieczystego. To dlatego, że przepisy podatkowe nie umożliwiały wzięcia w leasing użytkowania wieczystego gruntów.

Od 1 stycznia 2013 r. w takiej sytuacji możliwe jest zawarcie jednej umowy leasingu prawa użytkowania gruntów oraz budynku.

Zmiana przepisów uprości zatem rozliczenia wielu firm. Dzięki niej podatnicy mogą zawrzeć jedną umowę leasingu. W ten sposób wzajemne rozliczenia pomiędzy stronami stały się łatwiejsze. Nowelizację w tym zakresie należy więc ocenić pozytywnie. Trudno było bowiem znaleźć racjonalne uzasadnienie konieczności zawierania dwóch odrębnych umów w przypadku budynków położonych na gruntach będących przedmiotem użytkowania wieczystego.

Inna ważna zmiana to skrócenie minimalnego okresu trwania umowy leasingu, której przedmiotem są podlegające odpisom amortyzacyjnym nieruchomości. Dotychczas wynosił on 10 lat, teraz jest to 5 lat. Jest to jeden z warunków, aby opłaty stanowiły przychód leasingodawcy i odpowiednio koszt uzyskania przychodów leasingobiorcy.

W wielu przypadkach dotychczasowy minimalny okres był niewątpliwie zbyt długi, aby leasingodawca mógł realniej ocenić ryzyko niewypłacalności leasingobiorcy. Wprowadzona zmiana sprzyja ograniczeniu takiego ryzyka. Powinna więc zwiększyć liczbę zawieranych umów tego typu.

Cesja budziła wątpliwości

Drugą istotna kwestią, która w końcu doczekała się zmian, jest jasne i precyzyjne określenie podatkowych konsekwencji cesji umów leasingu. Dotychczas ani ustawa o PIT, ani ustawa o CIT nie rozstrzygała o skutkach zmiany strony lub obu stron w czasie trwania tej umowy. Powodowało to, że fiskus odwoływał się do przepisów o następstwie prawnym.

W konsekwencji organy podatkowe stały na stanowisku, że w przypadku takiej zmiany nie nastąpi sukcesja praw i obowiązków na gruncie przepisów prawa podatkowego, gdyż przepisy te nie przewidują takiego następstwa. Zdaniem organów podatkowych w przypadku zmiany strony bądź obu stron dochodziło do zawarcia nowej umowy (nie stanowiła ona kontynuacji umowy zawartej pierwotnie).

W rezultacie konieczna była ponowna weryfikacja nowej umowy pod kątem spełnienia warunków koniecznych do uznania jej za umowę leasingu w świetle przepisów prawa podatkowego. Często okazywało się, że warunki te nie są spełnione. W konsekwencji umowa uznawania była za najem. Powodowało to m.in. negatywne skutki podatkowe przy wykupie przedmiotu leasingu po cenie niższej niż rynkowa oraz w zakresie zasad rozliczania kosztów wynajmowanego samochodu.

Podatnicy, którzy nie zgadzali się z takim stanowiskiem fiskusa, mogli kwestionować je w postępowaniach przed sądami administracyjnymi. Linia orzecznicza sądów w ostatnim czasie skłaniała się ku poglądowi, zgodnie z którym dokonanie zmian podmiotowych w umowie leasingu nie wpływało na jej treść oraz wynikające z niej prawa i obowiązki.

Nowelizacja zakończy spory

Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami ustawodawca nie uzależnia uznania danej umowy za leasing od niezmienności stron tej umowy w czasie jej trwania. Warunkiem jest jednak, aby takie postanowienia jak np. czas, na jaki została zawarta umowa, jej przedmiot, czy suma opłat pozostały niezmienione.

5 lat Tyle od 1 stycznia 2013 r. wynosi minimalny okres leasingu operacyjnego nieruchomości podlegających amortyzacji. Dotychczas było to 10 lat

Wtedy po cesji nowa strona lub strony wstępują we wszystkie prawa i obowiązki dotychczasowych stron umowy. Mamy zatem do czynienia z kontynuacją starej umowy. Jeśli jednak obok zmian podmiotowych wystąpią także inne (przedmiotowe), to umowę należy uznać za nową.

Dzięki nowym przepisom podatnicy mają pewność, że zawarte umowy nie stracą w wyniku cesji swojego charakteru i nie będzie konieczne ponowne badanie czy warunki wymienione w ustawie o PIT czy o CIT na dzień zawarcia umowy cesji zostały spełnione (m.in. minimalny okres trwania umowy oraz suma opłat).

Przedsiębiorcy nie muszą się więc obawiać, że po cesji umowy leasingu zostaną potraktowane przez organy podatkowe jak umowy dzierżawy czy najmu.

Przykład

W styczniu 2013 r. spółka A wzięła samochód osobowy w leasing operacyjny. Okres umowy to dwa i pół roku (przepisy wskazują, że nie może on być krótszy niż dwa lata). Załóżmy, że w styczniu 2014 r., ze względu na problemy finansowe, spółka A będzie chciała dokonać cesji leasingu na inną firmę.

