Praca, którą pracownik wykonuje ponad obowiązujące go normy czasu pracy (dobową, średniotygodniową) lub ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z systemu i rozkładu czasu pracy, jest pracą nadliczbową. Nie zawsze jednak uda się w prosty sposób ustalić, którą godzinę należy zakwalifikować jako tę z przekroczenia dobowej, a którą z przekroczenia średniotygodniowej normy czasu pracy.

Wszystko zależy od tego, jak pracodawca uszczegółowił obowiązujący pracownika rozkład czasu pracy w sporządzonym grafiku lub harmonogramie. Dopiero jeden z tych dokumentów daje punkt odniesienia dla początku doby pracowniczej, która jest wyznacznikiem do uznania konkretnego przekroczenia normy jako dobowego lub średniotygodniowego.

Ranna bez problemów

Z kwalifikacją godzin nadliczbowych nie ma kłopotów, gdy pracownik wykonuje obowiązki wyłącznie na jedną zmianę od poniedziałku do piątku. W tym przypadku dłuższa praca w dniach roboczych od poniedziałku do piątku zawsze stanowi przekroczenie dobowej normy czasu pracy.

Natomiast zadania wykonywane w dniu wolnym wynikającym z zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy są każdorazowo – w granicach normy dobowej do 8 godzin – przekroczeniem przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy, jeżeli zatrudniony nie odebrał innego dnia wolnego od pracy w okresie rozliczeniowym.

Przykład

Pan Jan jest zatrudniony jako mechanik w warsztacie samochodowym w podstawowym systemie czasu pracy. Jego rozkład pracy jest stały – od 8 do 16 od poniedziałku do piątku i wynika z obwieszczenia wydanego przez pracodawcę na podstawie art. 150 kodeksu pracy.

W związku z koniecznością dokończenia pilnych napraw, szef polecił panu Janowi wykonywanie obowiązków w tygodniu od 8 do 18 i dodatkowo w sobotę od 8 do 16. Za pracę w sobotę pracownik nie wykorzystał innego dnia wolnego od pracy w okresie rozliczeniowym. Pracę tę należy zatem zakwalifikować w następujący sposób.

Nie ma wątpliwości, że pan Jan wykonywał pracę w tym tygodniu przez 10 godzin nadliczbowych wynikających z przekroczenia dobowej normy czasu pracy ( od poniedziałku do piątku po dwie godziny).

Za obowiązki realizowane w tych godzinach przysługuje mu normalne wynagrodzenie i 50-proc. dodatek za każdą godzinę tej pracy. Nie jest również sporne, że niezrekompensowanie ośmiu godzin pracy w sobotę innym dniem wolnym od pracy spowodowało przekroczenie przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy o osiem godzin.

Za tę pracę pan Jan otrzyma normalne wynagrodzenie oraz 100-proc. dodatek do każdej godziny pracy w sobotę. Jednocześnie jednak pracodawca naruszył przepisy kodeksu pracy dotyczące przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, co stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracownika.

Gdyby jednak pracodawca w sytuacji opisanej w przykładzie polecił panu Janowi wykonywanie pracy w sobotę również przez 10 godzin, to 9 i 10 godzina tej pracy stanowiłaby przekroczenie dobowej normy czasu pracy. Zatem za pierwsze osiem sobotnich godzin otrzymałby on wynagrodzenie i 100-proc. dodatek, a za dwie pozostałe – wynagrodzenie i 50-proc. dodatek.

Wynika to z faktu, że zgodnie z obowiązującymi przepisami k.p. za godziny nadliczbowe średniotygodniowe uznaje się tylko te, których nie można zakwalifikować jako wynikających z przekroczenia dobowej normy czasu pracy.

Druga zmiana – inna kategoria

Gdy pracodawca wprowadzi pracę na więcej niż jedną zmianę, musi tworzyć grafik, na podstawie którego pracownicy dowiadują się o godzinach pracy w poszczególnych dniach. Pracownik powinien się z nim zapoznać przed okresem, na który on obowiązuje.

Polecenie pracy poza tym planem wiąże się z wystąpieniem godzin nadliczbowych. Ich odpowiednia kwalifikacja nie jest już jednak tak prosta, jak w przypadku pracy jednozmianowej. Może się bowiem okazać, że te same godziny, które przy pracy wyłącznie na pierwszej zmianie stanowią przekroczenia średniotygodniowe, przy dwóch zmianach trzeba już będzie zakwalifikować jako nadgodziny dobowe.

Przykład

Pani Mariola jest kontrolerem jakości w fabryce obuwia. Pracodawca wprowadził w regulaminie pracy podstawowy system czasu pracy, w którym zatrudnieni wykonują zadania na trzy zmiany. Harmonogram zmian jest ustalany i podawany do wiadomości pracowników w każdy piątek i obejmuje najbliższy kalendarzowy tydzień pracy.

Pani Mariola otrzymała grafik, zgodnie z którym w kolejnym tygodniu miała pracować na drugiej zmianie od 14 do 22. Jednak w związku z koniecznością terminowej wysyłki partii produktów pracodawca polecił, by pozostała dłużej w pracy o dwie godziny w czwartek i piątek oraz przyszła na pierwszą zmianę w sobotę. Pracę pani Marioli należy zaewidencjonować w sposób następujący >patrz tabelka 2.

