Wskazówek, w jaki sposób prawidłowo rozstać się z pracownikiem tymczasowo aresztowanym, udzielił w niedawnym wyroku Sąd Najwyższy.
W jednym z punktów tezy podkreślił, że przesłanką wygaśnięcia umowy o pracę na podstawie art. 66 § 1 kodeksu pracy jest upływ trzech miesięcy nieobecności pracownika w pracy z powodu tymczasowego aresztowania, a nie trzymiesięczny okres tymczasowego aresztowania.
Trzymiesięczny okres nieobecności pracownika w pracy – stanowiący przesłankę wygaśnięcia umowy o pracę z tej przyczyny – należy obliczać według przepisów prawa materialnego, tutaj na podstawie przepisów kodeksu cywilnego, w tym art. 112 k.c. (wyrok SN z 2 marca 2011, II PK 213/10).
Jaka nieobecność
Umowa o pracę wygasa z upływem trzech miesięcy nieobecności pracownika w pracy z powodu tymczasowego aresztowania, chyba że pracodawca rozwiązał angaż wcześniej bez wypowiedzenia z winy pracownika. SN wskazuje na prawidłowe określenie daty, od której należy liczyć bieg trzymiesięcznego okresu. Musi to być pierwszy dzień nieobecności danej osoby w pracy wynikający z jej zatrzymania, a nie z jakichś innych przyczyn.
Podstawową pułapką jest sytuacja, w której zatrzymanie nastąpiło w dzień wolny dla pracownika od obowiązków zawodowych, czyli na ogół w weekend lub w święto, albo w czasie korzystania z urlopu wypoczynkowego.
Pierwszym dniem, w którym pracownik jest wówczas nieobecny w pracy z powodu tymczasowego aresztowania, jest dzień, w którym podwładny powinien stawić się w firmie, ale nie może tego uczynić, bo jest czasowo pozbawiony wolności. Zatem jest to również data, od której należy liczyć trzymiesięczny okres do wygaśnięcia stosunku pracy. Takie stanowisko zajął SN w uchwale z 23 lutego 1984 (III PZP 1/84).
Stwierdził, że upływ trzymiesięcznego pobytu w tymczasowym areszcie przypadający na czas trwania urlopu bezpłatnego udzielonego pracownikowi w związku z pełnieniem funkcji w związkach zawodowych nie powoduje wygaśnięcia z mocy art. 66 § 1 k.p. umowy o pracę w zakładzie pracy, który udzielił powyższego urlopu.
Powrót na posadę
SN przypomniał jednocześnie, że przepis art. 66 § 1 k.p. ma funkcję gwarancyjną. Nieobecność pracownika w firmie spowodowana trzymiesięcznym pobytem w areszcie jest nieobec- nością usprawiedliwioną. Pracodawca nie może więc rozwiązać z podwładnym umowy o pracę natychmiast po zastosowaniu wobec niego tego środka zapobiegawczego (chyba że istnieją podstawy do zwolnienia dyscyplinarnego).
Okres ochronny kończy się z upływem pełnych trzech miesięcy nieobecności pracownika w pracy z powodu tymczasowego aresztowania. Wygaśnięcie umowy o pracę z tymczasowo aresztowanym pracownikiem następuje wówczas z mocy samego prawa i w zasadzie nie wymaga aktywności ze strony pracodawcy.
Mimo to pracownik nie jest bez szans. Firma musi go ponownie przyjąć do pracy, mimo wygaśnięcia umowy o pracę z powodu tymczasowego aresztowania, jeżeli postępowanie karne zostanie umorzone lub gdy zapadnie wyrok uniewinniający a pracownik zgłosi swój powrót do pracy w ciągu siedmiu dni od uprawomocnienia się orzeczenia.
Jak liczyć terminy
Ponieważ kodeks pracy co do zasady nie normuje samodzielnie sposobów obliczania terminów, wytyczne znajdziemy w art. 112 k.c.
Nakazuje on przyjąć, że termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w ostatnim miesiącu nie było, w ostatnim dniu tego miesiąca.
Okres tymczasowego aresztowania, z uwagi na jego szczególny charakter, liczy się natomiast inaczej. Zastosowanie przepisów analogicznych do przytoczonych wyżej skutkowałoby bowiem tym, że trzymiesięczny areszt musiałby trwać w rzeczywistości trzy miesiące i jeden dzień.
Przykład
Pan Arkadiusz został zatrzymany przez policję 25 grudnia 2009 i tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Dzień zatrzymania, jako pierwszy dzień Bożego Narodzenia, był wolny od pracy, podobnie jak 26 grudnia i 27 grudnia (niedziela).
Skoro tak, to pierwszym dniem nieobecności pana Arkadiusza w pracy z powodu tymczasowego aresztowania był 28 grudnia 2009. Trzymiesięczny okres przewidziany w art. 66 k.p. upłynął zatem 28 marca 2010.
Pan Arkadiusz został jednak zwolniony z aresztu 24 marca 2010. Stawił się w pracy, więc skutek w postaci wygaśnięcia jego umowy nie nastąpił.
- Łukasz Prasołek asystent sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego