Firmy na ogół obawiają się przestojów związanych z brakiem zasilania w wyniku burz, nawałnic czy powodzi uszkadzających linie energetyczne. Jednak takie ekstremalne zdarzenia występują stosunkowo rzadko. Dużo częściej zawodzi od lat nieremontowana sieć energetyczna.

Jak wynika z zeszłorocznego raportu Najwyższej Izby Kontroli, stan techniczny infrastruktury energetycznej w Polsce się pogarsza. Wiele linii przesyłowych wymaga modernizacji. Dlatego coraz częściej zdarzają się problemy z dopływem energii elektrycznej. W sieciach występują też różnego rodzaju zakłócenia. Trzeba się przed nimi bronić.

[srodtytul]Groźna utrata danych[/srodtytul]

W razie braku zasilania awaryjnego zakłócenia w sieci mogą doprowadzić do spustoszenia w bazie danych. Taki może być efekt krótko- lub długotrwałego zaniku napięcia sieciowego. Przerwa w dostawie energii elektrycznej powoduje restart komputera lub jego wyłączenie. W obu przypadkach dochodzi do utraty niezapisanych danych.

Niebezpieczne mogą być przepięcia występujące wówczas, kiedy napięcie w sieci wzrasta do poziomu znacznie wyższego od swojej wartości znamionowej. W takiej sytuacji najczęściej dochodzi do uszkodzenia sprzętu.

Równie groźne jak przepięcia są spadki napięcia. Mogą spowodować niestabilną pracę zasilacza komputerowego. To także prowadzi do restartu systemu i utraty niezapisanych dokumentów.

Latem problemem mogą być wyładowania atmosferyczne. Jeśli piorun uderzy w instalację elektryczną, niszczy wszystkie podłączone do niej urządzenia. Najczęściej są to uszkodzenia całkowite i sprzęt nie nadaje się już do użytku.

[srodtytul]Strażnik mocy[/srodtytul]

Rezultatem podłączenia urządzeń bezpośrednio do gniazdek sieci energetycznej może być więc awaria systemu operacyjnego lub programów komputerowych, błędy w przetwarzaniu lub utrata danych, a w skrajnym przypadku uszkodzenie urządzenia. Tego typu niebezpieczeństwa można wyeliminować, stosując zasilacze awaryjne.

Zasilacz UPS (Uninterruptible Power Supply) to urządzenie elektryczne umieszczone między siecią elektryczną a sprzętem elektronicznym (np. komputerem, serwerem). Zawiera akumulator lub kilka akumulatorów. Podstawową jego funkcją jest zapewnienie dostaw energii elektrycznej do odbiorników w czasie, gdy zanika napięcie w źródle podstawowym. Zapobiega to utracie lub uszkodzeniu danych.

Większość UPS zapewnia pracę przy pełnym obciążeniu przez pięć minut. To wystarczająco dużo czasu na zapisanie plików i wyłączenie komputera.

Producenci twierdzą, że coraz częściej zasilacze kupują małe i średnie przedsiębiorstwa. Rynek zasilaczy awaryjnych jest szacowany na około 200 mln zł. Ponad 60 proc. urządzeń trafia do sektora biznesowego, 30 proc. kupuje administracja, a resztę użytkownicy domowi. Rezerwy energii na czarną godzinę potrzebne są zwłaszcza w przedsiębiorstwach produkcyjnych, w których pracują maszyny wyposażone w czułą elektronikę.

[srodtytul]Każdemu według potrzeb[/srodtytul]

Na rynku są dostępne trzy rodzaje zasilaczy: offline, line-interactive oraz online.

Zasilacze offline używane są przede wszystkim do zasilania pojedynczych komputerów lub stacji roboczych. Nie spełnią swego zadania, gdy trzeba będzie chronić sprzęt wrażliwy na zakłócenia w poborze energii.

Zasilacz line-interactive częściowo opiera się na technologii offline. Monitoruje jednak nie tylko wartość napięcia w sieci, ale także jego częstotliwości i fazę.

Natomiast zasilacze online przetwarzają energię w sposób ciągły. Oferują napięcie o dobrych i stabilnych parametrach. Polecane są głównie do ochrony priorytetowych sprzętów, odpowiedzialnych za najważniejsze zadania w przedsiębiorstwie (np. firmowy serwer). Jest to najdroższy typ zasilacza.

– UPS offline stosuje się do zabezpieczenia pojedynczych urządzeń, takich jak komputery PC, routery, switche. Jest to rozwiązanie zupełnie wystarczające, niedrogie i praktycznie niezawodne – mówi Marcin Mizeracki z firmy Action.

– Rozwiązania oparte na technologii online stosowane są wtedy, gdy zależy nam na zabezpieczeniu najważniejszych urządzeń w systemach teleinformatycznych. Najczęściej używane są wraz ze specjalnie wydzieloną wewnętrzną linią energetyczną przeznaczoną wyłącznie do elementów ochranianego systemu.

Najbardziej popularne są obecnie pośrednie modele UPS line-interactive.

– W większości rozwiązań opartych na technologii line-interactive zastosowano bardzo pożądaną funkcję AVR (Automatic Voltage Regulation). Polega ona na automatycznym podwyższaniu lub obniżaniu napięcia bez wykorzystywania pracy baterii. Ze względu na przystępną cenę modele takie są bardzo chętnie kupowane – twierdzi Mizeracki.

