[b]Aż do 65 proc. ma wzrosnąć poziom obowiązkowej zbiórki zużytego sprzętu RTV. Oznacza to większe obciążenie producentów, a w konsekwencji prawdopodobnie odczuwalny dla klientów wzrost cen tych wyrobów.[/b]
Pomysłowi powtórnego użycia sprzętu dziwią się producenci.
– Cel przyświecający europarlamentarzystom, czyli ograniczenie ilości odpadów i zwiększenie wykorzystania surowców wtórnych, nie może przysłaniać kwestii bezpieczeństwa konsumentów – przekonuje Michał Kanownik ze Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego branży RTV i IT. – [b]Kto weźmie na siebie odpowiedzialność za to, by urządzenia, które trafią powtórnie do mieszkań, spełniały choćby wymagania energetyczne?[/b]
– To kuriozalny pomysł – twierdzi Wojciech Konecki z CECED Polska, Europejskiego Stowarzyszenia Producentów AGD. – Jak to się ma choćby do przepisów o efektywności energetycznej, na które dzisiaj kładzie się taki nacisk?
Tłumaczy, że kilkunastoletnia lodówka klasy energetycznej C lub D zużywa ok. 600 kWh energii rocznie. Produkowane obecnie potrzebują do tych samych celów tylko 200 kWh albo i mniej.
Nawet bezpłatne obdarowanie niezamożnych osób czy organizacji charytatywnych takimi starociami może przysporzyć im więcej kłopotów ekonomicznych niż korzyści. Przyjmując, że koszt kilowata energii wraz z przesyłem (ale bez podatku) wynosi ok. 60 gr, eksploatacja starego sprzętu jest o 240 zł rocznie droższa.
[b] Przedsiębiorcy przestrzegają też przed powstaniem kolejnej szarej strefy.[/b] – Możemy mieć do czynienia z cichym eksportem odpadów z bogatszych do biedniejszych krajów UE, np. pod hasłem obdarowania używanymi lodówkami potrzebujących – mówi Konecki.
[b]Może dojść także do fikcyjnego przekazywania takich urządzeń i ich zwrotu po kilku dniach do punktu zbiórki.[/b] Zdaniem osób znających rynek odpadów jest to znacznie łatwiejsze niż trudny obecnie do ukrócenia handel kwitami za odzysk i recykling.
Innego zdania, jeśli chodzi o ponowne użycie sprzętu, jest Piotr Widuch, szef firmy Thornmann Recycling zajmującej się odzyskiem i recyklingiem zużytych urządzeń. – Już dzisiaj sprzedaję niektóre elementy starych urządzeń, np. kompresory czy części do komputerów – mówi.
Uważa, że uzyskanie 5 proc. ponownego użycia jest możliwe nawet w Polsce. Zastrzega jednak, że nie chodzi o obrót całymi urządzeniami, lecz ich częściami, mogącymi się przydać choćby osobom prowadzącym warsztaty naprawcze.
[b]Kontrowersje budzi także podniesienie obowiązkowego poziomu zbiórki starych urządzeń elektrycznych i elektroniki.[/b] Nasi przedsiębiorcy, a także resort środowiska, chcą, by na zużyty sprzęt obowiązywał 45-proc. poziom recyklingu. Zgodnie z dzisiejszą dyrektywą trzeba zbierać obowiązkowo 4 kg sprzętu na mieszkańca rocznie.
[b]Komisja Europejska chce, by poziom recyklingu wynosił 65 proc., a Parlament Europejski proponuje nawet 85 proc.[/b] (różnice dotyczą też podstawy, od której ma się liczyć tę ilość).
Wyższy niż obowiązkowy 4 kg poziom trzeba by uzyskiwać już od 2013 r., a do docelowego poziomu dojść w 2016 r. Jednak w obu wypadkach jest to znacznie więcej niż to, na co się godzą polscy przedsiębiorcy.
[b]Propozycje nowej dyrektywy przyjął na razie Parlament Europejski (w tzw. pierwszym czytaniu).[/b]
[ramka][b]Czytaj [link=http://www.rp.pl/temat/112981.html]więcej o zużytym sprzęcie AGD[/link][/b][/ramka]