Przygotowany przez Ministerstwo Finansów projekt zmian przepisów w ustawie o VAT budzi coraz więcej krytycznych uwag przedsiębiorców i doradców podatkowych.
– Na pierwszy rzut oka obiecuje wiele uproszczeń, ale gdy zagłębimy się w szczegóły projektu, widać, że zmiany mogą wprowadzić wiele zamieszania – powiedział na wczorajszej konferencji Rafał Iniewski, doradca podatkowy i członek Rady Podatkowej PKPP Lewiatan.
Przykładem takiej ukrytej komplikacji jest nowy przepis o dotacjach, które podwyższą podstawę opodatkowania, jeśli będą bezpośrednio związane z ceną towaru lub usługi. I choć zmiana wygląda na mało znaczącą (dziś chodzi o dotacje wpływające na cenę), to w opinii ekspertów może to dać organom skarbowym możliwość pozbawiania części dotacji unijnych firmy i organizacje dziś z nich korzystające. Dotychczas bowiem w większości traktowało się je jako ogólnie związane z działalnością firm i nie uszczuplało o podatek VAT.
– To może w ogóle ograniczyć skalę korzystania ze środków unijnych – zauważył Marcin Chomiuk z Rady Podatkowej PKPP Lewiatan.
Eksperci skrytykowali również zmiany wpływające na fakturowanie prądu, gazu i usług telekomunikacyjnych (opisywane we wczorajszym wydaniu „Rz"„Uproszczenie fakturowe może podnieść rachunki za prąd"). Zauważyli, że nowe zasady fakturowania
(tj. z niemożnością wystawienia faktury przed wyświadczeniem usługi) oznaczają kosztowną i skomplikowaną przebudowę systemów wystawiania faktur.
– Dlatego nowe przepisy powinny wejść w życie z co najmniej rocznym vacatio legis, czyli od 1 stycznia 2014 r. – postulował Rafał Iniewski.
Kłopotów z fakturowaniem spodziewa się także branża telekomunikacyjna.
– Ta zmiana przyniesie budżetowi wątpliwe korzyści, a dla nas oznacza inwestycje liczone w dziesiątkach milionów euro – powiedział „Rz" Jerzy Sadowski, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. – Wprawdzie firmy z tego sektora są zmuszone do ciągłych wydatków na rozbudowę i unowocześnianie sieci, aby utrzymać się na rynku, ale te regulacje sprawią, że będziemy musieli inwestować w biurokrację, a nie w postęp technologiczny – zauważył wiceprezes Sadowski.