Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że była to próba nielegalnego międzynarodowego przemieszczania odpadów. Takie działania niestety nie są rzadkością.

Kontener należący do firmy Artura O. zatrzymano w Urzędzie Celnym w Gdyni.

– Zawierał odcięte skorodowane karoserie, silniki, zbiorniki paliwa i inne elementy samochodów osobowych, kabiny samochodów ciężarowych, ramy ciągników siodłowych, wszystkie trwale zniszczone przez pocięcie elementów nośnych. Części nie wolno przekazać do ponownego użycia – muszą być unieszkodliwione – wyjaśniała w NSA Anna Nehring, główny specjalista w Departamencie Kontroli Rynku Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

GIOŚ nakazał przekazanie w terminie 30 dni zawartości kontenera do przedsiębiorcy mającego zezwolenie na zbieranie i odzysk tego rodzaju odpadów. Powołał się na art. 26 pkt 1 i art. 28 ustawy z 2007 r. o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów, na dyrektywę unijną oraz na ustawę o odpadach.

Artur O. wystąpił o niezwłoczne zbadanie towaru przez rzeczoznawcę działającego na jego zlecenie. – Chciał dowieść, że były to części wciąż mające wartość rynkową, nadające się do dalszego użytkowania zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem. Ale ten wniosek odrzucono – mówiła w NSA adwokat Magdalena Kobielska, pełnomocnik Artura O.

Reklama
Reklama

– W kontenerze był złom, mieszanina odpadów, często niebezpiecznych, a nie zdatne do użytku części samochodowe. Posiadanie wartości rynkowej nie decyduje o tym, że można wysyłać takie odpady bez odpowiedniej procedury – polemizowała Anna Nehring.

NSA rozpatrywał skargę kasacyjną Artura O. od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd ten stwierdził, że GIOŚ prawidłowo uznał części zgłoszone do wywozu z Polski do Egiptu, a więc poza teren UE, za mieszaninę odpadów w postaci części samochodowych i prawidłowo je sklasyfikował. Potwierdzają to jednoznacznie zapisy na fakturze VAT wystawionej na nabywcę, w specyfikacji kontenera, zgłoszenie celne, dokumentacja fotograficzna i inne dokumenty. Nie można przyjąć, że np. mechanicznie odcięta część samochodu osobowego stanowi sprawny technicznie pojazd. Materiał dowodowy oceniał wyspecjalizowany organ ochrony środowiska. Nie było więc niezbędne powoływanie innego rzeczoznawcy.

W skardze kasacyjnej Artur O. powtórzył poprzednie zarzuty: błędną wykładnię pojęcia odpadów, fragmentaryczną ocenę zawartości kontenera i jej przydatności do ponownego użycia oraz niepowołanie rzeczoznawcy.

NSA uznał je za nieuzasadnione. W jego ocenie WSA prawidłowo zinterpretował pojęcie odpadów. Ich transgraniczne przemieszczanie jest regulowane przez akty krajowe i UE oraz umowę międzynarodową. W obrocie odpadami z państwami spoza UE obowiązują szczególne wymogi. Zgłaszając do wywozu odpady jako części samochodowe, Artur O. nie zastosował się do nich.

sygn. akt II OSK 1085/13