Stosując przepisy sprzed nowelizacji organy podatkowe uznałyby, że dla nowej strony umowy (wstępującej w prawa i obowiązki spółki A) nie jest ona leasingiem operacyjnym. Okres jej trwania jest bowiem krótszy niż dwa lata (prawdopodobnie suma opłat płaconych przez nową stronę umowy również byłaby zbyt niska, aby umowę uznać za leasing).

To oznacza m.in. konieczność prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu oraz kłopoty z rozliczenie wykupu samochodu (przepisy o leasingu przewidują możliwość nabycia przedmiotu umowy za cenę znacznie niższą niż rynkowa). Po zmianach przepisów tego typu problemy już się nie pojawią.

Wartość rynkowa, a nie początkowa

Zdarza się, że po zakończeniu okresu trwania umowy leasingu przedsiębiorca nie wykupuje jej przedmiotu i zawierana jest kolejna umowa leasingu tego samego środka trwałego lub wartości niematerialnej i prawnej. Nowelizacja uregulowała kwestię opłat leasingowych w takiej sytuacji.

Zgodnie z nowym brzmieniem przepisów, w takim przypadku suma opłat ustalonych w umowie leasingu musi odpowiadać co najmniej wartości rynkowej środka trwałego lub wartości niematerialnej i prawnej z dnia zawarcia następnej umowy leasingu. Ustawa nie odwołuje się już do wartości początkowej (jak to miało miejsce do końca 2012 r.), ale do wartości rynkowej. Bez znaczenia jest, czy nowa umowa jest zawierana z poprzednim leasingobiorcą czy z nowym podmiotem.

Wprowadzenie takich regulacji wymagało modyfikacji w zakresie opodatkowania leasingu finansowego. Zgodnie z nowymi przepisami przychodami leasingodawcy są opłaty otrzymane we wszystkich umowach, dotyczących tego samego przedmiotu umowy, w części przewyższającej spłatę wartości początkowej. Wartość tę określa się dla celów amortyzacji.

Zgodnie z przepisami obowiązującymi do końca 2012 r., w przypadku spłaty, np. całej wartości początkowej środka trwałego lub wartości niematerialnej i prawnej, po stronie leasingodawcy powstawał przychód. Wysokość przychodu była zależna od wysokości raty, wynikającej z nowej umowy leasingu.

Zgodnie z uzasadnieniem do projektu nowelizacji, zmiana dotycząca zasad ustalania wartości początkowej przedmiotu leasingu w przypadku jego ponownego leasingu dotyczy wielu podatników decydujących się na dalsze użytkowanie przedmiotu leasingu, po zakończeniu pierwszej umowy leasingu.

Ma ona charakter doprecyzowujący, ale też praktyczny: dzięki niej zniknęła potrzeba ponownego zakupu przedmiotu leasingu przez leasingodawcę po zakończeniu pierwszej umowy w celu ustalenia wartości początkowej.

Ustawodawca niejako domniemywa, że transakcja taka miała miejsce po wartości rynkowej i według tej wartości nakazuje ustalić wartość przedmiotu kolejnego leasingu.

Uwaga na przepisy przejściowe

Niestety, jest też zła wiadomość dla podatników. Opisane zmiany mają zastosowanie do umów leasingu zawartych od dnia wejścia w życie ustawy deregulacyjnej, czyli od 1 stycznia 2013. W stosunku do umów, które zostały podpisane przed tą datą, podatnicy stosują „stare przepisy". Dotyczy to także cesji.

Grzegorz Kujawski partner w kancelarii Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy

Zmiany w zasadach opodatkowania stron umów leasingu należy ocenić pozytywnie. Do najważniejszych należy wprowadzenie możliwości leasingu prawa użytkowania wieczystego gruntu.

W ten sposób dla wielu podatników powstała dodatkowa, niezależna od kredytu bankowego forma finansowania zakupu tej swego rodzaju nieruchomości. Zmiana ta jest korzystna również dla leasingodawców, którzy ucierpieli w ostatnich latach w wyniku spadku zainteresowania przedsiębiorców nowymi samochodami. Zmiana ta daje bowiem szansę na rozwój nowego rynku.

Pozytywnie należy również ocenić skrócenie minimalnego okresu leasingu nieruchomości z 10 lat do 5 lat. Dzięki temu przepisy są bardziej elastyczne. Strony umowy wciąż mogą przecież wybrać dłuższy okres leasingu.

Równie istotne i korzystne jest doprecyzowanie pozwalające na cesję umowy leasingu. Restrykcyjne do tej pory stanowisko organów podatkowych prowadziło do sytuacji, w której znacznie utrudnione było przeprowadzenie przejęcia zorganizowanej części przedsiębiorstwa innego podatnika. W praktyce, dla uniknięcia ryzyka podatkowego, pierwotny leasingobiorca musiał albo wykupić przedterminowo przedmiot leasingu, albo zrezygnować z przeniesienia umowy leasingu, lub posiłkować się innymi, ułomnymi rozwiązaniami.

Po zmianach, jeżeli nowy i pierwotny leasingobiorca uzyskają zgodę leasingodawcy, to będą mogli dokonać cesji umowy bez negatywnych konsekwencji podatkowych. Szkoda tylko, że nowe rozwiązania nie obejmują umów zawartych przed 1 stycznia 2013 r.

—Aleksandra Trzópek jest konsultantką w kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy