Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 10 nowelizacji ustawy z 16 września 2011 r. o transporcie drogowym jest niezgodny z konstytucją. Przepis ten pozwolił karać kierowców na podstawie nowych przepisów, nawet gdy popełnili wykroczenie, zanim nowela ta weszła w życie. Przez to przewoźnicy byli karani za nielegalny przywóz odpadów do Polski sankcją wynoszącą 10 tys. zł, mimo że w chwili wykroczenia prawo przewidywało za to 6 tys. zł.
Pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego skierował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wielkopolskim. Rozpatrywał on skargę jednego z przewoźników na decyzję Straży Granicznej związaną z podwyższeniem kary za naruszenie ustawy o transporcie drogowym z 6 do 10 tys. zł.
Poszkodowany przywiózł do Polski częściowo spalony samochód. Został on uznany za odpad. A ponieważ kierowca nie miał zezwolenia na przywóz odpadów do Polski, Straż Graniczna nałożyła na niego karę wynoszącą 6 tys. zł. Ukarany odwołał się od tej decyzji i sprawa wróciła do ponownego rozpoznania. W tym czasie zmieniły się przepisy ustawy o transporcie drogowym. Zgodnie z nowelizacją z 16 września 2011 r., która zaczęła obowiązywać z początkiem 2012 r., kara za to wykroczenie wynosiła już 10 tys. zł. Odwołanie nic nie dało, a kierowca został ukarany kwotą o 4 tys. zł wyższą niż wcześniej. Tak się stało, mimo że postępowanie w jego sprawie rozpoczęło się przed zmianą prawa. Przepisy przejściowe nowelizacji określiły bowiem, że w sprawach o nałożenie kary pieniężnej za naruszenie warunków przewozu drogowego, które zostały wszczęte i niezakończone ostateczną decyzją przed dniem wejścia w życie noweli, stosuje się nowe przepisy.
W uzasadnieniu wyroku TK sędzia Małgorzata Pyziak-Szafnicka wskazała, że w świetle orzecznictwa Trybunału działanie prawa wstecz można wyjątkowo uznać za zgodne z zasadą demokratycznego państwa prawnego, m.in. gdy nie chodzi o regulacje prawa karnego, a wprowadzanie takiego rozwiązania jest konieczne dla ochrony ważniejszych wartości konstytucyjnych. Sędzia Pyziak-Szafnicka wskazała również, że działanie prawa wstecz może być dopuszczone, jeżeli nie ogranicza ono praw lub nie zwiększa zobowiązań adresatów przepisu. W ocenie Trybunału Konstytucyjnego żaden z wymienionych elementów nie uzasadniał wprowadzenia zakwestionowanego przepisu. Trybunał nie zajął się kwestią naruszenia zasady równości obywateli wobec prawa wyrażoną w art. 32 ust. 2, co także podnosił WSA. Uznał, że w tym przypadku wystarczy stwierdzenie niezgodności przepisu z art. 2 konstytucji.