Dobre serce nie zawsze popłaca w firmowych relacjach. Pracodawca nie może stosować podwójnych kryteriów także wtedy, gdy części zatrudnionym chce iść na rękę i zrobić im prezent w postaci np. ekstrawolnego. Ostatnio czytelnik zwrócił się do nas z takim oto nietypowym problemem.

- Prowadzę firmę budowlaną. Zatrudniam 30 osób. Poza osobami pracującymi na budowach (mężczyźni), zatrudniam również trzy panie – architekta, kadrową i panią sprzątającą biuro. Pomyślałem, że w Dniu Kobiet dam moim pracownicom po symbolicznym kwiatku oraz zafunduję im niezapowiedziane wolne na ten dzień. Obawiam się jednak, czy takie zachowanie może zostać uznane za dyskryminację przez męskie grono pracowników. Czy rzeczywiście tak może być?

– pyta czytelnik.

Huczne świętowanie Dnia Kobiet w zakładach pracy odeszło już do lamusa. 8 marca w czasach PRL-u kojarzył się z akademiami ku czci kobiet i goździkiem wręczanym przez kierownika zakładu, którego odbiór trzeba było pokwitować. Panie pracujące u bardziej hojnego pracodawcy mogły poza tym liczyć na tabliczkę wyrobu czekoladopodobnego, czy pudełko rajstop.

Obecnie w firmach dzień ten zazwyczaj nie różni się od innych. O święcie pań przypominają nam raczej skrojone specjalnie z tej okazji promocje perfum, zabiegów kosmetycznych, ubrań, a nawet oferty przeznaczonych specjalnie dla kobiet usług bankowych czy ubezpieczeniowych. O ile jednak tego typu zabiegi marketingowe są dozwolone, o tyle faworyzowanie pań na gruncie prawno-pracowniczym rzeczywiście może zostać uznane za dyskryminację.

Kwiatek nie zaszkodzi...

Oczywiście samo wręczenie bukietu przez zatrudniającego paniom z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet nie jest niczym nagannym i nie może być uznane za działanie dyskryminujące zatrudnionych panów.

Jednak udzielenie wolnego jedynie piękniejszej części załogi może już zostać uznane za takowe działanie. Dlatego też, jeśli pracodawca chce uczcić firmowo 8 marca nie powinien wykluczać także wcześniejszego zwalniania panów z roboczej dniówki.

... ale wolne już może

Przepisy prawa pracy zakazują nierównego traktowania w zatrudnieniu z jakichkolwiek powodów niezwiązanych z pracą. Kodeks pracy podaje przykładowy katalog przyczyn będących podstawą działań dyskryminacyjnych (jest to katalog bardzo obszerny, który odnosi się do większości cech stanowiących w praktyce powód nierównego traktowania), wśród których wymienia się m.in. właśnie płeć (art. 18

3a

§ 1 k.p.).

Wolne jedynie dla pań – mimo szlachetnych intencji pracodawcy – mogłoby być przez męską część załogi odebrane jako dyskryminacja ze względu na płeć. A ta przecież jest zakazana. W przedstawionej sytuacji trudno mówić o jakimkolwiek innym wyróżniku grupy osób, które skorzystałyby z możliwości wcześniejszego zakończenia dnia pracy niż płeć. Dlatego rzeczywiście zarzut różnicowaniem sytuacji na podstawie jednego z kryteriów dyskryminacyjnych w tej sytuacji byłby uzasadniony.

Praktyka wcześniejszego zwolnienia pań nie narusza zasady równego traktowania w zatrudnieniu, jeżeli pracodawca potraktuje to „uprawnienie” nie jako dotyczące tylko i wyłącznie pracownic, ale również obejmujące panów.

Innymi słowy – jeśli zdecyduje się dać całej załodze wolne, to może to zrobić bez obaw, że ktokolwiek mógłby podważyć zasadność i przede wszystkim zgodność z prawem tej decyzji. Najbezpieczniej zatem dla pracodawcy jest albo zwolnić wcześniej wszystkich pracowników z pracy lub w ogóle nie stosować takich dodatkowych bonusów.