Decyzja ta nie wiąże bowiem sądu w sprawie o zadośćuczynienie, a podwładny powinien wykazać, że istniał związek między powstałą chorobą zawodową a warunkami zatrudnienia u pozwanego.
Przed sąd
Podwładni mogą występować przeciwko swoim szefom z roszczeniami cywilnymi związanymi z powstałą chorobą zawodową. Przede wszystkim wolno im domagać się zasądzenia zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz renty wyrównawczej (uzupełniającej), gdy utracą zdolność do pracy, jeśli ich szkody nie zostały zaspokojone w całości przez świadczenia z ZUS.
Występując o odszkodowanie, należy wykazać związek między warunkami pracy i powstałą szkodą
Roszczenia te opierają się na art. 444 i 445 kodeksu cywilnego Zadośćuczynienie pieniężne z art. 445 § 1 k.c. ma na celu naprawienie szkody niemajątkowej pracownika. Polega ona na cierpieniach fizycznych i psychicznych spowodowanych doznanym schorzeniem.
Dlatego sąd, ustalając podczas procesu kwotę zadośćuczynienia, bierze pod uwagę rozmiar udręk pracownika związanych ze stwierdzoną chorobą oraz dolegliwości bólowe powstałe w jej następstwie i podczas rekonwalescencji. Natomiast żądanie zasądzenia renty z art. 444 § 2 k.c. ma doprowadzić do zrównania sytuacji finansowej poszkodowanego pracownika z sytuacją, w jakiej znajdowałby się, gdyby nie doznał tej choroby.
Występując z roszczeniem odszkodowawczym, podwładny musi wykazać ciążącą na pracodawcy odpowiedzialność za czyn niedozwolony, poniesioną szkodę oraz związek przyczynowy między zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody. Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 5 lipca 2005 r. (I PK 293/04).
Co trzeba wykazać
Ta sama zasada dotyczy pracownika dochodzącego roszczeń z racji choroby zawodowej. To na nim spoczywa tu ciężar dowodu (art. 6 k.c.). Zatem cywilna odpowiedzialność szefa wobec podwładnego za szkody lub krzywdy spowodowane powstaniem choroby zawodowej związana jest z tym, że nie zapewnił bezpiecznych warunków pracy, wystąpił związek przyczynowy między warunkami zatrudnienia a powstałą szkodą. Podobnie wypowiadał się SN w wyroku z 20 stycznia 1998 r. (II UKN 450/97).
Decyzja nie wystarczy
Dochodzący od przełożonych roszczeń odszkodowawczych za zawodowe niedomagania zdrowotne ograniczają się jednak często do wykazania tylko samej choroby. Na tej podstawie żądają zapłaty zadośćuczynienia lub odszkodowania. Czasami to za mało.
Orzeczenie inspektora sanitarnego stwierdzające chorobę zawodową nie wiąże bowiem w postępowaniu sądowym przy cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy za zachorowanie pracownika na chorobę zawodową.
Orzeczenie to jest tylko jednym z dowodów w sprawie i podlega ocenie na takich samych zasadach jak inne, np. z opinii biegłego. Sąd pracy rozpoznający roszczenie o odszkodowanie z tytułu rozstroju zdrowia (art. 444 i 445 k.c.) nie jest więc związany orzeczeniem inspektora sanitarnego stwierdzającym chorobę zawodową.
W takim znaczeniu, że decyzja ta nie przesądza stanowczo i w sposób niedopuszczający przeciwdowodu o istnieniu przesłanek cywilnoprawnej odpowiedzialności odszkodowawczej (por. wyroki SN z: 1 stycznia 1971 r., II PR 425/71 i 24 czerwca 2008 r., I PK 295/07).
W uchwale składu siedmiu sędziów z 16 czerwca 1994 r. (II PZP 4/94) SN stwierdził, że sąd powszechny nie jest związany decyzją inspektora sanitarnego. Co prawda uchwała ta dotyczyła braku związania orzeczeniem inspektora sanitarnego, stwierdzającym istnienie lub nieistnienie choroby zawodowej, sądu rozpoznającego sprawę o świadczenia z choroby zawodowej przysługujące ubezpieczonemu pracownikowi na podstawie ustawy wypadkowej.
Jednak tę samą argumentację można odnieść do sprawy, w której sąd pracy rozpoznaje roszczenia za rozstrój zdrowia spowodowany chorobą zawodową zgłoszony na podstawie prawa cywilnego.
Ponadto stwierdzenie choroby zawodowej nie jest równoznaczne z prawem do renty z racji niezdolności do pracy spowodowanej chorobą zawodową (na mocy ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, DzU z 2009 r. nr 167, poz. 1322 ze zm.) albo z prawem do renty uzupełniającej na podstawie prawa cywilnego (art. 444 k.c.) lub do zadośćuczynienia (art. 445 k.c.).
W praktyce oznacza to, że w toku sprawy np. o zadośćuczynienie sąd może uznać, mimo istnienia decyzji stwierdzającej chorobę zawodową, że warunki pracy u pozwanego pracodawcy nie zagrażały zdrowiu pracownika i brakuje podstaw do przyjęcia, że przyczynę jego choroby stanowiła praca w tej firmie. Istotne znaczenie może mieć tu zwłaszcza opinia biegłych lekarzy z danej specjalności. Na podstawie takiej diagnozy sąd może oddalić roszczenia pracownika.
Przykład
Od 1999 r. do 2007 r. pana Andrzeja zatrudniała firma transportowa jako kierowcę samochodów ciężarowych. Po zakończeniu zatrudnienia stwierdził on problemy ze słuchem i zaczął ubiegać się o stwierdzenie choroby zawodowej tego narządu. Ostatecznie takie stwierdzenie choroby uzyskał od inspektora sanitarnego. Wtedy wystąpił z pozwem przeciwko byłemu pracodawcy, żądając 50 tys. zł jako zadośćuczynienia za powstałą chorobę zawodową. Pozwana firma wniosła o oddalenie powództwa.
Twierdziła, że pan Andrzej nie pracował w warunkach stwarzających ryzyko powstania choroby zawodowej narządu słuchu. Sąd dopuścił dowód z opinii biegłych lekarzy. Ci stwierdzili, że nie można przyjąć, że przyczynę choroby zawodowej pana Andrzeja stanowiły warunki pracy w pozwanej firmie. Na tej podstawie sąd uznał, że te warunki nie zagrażały narządowi słuchu i nie ma podstaw, aby przyczyną niedosłuchu było zatrudnienie w tym przedsiębiorstwie. Dlatego oddalił żądania pana Andrzeja.
Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Kielcach