Stanowisko to wynika z uchwały siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z 25 czerwca 2007 r.
Sprawa dotyczyła 1999 r., ale dziś stanowisko NSA byłoby identyczne. Tyle tylko, że nie wynikałoby wprost z przepisów o PIT, bez potrzeby ich interpretacji.
W 1999 r., kiedy to hurtownia farmaceutyczna z Łęczycy otrzymała nagrodę za kupowanie za gotówkę dużych ilości towarów, sprawa nie była oczywista. Art. 30 ust. 1 pkt 2 ustawy o PIT dawał możliwość opodatkowania 10-proc. ryczałtem dochodów z wygranych oraz nagród, w tym związanych ze sprzedażą premiową. Nie było jednak jasne, czy odnosi się to do wszystkich podatników, czy tylko do tych, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej. Tymczasem brak możliwości skorzystania z ryczałtu oznaczał obowiązek płacenia nawet 40 proc. podatku.
Organy skarbowe, które kontrolowały hurtownika, uznały, że nie ma on prawa do ryczałtu. Przyznane mu nagrody (prawie 30 tys. zł i wycieczka do Izraela) pełniły, zdaniem urzędników, funkcję rabatu od ustalonych cen towarów.
- Rabat zmniejszał koszty przychodu nagrodzonego. Przede wszystkim zaś nie był wynikiem przypadku, zdarzeń losowych, a tylko wtedy nagroda mogłaby być opodatkowana ryczałtem - dowodził dyrektor izby skarbowej.
- Skoro przepisy obowiązujące w kontrolowanym okresie, tj. w 1999 r., nie przewidywały ograniczeń w kwestii opodatkowania zryczałtowanym PIT nagród związanych ze sprzedażą premiową, to nie można było tłumaczyć ich na niekorzyść przedsiębiorcy - podkreślał hurtownik i złożył skargę do WSA.
Sąd przyznał mu rację. - Nagroda była wyróżnieniem dla klienta, które nie wiązało się wprost z umówioną i zapłaconą ceną towaru - orzekł WSA.
Od takiego wyroku kasację złożył dyrektor izby skarbowej. Podkreślał, że nagroda za duże zakupy wpłynęła na zmniejszenie ceny towarów w warunkach znanych obdarowanemu. Stanowiła konsekwencję konkretnych zdarzeń ekonomicznych, planowanych operacji gospodarczych. - Brak elementu przypadkowości wyklucza korzystanie z 10-proc. ryczałtu - dowodził autor kasacji.
NSA miał wątpliwości, jak interpretować art. 30 ust. 1 pkt 2 ustawy o PIT, więc zadał pytanie składowi poszerzonemu.
W uchwale z 25 czerwca siedmiu sędziów NSA uznało, że otrzymanie nagrody związanej ze sprzedażą premiową przez osobę prowadzącą działalność gospodarczą powinno było zostać opodatkowane na zasadach ogólnych.
- Przyznanie klientowi nagrody wynikało z regulaminu sprzedaży, a jej efektem było obniżenie ceny towarów. Tymczasem przy wprowadzaniu ryczałtu ustawodawcy chodziło o element przypadkowości. Nagroda, która tego warunku nie spełnia, jest przychodem dla otrzymującego, a kosztem dla darczyńcy - wyjaśnił poszerzony skład NSA (II FSK 1167/05).
Masz pytanie do autorki, e-mail: a.grabowska@rzeczpospolita.pl
Obecne przepisy nie pozostawiają już wątpliwości w kwestii opodatkowania nagród premiowych. Z art. 30 ust. 1 pkt 2 ustawy o PIT wynika, że podatek w formie 10-proc. ryczałtu pobiera się od dochodów z tytułu wygranych w konkursach, grach losowych i zakładach wzajemnych lub związanych ze sprzedażą premiową. Oblicza się go od wartości wygranej lub nagrody. Zasada ta nie dotyczy jednak m.in. sytuacji wskazanych w art. 21 ust. 1 pkt 68 ustawy o PIT. Mówi on o nagrodach uzyskanych z tytułu sprzedaży premiowej otrzymanych przez podatnika w związku z prowadzoną przez niego pozarolniczą działalnością gospodarczą, stanowiących przychód z tej działalności. Gdyby zatem hurtownia otrzymała nagrodę, pieniężną lub rzeczową, za odpowiednio wysoki pułap sprzedaży, musiałaby zapłacić od tego podatek dochodowy na zasadach ogólnych, tj. ze stawką 19 proc., a nie 10 proc. ryczałtu. Różnica nie jest zatem tak duża, jak w okresie, którego dotyczyła uchwała NSA. W tym czasie bowiem stawka podatku wynosiła 40 proc.