Według danych Ministerstwa Finansów w 2009 r. urzędy skarbowe wszczęły 3,9 tys. postępowań dotyczących tzw. nieujawnionych źródeł. Kontrolowani zapłacili blisko 47 mln zł podatku. W 2010 r. postępowań było mniej– 2,9 tys., za to kwota podatku wzrosła do ponad 60 mln zł. Ministerstwo wyjaśnia, że inspektorzy skuteczniej typują podatników do kontroli.
Podobnie było w przypadku postępowań prowadzonych przez urzędy kontroli skarbowej. Ich liczba spadła z 968 w 2009 r. do 901 w 2010 r., ale kwota podatku wzrosła w tym czasie ze 122 mln zł do 154 mln zł.
Wiele osób skarży się, że skarbówka sprawdza ich zarobki nawet z lat 70. czy 80., nie zwracając uwagi na upływ okresu przedawnienia.
– Robimy to na wniosek samych podatników, którzy w prowadzonym postępowaniu powołują się na dochody z tego okresu. Najczęściej kontrolowani tłumaczą, że przez wiele lat trzymali oszczędności w domu, w szafie czy pod podłogą. Niekiedy rzeczywiście okazuje się, że zarabiali, np. prowadząc niezgłoszoną do opodatkowania działalność gospodarczą w szarej strefie. Najczęściej jednak kontrolowani nie potrafią udowodnić pochodzenia swoich pieniędzy, co oznacza zapłatę karnej stawki 75 proc. podatku – mówi Jan Deliś, dyrektor Departamentu Kontroli Skarbowej w Ministerstwie Finansów.
Skarbówka sprawdzi dochody sprzed wielu lat, jeśli podatnik powoła się na nie
Krzysztof Dyba, doradca podatkowy w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, podkreśla, że metoda opodatkowania nieujawnionych dochodów przyjęta w ustawie o PIT budzi wiele kontrowersji, gdyż nie uwzględnia skutków prawnych przedawnienia zobowiązań podatkowych. – W wyniku przedawnienia zobowiązanie wygasa, co wprawdzie zwalnia podatnika z obowiązku zapłaty podatku, pozbawia go jednak możliwości dobrowolnego uregulowania zaległego podatku wraz z odsetkami. Podatnikowi pozostaje wówczas oczekiwanie, czy i kiedy organ podatkowy wytypuje go do badania i ustali daninę w wysokości 75 proc. uzyskanych dochodów. Przepisy dotyczące opodatkowania dochodów nieujawnionych są zatem kompletnie niespójne z zasadą przedawniania się zobowiązań podatkowych – mówi Krzysztof Dyba. – Można mieć uzasadnione wątpliwości, czy są zgodne z konstytucyjną zasadą państwa prawnego – dodaje.
Inny problem polega na tym, że podatnikom trudno udokumentować dochody sprzed kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu lat. Tymczasem to na nich spoczywa ciężar wykazania legalności tych środków.
Dariusz Strzelec, adwokat w kancelarii Brzezińska, Narolski, Mariański, zwraca uwagę, że przez lata wielu podatników nie gromadziło dokumentów potwierdzających pochodzenie danych środków, jeśli nie mieli takiego obowiązku.
– Nierzadko dochody uzyskiwane były dzięki gospodarowaniu własnym majątkiem, któremu nie towarzyszyło tworzenie podstaw dokumentacyjnych, np. zakup waluty obcej, zakup złota. W rezultacie podatnicy, nawet posiadając legalne dochody czy też mienie pochodzące z określonych źródeł, nie zawsze są w stanie je szczegółowo udokumentować – mówi Dariusz Strzelec.
Dodatkowym utrudnieniem są ograniczenia w archiwizowaniu informacji o stanie rachunków przez system bankowy. Częste restrukturyzacje banków, w tym likwidowanie oddziałów, powodują, iż podatnicy nie mogą dotrzeć do takich dokumentów.
Czytaj również:
Zobacz serwis:
Podatki i księgi » W urzędzie skarbowym » Kontrola podatkowa i skarbowa