Za taką powściągliwością sądu państwowego przemawia natura sądownictwa polubownego – orzekł Sąd Najwyższy.
Przypomnijmy, że strona niezadowolona z wyroku sądu polubownego może wystąpić do sądu państwowego (cywilnego) ze skargą, żądając uchylenia wyroku ze względu na uchybienia formalne wskazane w art. 1206 kodeksu postępowania cywilnego (np. gdy brak było zapisu na sąd polubowny albo zapis jest nieważny). Uchylenie wyroku arbitrażu może nastąpić także z powodu sprzeczności orzeczenia z podstawowymi zasadami porządku prawnego (tzw. klauzula porządku publicznego).
Na tę klauzule powołała się spółka Pol-Soft, która przegrała przed Stałym Polubownym Sądem Gospodarczym Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej sprawę o zwrot 140 tys. zł wynagrodzenia za jej zdaniem niewykonanie należycie oprogramowania. Poza sporem jest to, że wyrok był błędny, gdyż sąd polubowny źle zastosował przepisy dotyczące odstąpienia od umowy o dzieło. Sąd Okręgowy w Poznaniu uwzględnił skargę spółki i uchylił wyrok arbitrażu, uznając, że naruszył prawo powódki do sądu, gdyż nie uwzględnił w ogóle jej wniosków dowodowych. Dodatkowo sąd polubowny – co wynika z jego regulaminu – kierował się podczas rozpoznawania sporu „zasadami słuszności".
Innego zdania był jednak poznański Sąd Apelacyjny. Nie kwestionował ustaleń faktycznych, ale oddalił skargę, wskazując, że złożona do sądu państwowego nie może prowadzić do merytorycznego rozpoznania sprawy, bo nie jest to jakby kolejna instancja. Skarga powinna dotyczyć rzeczywiście naruszenia fundamentalnych zasad prawa cywilnego czy konstytucji.
– Błędny wyrok to jest właśnie naruszenie podstawowych zasad porządku prawnego – przekonywała SN mec. Katarzyna Krokowicz, pełnomocnik spółki. Nieskutecznie.
– Równy dostęp do sądu to prawo do bycia wysłuchanym, zgłoszenia dowodów, ale już nie ich dopuszczenie przez sąd, a tym bardziej uwzględnienie – wskazała w uzasadnieniu sędzia SN Iwona Koper. Podkreśliła, że wyrok arbitrażu jest wątpliwy, ale miał on prawo przyjąć, że jeśli powództwo jest nieuzasadnione, to nie ma potrzeby rozpatrywania wniosków dowodowych powódki.
Opinia dla „Rz"
Piotr Nowaczyk, kancelaria Dentons
W moim rodzinnym Poznaniu w czasach PRL pewien pracownik nauki kupił dolary od drugiego pracownika nauki. Część była fałszywa. Powołali więc arbitraż ad hoc, do którego wybrali trzech innych pracowników nauki. Rozprawa trwała krótko, po naradzie ogłosili, że zobowiązują obie strony do zbycia fałszywych dolarów osobie trzeciej, aby pokryć szkodę. Zdarzenie to podaję studentom i aplikantom jako przykład wyroku sądu polubownego sprzecznego z podstawowymi zasadami porządku prawnego RP. Każdy inny wyrok sądu polubownego, nawet sprzeczny z innymi zasadami porządku prawnego RP, byle nie podstawowymi, może się ostać, gdyż nie narusza klauzuli porządku publicznego. Sądy polubowne promują rozwiązania polubowne, szukają ugody, i odstępują czasami od sztywnej litery prawa.