Osoby prowadzące biznes w domu mogą rozliczać w kosztach wydatki z nim związane, w tym opłatę za dostęp do sieci. Muszą jednak uważać na propozycje zwiększenia podatkowych korzyści składane im przez dostawców mediów.
Chodzi o zmianę zasad rozliczeń polegającą na „ukryciu” opłat za telewizję w wydatkach na internet. Ma to umożliwić rozliczenie całej faktury w podatkowych kosztach. Z reguły bowiem przedsiębiorcy odliczają tylko wydatki na dostęp do sieci. Trudniej natomiast wykazać, że w prowadzeniu firmy przydaje się telewizja.
Kusząca propozycja
– Jeśli opłata za internet będzie wyższa, a za telewizję zerowa, przedsiębiorca wrzuci całą kwotę w koszty – kuszą handlowcy. I zapewniają, że to bezpieczne rozwiązanie.
Czy na pewno?
– Do podatkowych kosztów zaliczymy też wydatki na siedzibę w domu, ale tylko wtedy, gdy są związane z działalnością gospodarczą. Fiskus może zakwestionować rozliczenie całego pakietu, jeśli okaże się, że warunki transakcji nie odpowiadają rzeczywistości, a część opłat dotyczy niewykorzystywanej w firmie telewizji – przestrzega Michał Kowalski, doradca podatkowy i adwokat w kancelarii KNDP.
– W takiej sytuacji przedsiębiorca będzie musiał wyodrębnić wartość poszczególnych świadczeń i skorygować rozliczenie, co z reguły wiązać się będzie z powstaniem zaległości podatkowej i koniecznością zapłaty odsetek za zwłokę – dodaje ekspert.
Czy wydatki na telewizję nigdy nie mogą być podatkowym kosztem domowej firmy?
– Dużo zależy od konkretnej sytuacji. Są bowiem rodzaje biznesu, w którym korzystanie z telewizji jest uzasadnione. Przykładowo działalność analityka ekonomicznego, który musi śledzić programy o gospodarce – tłumaczy Michał Kowalski.
Z drugiej strony: czy opłata za internet zawsze jest firmowym wydatkiem? Generalnie tak. Coraz trudniej bowiem wyobrazić sobie prowadzenie działalności bez dostępu do sieci. Także w firmie zarejestrowanej w domu.
Przedsiębiorca może za pośrednictwem internetu kontaktować się z kontrahentami, zamawiać towary i usługi, realizować płatności, sprawdzać przydatne informacje i robić wiele innych rzeczy niezbędnych i potrzebnych w prowadzeniu biznesu.
Fiskus ma czasami obiekcje
Zdarzają się jednak interpretacje, w których fiskus nakazuje rozliczać opłaty za dostęp do sieci proporcjonalnie. W zależności od tego, w jakiej części internet jest wykorzystywany służbowo, a w jakiej prywatnie.
Skarbówka ma też obiekcje, jeśli domowy internet chce zaliczyć do podatkowych kosztów przedsiębiorca prowadzący działalność w innym miejscu. Tak było w sprawie radcy prawnego, który – oprócz wydatków na kancelarię – zamierzał też rozliczać 70 proc. opłaty za dostęp do sieci w mieszkaniu.
Fiskus się na to nie zgodził, podkreślając, że miejscem prowadzenia działalności gospodarczej przez radcę prawnego jest wyłącznie lokal kancelarii. Tak więc łącze w mieszkaniu przeznaczone jest na jego potrzeby osobiste. Prawnikowi nie pomógł argument, że z internetu korzysta też w domu, w którym często sporządza pisma procesowe. A do tego niezbędny jest dostęp do bazy aktów prawnych i orzecznictwa.
Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Paweł Satkiewicz, doradca podatkowy, właściciel kancelarii doradztwa podatkowego
przyjrzą się też wydatkom na media, w tym dostęp do sieci internetowej.
I sam odpowiada za nieprawidłowości.