Eksperci nie mają złudzeń, że Donald Trump na prezydenckim fotelu odwraca się od idei różnorodności i inkluzywności, co będzie miało ogromny wpływ nie tylko na działania amerykańskich przedsiębiorstw i losy ich pracowników, ale też rządów innych krajów i firm w nich działających. Są jednak zdania, że sytuacja w USA to wielki test dla progresywnej Europy, która zdecyduje, czy utrzyma obrany kurs.

Trump chce zdelegalizować ideę różnorodności? 

Wycofanie się z programów różnorodności zapowiedziało na razie kilka największych amerykańskich korporacji, które prowadzą swoje oddziały również w naszym kraju.

Dyrektor krajowy NESsT na Polskę i Rumunię Filip Wadowski przypomina jednak, że polityka Trumpa nie zwalnia ich z obowiązku dostosowania się do unijnych wymogów. – A UE jednak kładzie nacisk na spełnianie standardów ESG (środowisko, społeczna odpowiedzialność, ład korporacyjny – red.) i nie zanosi się na to, aby się od nich odwróciła. Dlatego z perspektywy organizacji wspierającej przedsiębiorczość społeczną i pomagającej wejść na rynek pracy osobom zagrożonym wykluczeniem uważam, że jest to dobry znak – komentuje.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Donald Trump na wojnie ze światem. Wycofa się z ceł, jak uderzą w jego wyborców?

Działania Trumpa – według Agnieszki Kulikowskiej, członkini rady doradczej Open for Business i zarządu Kampanii Przeciw Homofobii oraz ekspertki ds. rekrutacji – to de facto próba delegalizacji DEI, czyli polityki różnorodności, równości szans i inkluzywności. – Przykro patrzeć, jak wielkie korporacje – wczoraj jeszcze dumnie prezentujące DEI na sztandarach – dziś odwracają się od swoich wartości, by nie narażać się administracji nowego prezydenta – mówi.

Reklama
Reklama

A co DEI oznacza w praktyce? Ekspertka tłumaczy – równość szans m.in. osób LGBT+, z innym kolorem skóry niż biały, z niepełnosprawnościami. – Zaprzeczanie tym wartościom oznacza negowanie wyników wszystkich merytorycznych badań, które przez lata potwierdziły, że różnorodne zespoły działają lepiej, a więcej kobiet w zarządach działa na korzyść przedsiębiorstw; że inkluzja się opłaca – ocenia.

Zagrożonych wykluczeniem trzeba wspierać, by później nie musieć ich utrzymywać 

Filip Wadowski – w odwróceniu dotychczasowych tendencji – widzi zaś szansę dla tych przedsiębiorstw, które wypełnią lukę i jeszcze mocniej postawią na różnorodne zespoły. I zapewnia, że właśnie w tę stronę idą małe i średnie przedsiębiorstwa, z którymi pracuje w NESsT. – Te firmy – oprócz zakorzenienia w konkretnych wartościach – po prostu wiedzą, że inwestycja w różnorodność opłaca się z perspektywy biznesowej – podkreśla.

Według dyrektora NESsT włączanie osób narażonych na wykluczenie przysłuży się także całemu społeczeństwu, na które nie spadnie obowiązek wspierania tych wypadających z rynku pracy – zapewnienia im pomocy socjalnej czy opieki zdrowotnej.

Ekspert nie spodziewa się radykalnego odwrócenia tego trendu. – Decyzję największych korporacji po ogłoszeniu strategii Trumpa postrzegam jako pewne wychylenie, a nie początek masowych zmian – podkreśla.

Trump zakręcił kurek NGO-som; Apple chlubnym wyjątkiem 

Jednak działalność Trumpa będzie miała wpływ także na życie tzw. zwykłych obywateli. – W praktyce w USA możliwe będzie odmówienie komuś zatrudnienia choćby ze względu na jego kolor skóry czy orientację seksualną, mimo że do tej pory uznawano to za złamanie prawa. Już dziś dziesiątki tysięcy osób transpłciowych z dnia na dzień straciły pracę w armii USA – przypomina Agnieszka Kulikowska.

I dodaje, że Trump zakręcił już kurek finansowania programów prowadzonych przez NGO-sy na świcie, m.in. Kampanię Przeciwko Homofobii.

Ekspertka przewiduje jednak, że ostaną się też firmy, takie jak np. Apple, które nie zmienią obranych wcześniej kierunków. – Mam też nadzieję na dużą rolę Europy i Wielkiej Brytanii – nie tylko jako tych, które pozostaną wierne tym wartościom, ale również jako ich głównych strażników w obliczu zmieniającego się kursu Stanów Zjednoczonych – mówi Agnieszka Kulikowska.

Prezydent USA chce wywrzeć presję też na prywatne firmy 

Z potencjalnej opresji ratuje nas też fakt, że w Europie obowiązują i będą obowiązywały konkretne dyrektywy, choćby ta zapewniająca obecność kobiet w zarządach spółek giełdowych. Działające w jej krajach amerykańskie korporacje będą musiały się do nich dostosowywać. Wpływ Trumpa na prawodawstwo lokalne w poszczególnych państwach – jak przewiduje ekspertka – również okaże się mniejszy lub żaden.

– Jednak trzeba pamiętać, że on sam już dzisiaj zapowiedział, że jego administracja w ciągu 100 dni znajdzie sposób, jak wywrzeć presję na prywatne firmy w USA tak, aby one również zaprzestały strategii DEI. Również europejskie firmy działające w Stanach staną przed dylematami moralnymi – przewiduje przedstawicielka Open for Business.

W jej optyce dziś dochodzi do zderzenia wizji cywilizacji, mimo że jeszcze do niedawna Zachodowi – czyli m.in. Europie i Stanom – przyświecała wspólna wizja świata. – USA dokonało jednak radykalnego zwrotu, a prawa człowieka – w imię populistycznych, prawicowych haseł – stały się zakładnikiem Trumpa – konkluduje.

Trump kontra ESG – pytanie o przyszłą politykę klimatyczną 

Działalność Trumpa jako sprzeciwiającą się kursowi polityki ESG postrzega też adw. Michał Urbański z kancelarii JDP. Ekspert przypomina, że jednym z pierwszych posunięć nowego prezydenta było wypowiedzenie porozumienia paryskiego, czyli działań na rzecz zapobiegania wzrostowi temperatury na Ziemi.

– Ponadto Trump od dawna opowiada się za szeroko pojętą deregulacją, obniżaniem podatków i wsparciem tradycyjnych gałęzi przemysłu. Są to więc kierunki sprzeczne z podstawowymi założeniami europejskich planów zrównoważonego rozwoju – uważa adwokat.

Mecenas Urbański mniej optymistycznie postrzega jednak zdolność Europy do odparcia nacisków ze strony Stanów. – W mojej ocenie rosnąca presja konkurencyjna ze strony USA oraz Chin może zmusić Unię Europejską do rewizji dotychczasowych, bardzo ambitnych planów środowiskowych. Przy czym spodziewam się w tym zakresie raczej korekt niż całkowitego porzucenia dotychczas obranej ścieżki – wyjaśnia. I przypomina, że już z tzw. raportu Draghiego płynęły wnioski o złagodzenie obostrzeń dotyczących zróżnicowanego rozwoju.

Tego, jaką politykę klimatyczną planuje prowadzić Donald Trump, można się domyślać. Ale na jakie konkretne zmiany w przepisach dotyczących ESG się przełoży – czas pokaże.