Brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie jest przeszkodą w lokalizacji farmy wiatrowej – wyjaśnia Janusz Żbik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Według niego budowa farmy wiatrowej nie stanowi inwestycji celu publicznego. Gdy jest lokalizowana na terenach nie objętych miejscowym planem, wymagana jest decyzja o warunkach zabudowy. Ale innego zdania są eksperci, którzy powołują się na obowiązujące przepisy.

Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym stanowi, że w planie miejscowym określa się w zależności od potrzeb granice terenów pod budowę urządzeń, o których mowa w art. 10 ust. 2a tej ustawy, oraz granice ich stref ochronnych związanych z ograniczeniami w zabudowie, zagospodarowaniu i użytkowaniu terenu oraz występowaniem znaczącego oddziaływania tych urządzeń na środowisko.

W art. 10 ust. 2a wspomnianej ustawy sformułowany został wymóg wskazania w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy obszarów, na których przewidywane jest rozmieszczenie urządzeń wytwarzających energię z odnawialnych źródeł energii o mocy przekraczającej 100 kW.

Oznacza to, że gdy rada gminy nie wyznaczy w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy obszarów, na których dopuszcza się lokalizowanie urządzeń wytwarzających energię z odnawialnych źródeł energii o mocy przekraczającej 100 kW, nie ma możliwości przeznaczenia w planie miejscowym terenów pod ww. cel. – Wynika to z faktu, że plan miejscowy nie może naruszać ustaleń studium – tłumaczy Patryk Figiel, radca prawny z kancelarii Linklaters.

Zdaniem Janusza Żbika – przepisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie wprowadzają obowiązku zgodności decyzji o warunkach zabudowy z zapisami studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. – Ponadto w studium gminy nie można wykluczyć możliwości lokalizowania elektrowni wiatrowych na podstawie decyzji o warunkach zabudowy, nawet jeśli inwestycja planowana jest w miejscu znajdującym się poza obszarem, w studium wskazanym – dodaje.

Ponadto procedura przygotowywania i uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego jest złożona i długotrwała. Gminy nie mają też na nie środków, a w prawie brakuje jasnych regulacji pozwalających inwestorom na ich finansowanie.

Ta argumentacja nie przekonuje prawników. Na podstawie jednej wypowiedzi ani organy administracji budowlanej, ani też przedsiębiorstwa energetyczne nie zmienią dotychczasowego sposobu stosowania prawa. Aby lokalizacja farm wiatrowych na podstawie decyzji o warunkach zabudowy rzeczywiście stała się dopuszczalna, należy znowelizować prawo, tak by nie było wątpliwości, że taka rzecz jest możliwa – mówi Patryk Figiel.

Trwające prace nad zmianą prawa energetycznego są dobrą okazją do przecięcia wszelkich wątpliwości co do możliwości lokalizacji farm wiatrowych na podstawie decyzji o warunkach zabudowy.