Takie konkluzje zawiera postanowienie Sądu Najwyższego z 13 lutego 2014 r. (II PZP 1/13).
Sąd Najwyższy wyraził pogląd o niedopuszczalności zawierania tzw. umów prorogacyjnych w odniesieniu do stosunku pracy, rozpatrując pytanie prawne sądu okręgowego dotyczące możliwości zawarcia takiej umowy oraz charakteru tzw. właściwości przemiennej w sprawach pracowniczych (art. 461 § 1 k.p.c.).
Zgodnie z art. 46 § 1 k.p.c. możliwe jest zawieranie tzw. umów prorogacyjnych, których istota sprowadza się do ustalenia w porozumieniu stron właściwości miejscowej do rozstrzygania sporów sądowych mogących wyniknąć z oznaczonego stosunku prawnego (np. z umowy). Strony mogą przekazać rozstrzygnięcie takiego sporu sądowi, który nie jest właściwy miejscowo na podstawie przepisów prawa, lub też ograniczyć prawo wyboru strony, jeżeli wedle przepisów prawa strona może wybrać sąd właściwy miejscowo (tzw. właściwość przemienna). Umowa prorogacyjna nie dotyczy jednak właściwości rzeczowej, funkcjonalnej ani miejscowej wyłącznej. Jest dopuszczalna w przypadku właściwości miejscowej przemiennej oraz właściwości miejscowej ogólnej.
W sprawach pracowniczych przepisy k.p.c. wprowadziły jednak swoistą właściwość przemienną. Zgodnie z art. 461 § 1 k.p.c. powództwo z zakresu prawa pracy może być wytoczone przed sąd:
- właściwości ogólnej pozwanego albo
- w którego okręgu praca jest, była lub miała być wykonywana bądź też
- w którego okręgu znajduje się zakład pracy.
Pytanie prawne sądu okręgowego o dopuszczalność zawierania umów prorogacyjnych w sprawach pracowniczych padło w kontekście badania przez sąd pracy swojej niewłaściwości miejscowej z urzędu. Zgodnie bowiem z art. 202 k.p.c. o swojej niewłaściwości miejscowej sąd rozstrzyga wyłącznie na zarzut strony pozwanej, ale dotyczy to tylko niewłaściwości sądu „dającej się usunąć za pomocą umowy stron". Niewłaściwość miejscową niedającą się usunąć za pomocą umowy sąd bada z urzędu.
Jak zauważył sąd okręgowy, wedle treści art. 202 k.p.c. „sąd nie bada z urzędu niewłaściwości miejscowej w przypadku tzw. niewłaściwości usuwalnej". W jego opinii nie chodzi tutaj tylko o właściwość miejscową wyłączną, co do której k.p.c. wyraźnie zakazuje zawierania umowy prorogacyjnej (art. 46 § 2 k.p.c.). W ocenie sądu okręgowego zawieranie umów prorogacyjnych jest niedopuszczalne także w sprawach pracowniczych. Oznacza to, że tutaj właściwość przemienna (art. 461 § 1 k.p.c.) jest szczególnym rodzajem właściwości wyłącznej. W konsekwencji, chociaż formalnie w sprawach pracowniczych funkcjonuje właściwość przemienna, to strony stosunku pracy nie mogą jej modyfikować umownie, a sąd pracy ma obowiązek badać swoją właściwość miejscową z urzędu.
SN w swoim postanowieniu odmówił odpowiedzi na to pytanie. Wskazał, że w jego ocenie w danej sprawie nie zachodziła niewłaściwość miejscowa. Niemniej jednak na marginesie rozstrzygnięcia potwierdził, że w sprawach pracowniczych strony stosunku pracy nie mogą zawierać umowy prorogacyjnej prowadzącej do zmiany właściwości miejscowej określonej w art. 461 § 1 k.p.c. W ocenie SN właściwość przemienna w sprawach pracowniczych jest „szczególnym przypadkiem właściwości wyłącznej", co wyklucza stosowanie umów prorogacyjnych. Taka wykładnia wynika również z ochronnej funkcji prawa procesowego w sprawach pracowniczych.
Komentarz eksperta:
Adrian Prusik, prawnik w kancelarii Prawa Pracy Wojewódka i Wspólnicy sp.k.
Komentowany wyrok ma istotne znaczenie zarówno dla pracowników, jak i pracodawców. Właściwość sądu w sprawach pracowniczych, określona w art. 461 § 1 k.p.c., dotyczy bowiem obydwu stron stosunku pracy (postanowienie Sądu Najwyższego z 31 sierpnia 1979 r., IV PZ 50/79).
Opisana wyżej sprawa powinna być rozważona w dwóch aspektach. Po pierwsze, w ocenie składu sędziowskiego strony stosunku pracy nie mogą w umowie modyfikować właściwości miejscowej sądu pracy. Przyjęcie takiego poglądu oznacza, że zarówno w umowie o pracę, jak i w późniejszych umowach strony nie mogą ograniczać możliwości rozstrzygania sporów tylko do jednego właściwego sądu (np. właściwego według siedziby pracodawcy). Chociaż SN wyraził ten pogląd jedynie na marginesie sprawy, to należałoby go uznać za prawidłowy, biorąc pod uwagę, że specyficzna regulacja właściwości miejscowej w sprawach pracowniczych ma przede wszystkim walor funkcji ochronnej. Pracownik może bowiem pozwać pracodawcę także w tym okręgu, w którym świadczył pracę. Ograniczenie takiej właściwości np. jedynie do siedziby pracodawcy często oznaczałoby konieczność wnoszenia pozwu w odległych miejscowościach, co w znaczący sposób utrudniałoby realizację uprawnień pracownika do skorzystania z prawa do sądu. Pogląd SN należy też rozważyć w kwestii ewentualnych skutków procesowych, na które zwrócił uwagę sąd okręgowy. Jeżeli bowiem właściwość przemienna w sprawach pracowniczych jest szczególnym przypadkiem właściwości wyłącznej, to sąd pracy powinien z urzędu badać, czy jest właściwy miejscowo do rozpatrzenia danej sprawy. Po wszczęciu postępowania powinien natomiast ustalić – według okoliczności zawartych w pozwie lub uzyskanych w toku czynności wyjaśniających – czy pozostaje właściwy w myśl jednego z trzech kryteriów określonych w art. 461 § 1 k.p.c. (siedziba pozwanego w okręgu, świadczenie pracy w okręgu, czy okręg, w którym znajduje się zakład pracy). Jeżeli okoliczności sprawy temu zaprzeczą, sąd powinien z urzędu stwierdzić swoją niewłaściwość i przekazać sprawę do odpowiedniego sądu pracy. Akceptacja takiego poglądu oraz związanych z nim skutków wywołuje określone konsekwencje dla strony postępowania. Będzie to choćby przedłużenie postępowania w związku z koniecznością podjęcia czynności wyjaśniających, uzupełnienia braków formalnych pozwu czy też przeniesienie sprawy do innej miejscowości. Mając powyższe konsekwencje na uwadze, zarówno pracodawcy, jak i pracownicy przy inicjowaniu postępowania w sprawach pracowniczych powinni w treści pozwu w odpowiedni sposób uzasadnić właściwość miejscową sądu, wskazując na okoliczności istotne dla właściwości wynikającej z art. 461 § 1 k.p.c.