W tym przypadku sobotniej pracy pani Marioli nie można uznać za pracę nadliczbową wynikającą z przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy. Należy ją zakwalifikować jako godziny nadliczbowe dobowe. Wynika to z tego, że pani Mariola rozpoczęła pracę w piątek, zgodnie z obowiązującym ją rozkładem czasu pracy, o 14 i wykonywała ją do 24 w tym dniu.

Następnie w tej samej dobie pracowniczej w sobotę rozpoczęła pracę o 6 i pracowała do 14 w tym dniu. Zatem pracę od 6 do 14 w sobotę wykonywała w poprzedniej niezakończonej dobie pracowniczej, która rozpoczęła się dla niej o 14 w piątek. W sumie pani Mariola przepracowała w tej dobie 18 godzin, z czego 10 to godziny nadliczbowe wynikające z przekroczenia dobowej normy czasu pracy. Za obowiązki wykonywane od 22 do 24 w piątek przysługuje jej wynagrodzenie i 100-proc. dodatek , gdyż była to pora nocna.

Za pracę od 6 do 14 w sobotę otrzyma natomiast normalne wynagrodzenie i 50-proc. dodatek. Tych sobotnich nadgodzin nie można uznać za średniotygodniowe, gdyż ustawodawca nakazuje odliczyć od nich wszystkie nadliczbówki z przekroczenia dobowego – a te godziny wynikały właśnie z przekroczenia normy dobowej w dobie pracowniczej, która rozpoczęła się w piątek od 14 i trwała przez kolejne 24 godziny do 14 w sobotę.

Takie zatrudnienie pani Marioli spowodowało jednak naruszenie przepisów o dobie pracowniczej oraz o odpoczynkach dobowych. W dobie piątkowej pani Marioli zapewniono bowiem wyłącznie sześć godzin nieprzerwanego odpoczynku dobowego.

Gdyby jednak, tak jak w przykładzie z panem Janem, szef polecił pani Marioli wykonywanie obowiązków w sobotę przez 10 godzin od 6 do 16, to praca między 14 a 16 w tym dniu nie należałaby już do doby pracowniczej piątkowej, która zakończyła się w sobotę o 14. Zatem te dwie godziny należałoby zaliczyć – odwrotnie niż u pana Jana – jako godziny nadliczbowe wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy.

Start na koniec dniówki

Wykonywanie pracy na trzeciej zmianie (nocnej) ma taki sam wpływ na sobotnią pracę, jak ma to miejsce w przypadku drugiej zmiany. Doba pracownicza rozpocznie się bowiem od ustalonej godziny rozpoczęcia trzeciej zmiany – np. o 22 w piątek i będzie trwała do 22 w sobotę.

Praca w tym przedziale czasowym będzie wykonywana w całości w tej samej dobie piątkowej rozpoczynającej się o 22. Ewentualne godziny nadliczbowe w sobotę trzeba wtedy opłacić normalnym wynagrodzeniem i 50-proc. dodatkiem w związku z przekroczeniem dobowej normy czasu pracy.

Taka kwalifikacja godzin nadliczbowych nie krzywdzi pracownika w żaden sposób. Nie ogranicza też okresów, w których wykonywaną pracę trzeba zaliczyć jako przekroczenie przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy.

W przypadku obowiązków realizowanych np. na trzeciej zmianie przekroczenie średniotygodniowe wystąpi również, gdy pracodawca poleci podjęcie pracy w okresie wcześniejszym niż to wynika z grafiku pracownika na dany dzień.

Przykład

Pan Wojciech zatrudniony w zakładzie produkcji maszyn budowlanych wykonuje pracę na trzy zmiany. Zgodnie z otrzymanym harmonogramem w kolejnym tygodniu ma zaplanowaną trzecią zmianę od poniedziałku do piątku od 22 do 6.

W poprzednim tygodniu przychodził na drugą zmianę i pracował od 14 do 22. Bezpośredni przełożony polecił mu jednak wykonywanie dodatkowych zadań w godzinach popołudniowych w sobotę oraz przedpołudniowych w poniedziałek w następujący sposób.

W przedstawionej sytuacji pan Wojciech pracował w sobotę od 14 do 22 w godzinach nadliczbowych wynikających z przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy.

Doba piątkowa zakończyła się bowiem dla niego po 24 godzinach (w sobotę o 14). W poniedziałek konieczność wcześniejszego przyjścia do firmy niż to wynika z harmonogramu nie oznacza zmiany pory rozpoczęcia się poniedziałkowej doby pracowniczej. Start tej doby w dalszym ciągu przypada o 22 – zgodnie z obowiązującym pana Wojciecha rozkładem czasu pracy.

Godziny od 18 do 22 w poniedziałek przypadły na tzw. czas międzydobowy, którego nie zalicza się do żadnej z dób pracowniczych. Dlatego pracę w tym czasie również trzeba zakwalifikować jako godziny nadliczbowe wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy.