Po przeprowadzeniu przez Szpital Miejski w Poznaniu restrukturyzacji jedna z pracownic administracyjnych dostała wypowiedzenie.

Odwołała się od niego do sądu o przywrócenie do pracy i wypłatę wynagrodzenia za czas trwania procesu. Sąd rejonowy odmówił uwzględnienia jej żądań. Innego zdania był  sąd okręgowy, który uznał, że pracownica, choć rencistka, korzysta z ochrony przed zwolnieniem w wieku przedemerytalnym.

Szpital skierował skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, w której zarzucił błędną interpretację art. 40 kodeksu pracy. Mówi on, że z prawa do ochrony w wieku przedemerytalnym nie korzysta osoba, której ZUS wypłaca rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Co prawda pracownica swoją rentę otrzymała w 1995 r. i było to świadczenie inwalidzkie II grupy, jednak po zmianie przepisów, od 1 września 1997 r., została ona przekształcona z mocy prawa w rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Świadczenia sprzed 1 X 1997 r. dają więcej uprawnień

Sąd Najwyższy w wyroku z 18 stycznia 2012 r.  (sygn. II 149/11)

odrzucił skargę kasacyjną szpitala. Podtrzymał tym samym orzeczenie sądu okręgowego przywracającego rencistkę do pracy. SN stwierdził, że powódka została zaliczona w 1995 r. do II grupy inwalidzkiej. Zmieniające się później przepisy kazały ją traktować jako całkowicie niezdolną do pracy. SN zwrócił jednak szczególną uwagę na to, że nigdy nie doszło do zmiany orzeczenia ZUS z 1995 r.

– Skoro art. 40 kodeksu pracy mówi o tym, że z ochrony przed wypowiedzeniem w wieku przedemerytalnym nie korzysta osoba uznana za całkowicie niezdolną do pracy, to tylko takiej osobie pracodawca może wręczyć wypowiedzenie – stwierdziła Jolanta Strusińska-Żukowska, sędzia Sądu Najwyższego, w uzasadnieniu do tego orzeczenia. – W tym przypadku pracodawca nie dysponował taką decyzją.

ZUS nigdy nie wydał nowej decyzji przyznającej  rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy zamiast starej renty inwalidzkiej. Pracownicy przysługiwała więc ochrona.