Zdaniem dostawców i producentów ponad 60 proc. zasilaczy awaryjnych kupowanych na polskim rynku to rozwiązania offline o mocy do 5 kVA (włączają się w razie przerwy w zasilaniu) oraz line-interactive (korygujące zniekształcenia napięcia). Pozostałe 40 proc. sprzedaży to małe urządzenia o mocy do 600 VA (woltoampery).

[srodtytul]Jak oszczędnie używać[/srodtytul]

Zasilacze pobierają sporo energii i wydzielają dużo ciepła. Jednak ich sprawność techniczna się zwiększa, co przekłada się na coraz mniejsze zużycie prądu, a tym samym niższe koszty użytkowania.

Szczególnie duże oszczędności można uzyskać, wykorzystując nowoczesne zasilacze awaryjne o sprawności 95 – 98 proc. Zużywają one na własną pracę jedynie od 2 do 5 proc. pobieranej energii.

Sprawność zasilaczy trady-cyjnych wynosi od 85 do 90 proc. Firma korzystająca z zasilacza starego typu o 85-proc. sprawności energetycznej i mocy 40 kVa, zabezpieczającego sprzęt pobierający 30 kW/h energii, co roku płaci za zasilanie około 19 tys. zł. Przy zasilaczu o sprawności 95 proc. roczne rachunki wyniosą tylko 6,5 tys. zł.

Z danych firmy Ever wynika, że spore oszczędności daje wykorzystywanie zasilaczy o budowie modułowej.

Popyt na rozwiązania modularne stale wzrasta, choć maszyny takie są o 30 proc. droższe od tradycyjnych. Przynoszą jednak spore oszczędności.

Użytkownik nie musi kupować całego urządzenia, jeśli potrzebuje większej lub mniejszej mocy. Zamiast kupować kolejny zasilacz awaryjny, dołącza kolejny moduł. Na przykład po dodaniu jednego modułu o mocy 30 kVA otrzymujemy 40 kVA. Należy przy tym pamiętać, że UPS powinien mieć 20 proc. zapasu mocy w stosunku do aktualnych potrzeb.

[ramka][b]Pojawiły się modele energooszczędne

Komentuje Marcin Mizeracki, kierownik produktu w Action:[/b]

Dziś w każdej firmie znajdują się komputery, serwery czy inne urządzenia rejestrujące.

Wszędzie tam, gdzie działają tego typu maszyny, warto zainwestować w zasilacze UPS. Zapewniają one ciągłą pracę systemów i urządzeń teleinformatycznych i zabezpieczają przed utratą danych cyfrowych podczas awarii sieci energetycznych. Nagłe przerwanie pracy komputera może być wynikiem nieoczekiwanej przerwy w dostawie prądu czy przepięcia spowodowanego na przykład wyładowaniami atmosferycznymi.

Groźne są też skoki napięcia w sieci elektrycznej, wywołane chociażby równoczesnym podłączeniem urządzeń znacznie obciążających sieć (np. czajnik elektryczny w biurze czy pralka w domu). Konsekwencją nagłego wyłączenia komputera może być utrata niezapisanych danych. W skrajnych przypadkach może dojść nawet do uszkodzenia pamięci i twardych dysków. Przed takimi nieprzewidzianymi zdarzeniami zabezpieczają zasilacze awaryjne UPS.

Nim zabierzemy się w firmie do ich zakupu, najpierw powinniśmy ustalić liczbę i moc urządzeń, które mają być objęte ochroną. Należy wydzielić urządzenia krytyczne, czyli pojedyncze komputery oraz serwery, których prawidłowa praca jest najistotniejsza dla firmy. Należy pamiętać, że inne zabezpieczenia są potrzebne w małym przedsiębiorstwie, gdzie kilka komputerów podłączonych w sieć pracuje 8 – 10 godzin dziennie, a inne w firmach działających stale (np. sklepy internetowe, portale informacyjne).

Do pojedynczego komputera PC w biurze wystarczy model o małej mocy, czyli ok. 600 – 1200 VA. Natomiast żeby zabezpieczyć serwerownię obsługującą kilkanaście stanowisk bez przerwy, należy zainstalować UPS bardziej zaawansowany.

Najbardziej popularnymi zasilaczami dla małych i średnich przedsiębiorstw są modele o mocy 1000 – 2000 VA. Energooszczędne UPS to nowa oferta wielu producentów. Ponieważ zwykle urządzenie takie pracuje bezustannie (częstą praktyką jest niewyłączanie zasilaczy), przydatna jest funkcja redukcji poboru mocy podczas ładowania baterii.[/ramka]

[ramka][b]Co jest ważne[/b]

- Czas, w którym urządzenie będzie zasilało komputer w razie awarii; na stronach WWW producentów są kalkulatory pozwalające ustalić, jaką moc powinien mieć zasilacz dla naszego peceta.

- Dobrze, jeśli zasilacz ma system dźwiękowego ostrzegania o braku prądu.

- Przyda się wbudowany port USB, pozwalający za pomocą oprogramowania śledzić pracę UPS.

[i]Źródło: „Komputer Świat”[/i][/ramka]

[ramka][b]Producenci UPS[/b]

Udział w rynku w III kwartale 2009 r. (w proc.)

- APC 30

- Eaton 10

- Ever 10

- Est Energy 9

- Cover 4

- Fideltronik 4

- pozostali 33

[i]Źródło: CRN[/i][/ramka]