- Ta decyzja Sądu Najwyższego oznacza, że teraz wszyscy komercyjni operatorzy autostrad powinni obniżać ceny w trakcie remontu – mówi radca prawny Elżbieta Modzelewska-Wąchal, która reprezentowała w sądzie firmę Stalexport Autostrada Małopolska. - W innym przypadku będą musieli liczyć się z ukaraniem przez UOKiK - dodaje.

Stalexport został ukarany w 2008 roku. Autostrada A-4, prowadząca z Katowic do Krakowa, była bowiem w 2007 roku remontowana. Stalexport nie obniżył w tym czasie opłaty. Kierowcy sygnalizowali UOKiK, że muszą płacić tyle samo, co wcześniej, mimo, że na jednej trzeciej odcinka autostrady ruch dwukierunkowy odbywał się na jednej jezdni, czas przejazdu wydłużył się nawet o 20 procent. Prezes UOKiK nakazał zmianę praktyki i nałożył na Stalexport karę - 1,3 mln. złotych.

- W 2007 roku była to autostrada tylko z nazwy, nie spełniała swoich funkcji - mówiła w Sądzie Najwyższym Dorota Sprzęczkowska, radca prawny UOKiK.

Stalexport nie zgadzał się z decyzją UOKiK i próbował ją podważyć najpierw w Sądzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, potem w sądzie apelacyjnym, a ostatecznie - w Sądzie Najwyższym. Ten w rozpatrzył w piątek skargę kasacyjną Stalexportu.

Pełnomocnicy tej firmy próbowali dowieść, że nie można stosować przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów do działalności związanej właśnie z zarządzaniem przez nich autostradą. W związku z tym ingerencja UOKiK nie powinna tu mieć miejsca. Ich zdaniem opłaty za przejazd powinny być traktowane jak daniny publiczne. Taka sytuacja ma bowiem miejsce, gdy pobiera je bezpośrednio Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ( na tych odcinkach, którymi sama zarządza). Niewłaściwe więc jest różne traktowanie opłaty za przejazd, która raz jest traktowana jako danina publiczna, a innym razem nie.

Z kolei prawnicy UOKiK dowodzili, że nie ma tu problemu z różnym traktowaniem opłat pobieranych przez urząd i firmę prywatną. Rozróżniają to m.in. organy podatkowe, które od pierwszej z nich nie pobierają podatku VAT. Poza tym trudno traktować jak daninę publiczną opłatę, która może być swobodnie kształtowana przez firmą zarządzającą autostradą ( nie może ona tylko przekroczyć ustalonej wcześniej przy udzielaniu koncesji ceny maksymalnej) i z której część stanowi zysk prywatnego przedsiębiorstwa.

Sąd Najwyższy przychylił się do argumentacji UOKiK. Jak podkreślał – nie ma uzasadnienia dla uznania, że firma posiadająca koncesję na eksploatację płatnej autostrady powinna być traktowania inaczej, niż inne przedsiębiorstwa. Nie ma więc powodu, by wyłączyć wobec niej stosowania ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. UOKiK miał więc prawo nałożyć na Stalexport karę (sygn. akt III SK 44/11).

Poza tym SN zwracał uwagę, że w przypadku korzystania z autostrady istotnymi elementami, świadczące o tym, czy spełnia ona swoją funkcję, są właśnie czas i komfort jazdy.

Co oznacza wyrok SN dla kierowców?

- Ci, którzy nie zgadzają się z tym, że musieli w 2007 r. płacić pełną opłatę za przejazd remontowaną autostradą mogą walczyć w sądzie o zwrot części opłaty - mówi Maciej Chmielowski z UOKiK. - Mogą wspierać się na decyzji prezesa UOKiK i orzeczeniu SN - dodaje.

Kierowca musi jednak udowodnić, że jechał w danym czasie tą autostradą, czyli przede wszystkim przedstawić dowód opłaty.