Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania proponowaną przez rząd tarczą antykryzysową. Krytykują brak szerokich zwolnień z danin (we wtorek Sejm odrzucił poprawki Senatu dotyczące m.in. zwolnienia firm z zaliczek) oraz elestycznych procedur.
– To wygląda na żart. Ten, kto będzie chciał skorzystać z tarczy, utonie w biurokracji – mówi Przemysław Ruchlicki, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. Podaje przykład dofinansowania do wynagrodzeń pracowników. – Problemem są skomplikowane wymogi formalne. Część firm zrezygnuje z ubiegania się o pomoc, bo trudno im będzie uzyskać informację, jak złożyć wniosek i do którego urzędu go skierować.